Agata K. została zamordowana przez braci

Agata K. w 2003 roku studiowała na drugim roku architekturę na Politechnice Krakowskiej. Była ambitna, żywiołowa i bardzo towarzyska. Lubiła chodzić na imprezy i spotykać się ze znajomymi. Ludzie z bliskiego otoczenia postrzegali ją jako osobę radosną i pozytywnie nastawioną do świata i ludzi. Na co dzień mieszkała w stolicy Małopolski, przede wszystkim ze względu na studia. Rodzinny dom zlokalizowany w  centrum Zakopanego, w którym mieszkała jej mama oraz rodzeństwo, odwiedzała co jakiś czas.

23-latka miała młodszych o 2 lata braci bliźniaków – Grzegorza i Bartłomieja. Młodzi mężczyźni, choć przystojni i podobający się dziewczynom, byli przeciwieństwem siostry – introwertyczni, zamknięci w sobie, czas spędzali głównie w domu, w swoim towarzystwie. Z Agatą mieli słaby i rzadki kontakt. Nie mieli także wielu znajomych. Z relacji niektórych osób wynikało, że prowadzili wręcz dziwne życie.

– Oni żyli swoim życiem, a Agata swoim – mówiła w jednej z rozmów mama rodzeństwa.

Rodzinny majątek

Trójka rodzeństwa, po śmierci dziadków ze strony mamy, odziedziczyła w spadku dużą kamienicę, znajdującą na ulicy Tadeusza Kościuszki, tuż obok Krupówek. Każde z nich otrzymało jedną trzecią nieruchomości. W tamtych latach comiesięczne zyski za wynajem mieszkań wynosiły średnio kilka tysięcy złotych. Na ich kontach w niedługim czasie zgromadziła się pokaźna suma pieniędzy. Przez co zaczęło dochodzić do kłótni między Agatą, a braćmi.

Ponieważ dziewczyna nie przebywała na co dzień w Zakopanem, młodzi mężczyźni na wszelkie sposoby coraz usilniej starali się odsunąć 23-latkę od należącej się jej części majątku i pieniądze dzielili tylko na dwóch. Uważali, że to im należy się całość spadku, ponieważ wykonywali w kamienicy prawie wszystkie obowiązki. Oczerniali siostrę w oczach bliskich i jej przyjaciół.

Wraz z upływającym czasem konflikt narastał. Agata K. wielokrotnie mówiła swoim znajomym, że boi się Grześka i Bartka. Bliźniacy stosowali wobec niej przemoc psychiczną, zdarzało się, że również fizyczną. Posuwali się nawet do podsłuchiwania prywatnych rozmów telefonicznych, które Agata prowadziła ze swoimi przyjaciółmi. W późniejszym śledztwie policjanci odnaleźli nagrania zapisane na twardym dysku w komputerze Bartka.

Gdy młoda kobieta dowiedziała się o przekrętach braci dotyczących przejmowania jej pieniędzy, udała się do zaprzyjaźnionego prawnika. Mężczyzna poradził jej, aby odwiedziła lokatorów kamienicy i spokojnie z nimi rozmawiając poprosić o comiesięczny przelew jednej trzeciej kwoty na jej prywatne konto bankowe, zostawiając przy tym swoje upoważnienie.

Wynajmujący bez problemu zgodzili się na taki układ. Lecz dobra sytuacja Agaty nie trwała długo. Grzegorz i Bartłomiej zorientowali się, że wpływy na ich konto bankowe są mniejsze niż w poprzednich miesiącach. Koło się zatoczyło i mężczyźni wpadli na pomysł, dzięki któremu miały wrócić stare zasady płatności za czynsz. Ku uciesze Agaty część lokatorów postanawia pozostać przy przelewaniu pieniędzy na jej konto. 

Gdzie jesteś, Agatko?

Pod koniec czerwca 2003 roku, po letniej sesji egzaminacyjnej, Agata wróciła z Krakowa w rodzinne strony. W Zakopanem trwał już w pełni sezon turystyczny i w centrum przewijała się ogromna liczba turystów z różnych stron Polski i z zagranicy. Nikomu nawet w najczarniejszym scenariuszu nie przeszłoby przez myśl, że właśnie wtedy, w jednej z mijanych kamienic, dojdzie do tak brutalnej zbrodni…

We wtorek, 1 lipca wieczorem, 23-letnia Agata wybrała się na imprezę do klubu wraz z przyjaciółmi. Do mieszkania wróciła około godziny 2 nad ranem następnego dnia. Rano przebywała w mieszkaniu samotnie, ponieważ jej mama udała się na kurs komputerowy, a młodsi bracia mieli w tym czasie trening na stadionie. Nieoczekiwanie, w godzinach popołudniowych kontakt z Agatą urwał się. Nikt z rodziny ani bliskich znajomych nie wiedział, co się z nią działo i gdzie przebywała.

Sprawa od razu wydaje się być podejrzana, ponieważ dziewczyna nigdy wcześniej się tak nie zachowywała. Według najbliższych przyjaciół, nawet gdyby miała zaplanowany jakiś spontaniczny wyjazd, na pewno poinformowałaby ich o tym.

Agata K. zaginęła bez śladu

Po upływie kilku dni mama z pomocą jednego z synów postanowiła dostać się do zamkniętego na klucz pokoju Agaty. Miała nadzieję, że dzięki temu dowie się czegoś, co naprowadzi ją do miejsca pobytu córki. Z niepokojem zauważyła, że Agata zostawiła rzeczy osobiste, w tym telefon komórkowy.

Po dwóch tygodniach od zniknięcia powiadomiono policję, która niemal od razu zaczyna dokładniej przyglądać się Grzegorzowi i Bartłomiejowi. Złożone przez nich zeznania odnośnie okoliczności zaginięcia siostry były mało wiarygodne. Dodatkowo Grzegorz przyznał, że widział siostrę jako ostatni. Funkcjonariusze odkryli także, że rodzeństwo łączył długotrwały konflikt finansowy. Jeszcze większym zaskoczeniem był fakt stosowania przez braci przemocy wobec siostry.

Jednak, z uwagi na brak mocnych dowodów, braciom nie postawiono żadnego zarzutu w sprawie. Przyjaciółki dziewczyny – Magda i Patrycja w jednej z rozmów stwierdziły, że według nich bardzo prawdopodobną wersją jest, że to bracia są odpowiedzialni za jej zniknięcie. Mijały tygodnie. 23-latka wciąż nie dawała oznak życia.

Chcesz poznać kulisy tej wstrząsającej sprawy? Sięgnij po Detektywa 4/2022 (tekst Dominiki Pająk pt. Okrutna zbrodnia dla pieniędzy). Cały numer do kupienia TUTAJ.