Akwarysta: zabił a ciało schował do walizki

Czarna kartka z kalendarza: 8 listopada. 8 listopada 2016 roku, w podwarszawskim Konstancinie-Jeziorna, Jakub K. pseudonim Akwarysta, zamordował młodą kobietę, a jej zwłoki ukrył w walizce w pomieszczeniu gospodarczym swojego domu.

Poznali się w sklepie zoologicznym podwarszawskich Jankach, w który Jakub K. prowadził. Agnieszka kupowała u niego rybki, a on przyjeżdżał do niej, by m.in. czyścić akwarium (stąd też m.in. przydomek nadany mu przez media). Wiedział, że Agnieszka trudniła się prostytucją.

 Do zbrodni doszło w nocy z 7 na 8 listopada. Wówczas pokłócił się z kobietą. Najpierw uderzył ją kilka razy w głowę – pałką, potem udusił paskiem od torby turystycznej. Dramatyczne sceny rozegrały się w mieszkaniu, w Konstancinie-Jeziornej, które Agnieszka wynajmowała. Po wszystkim Jakub K. włożył do walizki i przewiózł do swojego domu w Belsku Dużym (woj. mazowieckie) i schował w pomieszczeniu gospodarczym.

Po dwóch dniach wrócił do mieszkania ofiary, aby nakarmić jej psa, a kilka dni później popłynął do Szwecji po rybki do swojego sklepu.

Akwarysta skazany na 25 lat więzienia

Kiedy rodzina Agnieszki nie mogła się z nią skontaktować zawiadomiła policję o zaginięciu kobiety. Policjanci sprawdzili jej mieszkanie i ustalili, że co najmniej od kilku dni nikt w nim nie przebywał. Ostatnią widzianą tam osobą był mężczyzna, który opuścił lokal w późnych godzinach nocnych, wynosząc dużą torbę. Wkrótce potem ustalono dane podejrzewanego. Funkcjonariusze ustalili też, że w dniu zgłoszenia zaginięcia Agnieszki K. wyjechał on do Szwecji, skąd miał wrócić promem.

Mężczyznę zatrzymano 17 listopada w Świnoujściu, na promie „Polonia” kiedy wracał ze Szwecji. Znaleziono przy nim m.in. telefony komórkowe Agnieszki K., jej kartę płatniczą oraz dokumenty. Ich kradzież oraz wywiezienie poza granice kraju to kolejne zarzuty, które mężczyzna usłyszał w sądzie. Dopiero po powrocie do Polski Jakub K. wskazał, gdzie ukrył ciało Agnieszki.

Jakub K., przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełniania zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśniania. W chwili popełnienia zbrodni był poczytalny.

Przebieg postępowania sądowego został utajniony ze względu na intymne szczegóły sprawy. O wyłączenie jawności procesu zawnioskował oskarżyciel posiłkowy, ojciec Agnieszki K., która była prostytutką. Nie chciał, aby publicznie to roztrząsano. Sąd zdecydował się utajnić przebieg postępowania także ze względu na intymne szczegóły, o których podczas składania wyjaśnień miał mówić oskarżony.

Akwarysta został skazany na 25 lat więzienia.