Andżelika Rutkowska: 70 000 zł za informację

Andżelika Rutkowska zaginęła 31 stycznia 1997 roku. Dziewczynka miała wtedy 10 lat. Sprawy nie udało się nigdy rozwikłać. Przed kilkoma dniami anonimowy darczyńca wyznaczył właśnie wysoką nagrodę za informacje, które pozwolą rozwiązać zagadkę sprzed 26 lat.

Przypomnijmy podstawowe fakty. Andżelika Rutkowska mieszkała z dziadkami w kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Kole w Wielkopolsce. A jej mama w budynku 30 metrów dalej. Andżelika, jak opowiadała reporterowi TVN24 ciotka dziewczynki, uwielbiała dziadków i była przyzwyczajona do ich mieszkania. Nie chciała ich zostawiać i przeprowadzać się do nowego mieszkania.

W dniu zaginięcia, około godziny 13., poprosiła mamę, u której akurat była, żeby podała jej kurtkę.

– Pójdę się jeszcze pobawić na podwórko i wrócę – powiedziała mamie.

Około 16 dziadek dziewczynki wszczął alarm, bo Andżelika nie przyszła na obiad. Co działo się w międzyczasie? Andżelikę około 15 widział sąsiad, któremu 10-latka miała powiedzieć, że “idzie się przejść”. Była wtedy na skrzyżowaniu niedaleko domu.

Około 19 o sprawie poinformowano policję. Funkcjonariusze początkowo brali pod uwagę trzy scenariusze: ucieczkę z domu, porwanie i wypadek. Pierwsza z wersji została szybko odrzucona. Okoliczna rzeka Warta została przeszukana wielokrotnie. Bliscy od początku podkreślali, że – ich zdaniem – ktoś porwał dziewczynkę.

Andżelika Rutkowska: sprawa w zawieszeniu

Zrozpaczona rodzina chwytała się wszystkich możliwych metod, z pytaniem jasnowidzów włącznie. Jeden z nich wskazał, że dziecko może znajdować się na dworcu w odległym o 60 kilometrów Włocławku. Na miejscu kilka osób twierdziło, że faktycznie widziało dziewczynkę, która przypominała Andżelikę. Nie posunęło to jednak sprawy do przodu.

Postępowanie w sprawie Andżeliki zakończono w kwietniu 2012 roku. Andżelika Rutkowska dziś miałaby 36 lat. – Cały czas się czeka. My to żyjemy w takim zawieszeniu, dopóki się ta sprawa nie wyjaśni – mówiła w 2021 roku Izabela Jankowska, ciotka zaginionej.

Niedawno do bliskich Andżeliki Rutkowskiej zgłosił się darczyńca, który zaoferował 70 tysięcy złotych dla osoby, która przekaże informacje dotyczące zaginionej. Jak podkreślono, fundator nagrody nie chce, żeby opinia publiczna poznała jego tożsamość.

“Mamy nadzieje, że jest to adekwatna kwota dla informatora aby ruszyć jego sumienie” – napisała ciotka zaginionej na Facebooku. Wszelkie informacje dotyczące losu Andżeliki prosimy przekazywać rodzinie, poprzez grupę w prywatnych wiadomościach lub też na adres e-mail izadm3@poczta.onet.pl  – apeluje ciocia zaginionej ponad ćwierć wieku temu dziewczynki.

Czy tajemniczy darczyńca pomoże rozwikłać tę niezwykle zagadkową sprawę? Może po latach znajdą się osoby, które zdecydują się powiedzieć prawdę na temat losów Andżeliki.

Każde udostępnienie tego postu może sprawić, że apel trafi do właściwej osoby!

Fot. facebook.com