Anna Kembrowska i Robert Odżga: kto ich zabił?

Anna Kembrowska i Robert Odżga byli w sobie szaleńczo zakochani. Planowali już nawet ślub. Studiowali na Akademii Rolniczej (dziś Uniwersytet Przyrodniczy) we Wrocławiu. Anna pochodziła z Jastrzębia-Zdroju, Robert z Międzylesia. W 1997 roku zastrzelono ich na popularnym szlaku turystycznym w Górach Stołowych. Od prawie ćwierć wieku policja nie ustaje w poszukiwaniach zabójców. W ostatnich dniach w tej sprawie znowu coś się dzieje. Podobno na terenie województwa dolnośląskiego pojawili się z tajną misją funkcjonariusze z krakowskiego „Archiwum X”. Czy szykuje się spektakularny sukces w tej sprawie?

Ania uczyła się na III roku kierunku „Ochrona Środowiska”, Albert, jak mówili o nim znajomi, skończył IV rok Geodezji i Kartografii. Pojechali na obóz naukowy, który odbywał się w schronisku w Karłowie. Wyruszyli z Różanki (gmina Międzylesie), a celem ich wędrówki były Góry Stołowe. 17 sierpnia Anna ostatni raz rozmawiała ze swoją matką. Zadzwoniła do niej z budki telefonicznej w Dusznikach-Zdroju, mówiąc, że wychodzą na niebieski szlak prowadzący na Narożnik.

Dziesięć dni później ich zwłoki znaleźli ratownicy GOPR-u, którzy zostali poproszeni o pomoc przez rodziców. Martwili się, ponieważ ich dzieci nie pojawiły się na obozie. – To było straszne – wspomina Zbigniew Jagielaszek z GOPR-u. – Wokół unosiła się mdła woń rozkładającego się ciała. Leżeli dziesięć metrów od siebie. Oboje mieli ściągnięte do kolan spodnie. Robert zginął od dwóch strzałów w głowę, Anna od strzału między oczy – dodaje.

Anna Kembrowska i Robert Odżga: strzały w górach

Świadkowie mówią, że tego dnia słyszeli trzy strzały i rozpaczliwy krzyk kobiety. Później nastąpiła upiorna cisza. Rozpoczęło się policyjne śledztwo, w którym udział brało niemal 40 funkcjonariuszy. Szybko odrzucono motyw seksualny, chociaż Anna i Robert byli w połowie nadzy.

Wykluczono też zabójstwo na tle rabunkowym. Co prawda ich plecaki znaleziono około kilometra dalej i zginął z nich tylko aparat, zegarki i notatki Ani, to funkcjonariusze szybko odrzucili podejrzenia, że zabito ich dla łupu. To właśnie ten aparat jest poszukiwany przez policję.

W pierwszych dniach przesłuchano ponad 100 świadków. Jeden z nich twierdził, że zrobił zdjęcie mężczyźnie, który wychodził z lasu przy szlaku chwilę po odgłosie wystrzałów, jednak film był prześwietlony i nie można było odtworzyć zdjęcia.

Kolejnym bardzo ważny trop podsunęło policjantom małżeństwo lekarzy z Oleśnicy, którzy wypoczywali wtedy w hotelu „Traper”. To właśnie tam widzieli Annę i Roberta w towarzystwie mężczyzny. Miał koszulę w kratę i wojskowy plecak. Jego rysopis pojawił się nawet w programie „997”, jednak nigdy tego człowieka nie odnaleziono. Nadano mu pseudonim „Blondyn”.

Blondyn? Naziści? Może ktoś inny?

Według Janusza Bartkiewicza, który prowadził wtedy tę sprawę, ów mężczyzna może mieć duży związek ze sprawą. Były też informacje o bezdomnym, który kręcił się w okolicy. Zachowywał się dziwnie, na widok samochodów policyjnych uciekał do lasu. Chodził brudny, głodny, prosił ludzi o jedzenie. Powstała plotka, że w Górach Stołowych ukrywa się czeski przestępca. Okazał się on włóczęga, który wędrował pomiędzy Polską i Czechami. Jego udział w zbrodni również wykluczono. Zabójstwo Anny i Roberta było robotą zawodowca, nie bezdomnego.

W sierpniu 1997 roku w Dusznikach-Zdroju przebywali neonaziści z całej Europy, którzy w Górach Stołowych urządzali sobie obozy survivalowe. Ubierali się charakterystycznie w odzież militarną. Tego dnia ludzie widzieli ich na szlaku.

Zawsze mieli ze sobą broń, a Anna i Robert zginęli z pistoletu, którego produkcję rozpoczęto jeszcze przed I wojną światową. Śmierć Anny i Roberta przypada w 10. rocznicę samobójstwa Rudolf Hessa, który był idolem neonazistów. Co ciekawe, po zabójstwie przestali organizować zloty na tamtych terenach.

Anna Kembrowska i Robert Odżga: Lato 2015 roku

– Sprawdziliśmy setki tropów i nic – mówiła w 2015 roku Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Tłumaczyła, że sprawa była trudna. Nie było świadków, motywu, a dowody zabezpieczone w lesie, w miejscu gdzie chodziło mnóstwo ludzi, też pozostawiały wiele do życzenia.

– Proszę pamiętać, że to było 18 lat temu, a to ma znaczenie. Dziś bylibyśmy choćby w stanie dotrzeć do wszystkich, którzy w tym czasie byli w pobliżu. Wystarczyłoby sprawdzić, kogo telefony komórkowe tam się logowały – wyjaśnia.

Dodaje, że ostatnio na przełom w sprawie liczono, kiedy akta trafiły do policyjnego „Archiwum X”. Analizowało ich kilku śledczych zajmujących się niewyjaśnionymi sprawami.

– Otrzymaliśmy analizę ze wskazówkami i tropami, które powinniśmy podjąć. Zrobiliśmy wszystko, co sugerowano i, niestety, do niczego nas to nie doprowadziło – mówiła prokurator.

Od kilku lat nadzieję na rozwikłanie sprawy daje rozwój techniki. Jeśli w 1997 roku na miejscu zdarzenia dobrze zabezpieczono wszystkie ślady, to dziś można z nich wyczytać znacznie więcej niż wtedy. Choćby za sprawą nowocześniejszych metod znajdowania śladów biologicznych czy kodu DNA. Być może też wreszcie – po latach – znajdzie się ktoś, kto zna prawdę i zdecyduje się ją ujawnić organom ścigania.

Anna Kembrowska i Robert Odżga: Maj 2022 roku

Nad rozwiązaniem podwójnego zabójstwa w Górach Stołowych od pewnego czasu pracują policjanci z krakowskiego Archiwum X, zajmujący się niewyjaśnionymi zbrodniami. Ich aktywności w powiecie kłodzkim nasiliła się w 2021 roku. To wtedy kiedy widziano ich w trakcie pracy w okolicach Narożnika i stawu w Złotnie.

 W ostatnim czasie widziano ich w Trzebieszowicach (woj. dolnośląskie). Policjanci przeszukiwali teren należący do Marka P., który w 2020 roku został zatrzymany podczas akcji policji z Wydziału do Spraw Zwalczania Przestępczości Narkotykowej. Zabezpieczono wtedy ponad 6 kilogramów marihuany, a także 39 sztuk broni palnej różnego rodzaju i kalibru oraz ponad 3000 sztuk amunicji. Wśród skonfiskowanej broni ponoć znajduje się pistolet, z którego zabito studentów. Zatrzymano także dwóch mężczyzn: 30-latka i 64-latka.

Na początku maja policjanci na krakowskich tablicach rejestracyjnych prowadzili akcję na terenie zamieszkania. Dariusza Z. ps. FOX. Według informacji dziennikarzy z portalu klodzko24.eu spuszczono wtedy szambo, a także kopano w ogrodzie. Dariusz Z. usłyszał nie tak dawno zarzut pomocnictwa w zabójstwie, a także nielegalnego posiadania broni w sprawie zabójstwa małżeństwa w Kudowie-Zdroju w styczniu tego roku.

Przyznał się do winy?

Według niepotwierdzonych informacji FOX miał przyznać się, że to on w sierpniu 1997 roku zabił studentów. Choć mówi o tym mnóstwo mieszkańców Kudowy-Zdroju i okolic, Prokuratura Okręgowa w Świdnicy nie potwierdza tych rewelacji.

-Plotka mówi, że w mieszkaniu (ponoć w komputerze) znaleziono fotografie przedstawiające zwłoki studentów i chodzi o fotografie, jakich policja nie dotychczas nie znała. A ponieważ po znalezieniu zwłok, w trakcie oględzin miejsca zabójstwa wykonana została dokumentacja fotograficzna, to jedyne znane organom ścigania fotografie są właśnie tego rodzaju. Zwrot, że chodzi o zdjęcie policji nie znane, sugeruje wprost, że mogą to być zdjęcia wykonane aparatem Zenith TTL tuż przed lub po obu zabójstwach, który został zabrany przez sprawcę lub sprawców. I znów … czegoś takiego „pani Basia z mięsnego” wymyślić nie mogła. Taką właśnie informację przekazała mi osoba pracująca w jednym z ośrodków rekreacyjnych w Zieleńcu. Tak informuje na swoim blogu janusz-bartkiewicz.eu emerytowany policjant Janusz Bartkiewicz, który zajmował się sprawą zabójstwa studentów na Narożniku.

Czy to wszystko oznacza, że policja jest na tropie sprawcy makabrycznej zbrodni? A może są to celowo rozsiewane plotki, które mają wzbudzić nerwowe ruchy domniemanego sprawcy. Wszystko to jest bardzo intrygujące. Czy czeka nas przełom w jednej z najbardziej zagadkowych spraw ostatniego ćwierćwiecza?

Źródło: gazetawroclawska.pl, klodzko24.eu

Na zdjęciu: Narożnik – szczyt, w okolicy którego w 1997 roku zamordowano studentów.

Fot. 1089hruskapetr, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=52419745