Anna Sapiela: co się stało z dziewczynką?

Czarna kartka z kalendarza: 16 sierpnia. 16 sierpnia 1985 roku zaginęła Anna Sapiela ze Szklarskiej Poręby. To jedna z najbardziej tajemniczych spraw w dziejach polskiej kryminalistyki.

Anna Sapiela w dniu zaginięcia miała zaledwie 5 lat. Rodzice nazywali ją Niusia.

Tak tamten dzień wspomina jej brat:

Ja miałem 11 lat i miałem się opiekować siostrą w czasie gdy rodzice pracowali około 150 metrów od miejsca naszego zamieszkania. Z powodu zmian ciśnienia atmosferycznego wywołanych zbliżającą się bardzo ulewną burzą, około godz. 15:00 poszedłem spać. Mając 11 lat pomyślałem, że Siostra albo będzie bawić się z innymi Dziećmi na osiedlu, albo pójdzie do Rodziców będących wówczas dość blisko ale za dwoma blokami mieszkalnymi. Gdy Rodzice przyszli z pracy o godzinie około 18:00 zorientowaliśmy się, że Niusi nie ma. Próby odnalezienia Niusi m.in. z pomocą psa tropiącego pomogły ustalić, iż ślad który wyczuł pies prowadził bardzo dziwną, dość długą trasą, która zakończyła się w lesie na zakręcie (skrzyżowaniu dróg) około 200 metrów od zamieszkanych wówczas domów.

Prawdopodobnie w dniu zaginięcia dziewczynkę widziano na chodniku w miejscu w którym bywało dużo Ludzi.  Kilka osób miało widzieć ją z nieznajomą kobietą, którą trzymała za rękę. Wyglądało to tak, jakby szła z kimś z dalszej rodziny.

– Tamtego popołudnia natychmiast rozpoczęły się poszukiwania – wspominała jej matka. –  Mieliśmy sąsiada policjanta, przyjechali żołnierze otwierający piwnice, latał śmigłowie. Poszukiwania trwały do końca roku. Zostały przerwane pod koniec roku. Nie udało się znaleźć żadnego śladu zaginionej Ani.

Anna Sapiela: kierunki śledztwa

Rodzina zaczęła odwiedzać jasnowidzów. – Wszyscy mówili, że Ania żyje. Jedni, że jest w Niemczech, inni, że przy granicy z Francją. Była nawet jasnowidzka, która już po latach powiedziała, że Ania mieszka w Nowym Jorku, ma męża, dwóch synów i córkę – dodała matka zaginionej.

Tamtą sprawą żyła cała Polska. O powadze sprawy niech świadczy fakt, że następnego dnia po zaginięciu Ani w mieście pojawili się milicjanci z Komendy Głównej MO.

W sprawie o kryptonimie „Ania” przyjęto kilka wersji:

– porwanie w celu np. sprzedaży w dziecka w Europie Zachodniej;

– nieszczęśliwy wypadek w trudno dostępnym miejscu, gdzie rzadko pojawiają się ludzie,

– uprowadzenie przez osobę chorą psychiczną w sobie tylko znanym celu.

Dziewczynka mogła paść ofiarą dewianta seksualnego, który ją zamordował, a potem perfekcyjnie ukrył jej zwłoki.

Od 1985 roku nie udało się jednoznacznie potwierdzić żadnej z tych wersji.

Zdaniem rodziny zaginionej dziewczynki najbardziej prawdopodobną wersją zaginięcia Niusi jest porwanie. W latach 80. do Szklarskiej Poręby przyjeżdżało wielu bogatych Niemców. Raz nawet mama zaginionej widziała, gdy niemiecka para zaczepia Anię częstując ją krówkami. Potem jeszcze wielokrotnie ich spotykała, gdy spacerowali blisko jej bloku.

Czy ci ludzie mieli związek z zaginięciem Ani. Nigdy tego nie potwierdzono.

Zdjęcie ilustracyjne: pixabay.com