Anna Ż. została zamordowana przez chłopaka

Czarna karta z kalendarza: 3 grudnia. 3 grudnia 2020 roku, 16-latnia Anna Ż. została zamordowana przez swojego chłopaka Jakuba B., w jego domu. Dziewczyna przyszła do niego, by poinformować go o zerwaniu. Mężczyzna udusił ją, a następnie zakopał jej zwłoki w kompleksie leśnym w okolicach miejscowości Grubale.

Anna ostatni raz była widziana 3 grudnia (czwartek), około godziny 17. Miała wrócić do swojego domu w miejscowości Stok Lacki. Tak się jednak nie stało. Nastolatka nie skontaktowała się także z rodziną. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania dziewczyny. Niestety jej zwłoki odnaleziono w niedzielę wieczorem w lesie, kilka kilometrów od miejsca jej zamieszkania. Były zakopane w ziemi, a na szyi miała zaciśnięty pasek.

Następnego dnia (poniedziałek) policjanci zatrzymali 20-letniego chłopaka zamordowanej kobiety. Okazało się, że przy sobie miał jej telefon komórkowy. Młody mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się, że udusił dziewczynę pod wpływem impulsu, gdy ta powiedziała mu, że z nim zrywa.

Anna Ż. chciała z nim zerwać

– Tego popołudnia, gdy zabiłem Annę, spotkaliśmy się u mnie w domu. Chciałem na poważnie z nią porozmawiać, bo wydawało mi się, że ma innego chłopaka. Ona nie zaprzeczyła i powiedziała, że chce ze mną zerwać. Bardzo się wkurzyłem, bo kochałem ją – opowiadał mężczyzna. – Wyciągnąłem pasek ze spodni i zarzuciłem jej na szyję. Zaciskałem go coraz mocniej i mocniej. Ona broniąc się włożyła ręce między pętlę, a szyję. Nie zważałem na to, bo miałem dwa końce paska więc zaciskałem go aż przewróciliśmy się. Anka przestała oddychać. Nie pamiętam, co wtedy myślałem, ale wiedziałem, że muszę szybko pozbyć się ciała.

Po zamordowaniu dziewczyny Jakub wziął saperkę do bagażnika samochodu ze wszystkimi rzeczami kobiety i wyruszył do lasu, w miejscowości Stok Lacki, skąd pochodziła Anna.

– Kilkanaście minut szukałem miejsca, gdzie mogę zakopać Ankę, bo było już ciemno. Zakopałem ja w lesie jakieś 20 metrów od gruntowej drogi. W domu pozostał jej telefon, na który, gdy Ania nie wróciła do domu zadzwoniła jej siostra. Razem z nią udawałem, że szukam Anki. Byliśmy nawet na policji – zeznał przed sądem Jakub B.

Prokurator domagał się 25 lat bezwarunkowego pozbawienia wolności dla Jakuba B. i 750 tys. zł odszkodowania dla rodziny Ani. Obrońca oskarżonego natomiast, chciał przedłużyć proces i wnioskował o kolejne badanie psychiatryczne. Powoływał się na młody wiek sprawcy morderstwa i na jego współpracę z organami ścigania.

Sąd Okręgowy w Siedlcach skazał Jakuba B. na 15 lat więzienia. Dodatkowo mężczyzna ma zapłacić rodzinie zamordowanej 650 tys. zł zadośćuczynienia.