Arsen: królowa trucizn czy trucizna królów

Jaka trucizna jest obecnie najpopularniejsza? Z naukowych statystyk wynika, że do dnia dzisiejszego ciągle najczęstszą trucizną stosowaną w celach morderczych jest arsen, czyli nie bez racji jest on nazywany królową trucizn i trucizną królów. Nie bez powodu na dworach starożytnych władców było stanowisko tzw. testatora pożywienia, który przed podaniem na stół próbował to pożywienie.

Trucizny towarzyszą ludziom od tysięcy lat. Do najstarszych zalicza się wyciągi z roślin, minerały oraz jady zwierzęce. Znali je już ludzie z epoki kamienia. O stosowaniu trucizn traktują też między innymi teksty starożytnych Sumerów. Jak pisze Sebastian Duda w artykule „Sztuka trucia”, według lokalnych wierzeń, sumeryjska bogini Gula miała moc uśmiercania dzięki dzięki truciznom.

Trucizny były także w powszechnym użyciu w starożytnym Rzymie. Starano się tam walczyć z tym procederem, jednak bezskutecznie. Od trucizn umierali zarówno cesarze i arystokracja, jak i zwykli mieszczanie. Zgodnie z rzymskim prawem, gdy takie otrucie zostało udowodnione zbrodniczemu arystokracie, to tracił on pozycję i majątek. Dla gorzej urodzonych przewidziano inną karę, a mianowicie rzucenie dzikim bestiom na pożarcie. Surowe prawo nikogo nie odstraszało.

Sekretna broń kobiet

Trucizny przez wielki było bronią kobiet. W I wieku n.e. wielką sławę zyskała Lucusta. Według niektórych przekazów właśnie z jej pomocy skorzystała Agrypina, podając swojemu mężowi cesarzowi Klaudiuszowi zatrutą potrawę z bardzo ciężkostrawnych grzybów.

Władcy i możni, zdając sobie sprawę z zagrożenia, na wszelkie sposoby bronili się przed trucicielami. Kazali m.in. sprawdzać przygotowane dla nich potraw. Wielu niewolników czy służących zmarło więc od trucizn przeznaczonych dla ich panów. Wielu przywódców do dziś korzysta tylko z usług własnych kucharzy (np. Putin).

Śmierć Sokratesa

Jedną z najbardziej znanych trucizn w historii jest cykuta, wyciąg z różnych roślin, m.in. szczwołu plamistego oraz szaleju jadowitego. Truciznę tę zażył w 399 r. p.n.e. ateński filozof Sokrates, którego sąd skazał za bezbożność i psucie młodzieży. Opis śmierci opisał jego uczeń Platon.

– Podał kielich Sokratesowi, […] zaraz duszkiem, bez trudności najmniejszej i bez skrzywienia wypił […]chodził po sali, a potem powiedział, że mu już członki ciążą i położył się na wznak. Bo tak kazał dozorca. Zaraz się go dotknął ten, co mu podał truciznę, i co jakiś czas patrzał mu na stopy i golenie. Potem mocno go uszczypnął w stopę i zapytał, czyby co czuł. A on powiada, że nie. Potem znowu golenie. A idąc tak coraz wyżej, pokazywał nam, jak stygnie i sztywnieje. I znowu go dotknął i powiedział, że jak mu to dojdzie do serca, wtedy skończy – czytamy.

Śmierć po zażyciu cykuty była wyjątkowo straszna. Trucizna najpierw paraliżuje nieszczęśnika, a potem atakuje układ oddechowy. Człowiek do samego końca pozostaje świadomy. Agonia może trwać nawet kilka godzin.

Arsen: najmodniejsza trucizna świata

Jaka trucizna jest obecnie najpopularniejsza? Z naukowych statystyk wynika, że do dnia dzisiejszego ciągle najczęstszą trucizną stosowaną w celach morderczych jest arsen, czyli nie bez racji jest on nazywany królową trucizn i trucizną królów. Nie bez powodu na dworach starożytnych władców było stanowisko tzw. testatora pożywienia, który przed podaniem na stół próbował to pożywienie.

W 2004 roku w Centrum Badań Zatruć Przestępczych w USA badano strukturę stosowania trucizn w celach przestępczych. Analizowano 679 przypadków opisanych w różnych źródłach od czasu sprzed naszej ery do roku 2000. Okazało się, że związki arsenu były zastosowane w 31 proc. otruć. Później jest cyjanek potasu, morfina, a dopiero na kolejnym miejscu są związki, które zostały zsyntetyzowane: chloroform, później insulina, chlorek rtęci, tal, antymon i inne. Pięciogramowa dawka arsenu, tj. tyle, ile waży złotówka albo pięć centów, wystarczyłaby na zatrucie 25 osób; tyle samo ofiar pochłonęłaby taka sama dawka cyjanku.

Arsen: trochę historii

W roku 1250, arszenik otrzymał Albertus Magnus (Albert z Kolonii, św. Albert) – teolog, dominikanin, który znany był także z obszernej wiedzy przyrodniczej, i któremu przypisywano także zajmowanie się alchemią.

W temperaturze pokojowej jest to biała substancja drobnokrystaliczna – w starożytności i średniowieczu używany był przez kobiety jako bielidło przy praniu.

Otrzymywany przez prażenie rud arsenu przy dostępie powietrza związek, nie ma wyczuwalnego zapachu ani smaku. Ma za to bardzo silne działanie toksyczne i daje rozpuszczać się w wodzie. Dzięki temu od stuleci robi “niebywałą karierę” jako niezwykle użyteczny środek w walce o władzę i wpływy.

Przy dużej jego ilości śmierć następowała w ciągu kilku godzin. Mniejsze dawki wywoływały najpierw bóle brzucha, nudności, wymioty, biegunkę, które traktowano jako samoistne choroby i nie wiązano ich z trucizną.

Arsen: jak udowodnić zatrucie?

Jako, że toksyczne skutki występują również w wyniku wdychania lub po kontakcie ze skórą, pomysłowi skrytobójcy nasączali nim knoty świec. Od zatrutej świecy miał umrzeć papież Klemens V) albo papier książek. Tak podobno, według Aleksandra Dumasa, zginął król francuski Karol X, otruty przypadkowo przez matkę, Katarzynę Medycejską. ]

Oprócz zastosowań rodem z książek Agaty Christie, używano arszeniku jeszcze inaczej. Dawniej stosowany był do spędzenia płodu, choć często przy tym wywoływał śmiertelne zatrucie kobiet. Zanim jeszcze wynaleziono antybiotyki, arszenik był lekarstwem na kiłę oraz przewlekłą biegunkę.

Przez długi czas nie potrafiono dowieść, że ofiara zmarła na skutek otrucia arszenikiem. Dopiero w 1836 roku chemik z Londynu, James Marsh, wynalazł sposób wykrywania nawet najmniejszych ilości arszeniku,. Wykorzystał odkrycie ze schyłku XVIII wieku. Spostrzeżono wtedy, że jeśli podgrzewa się substancję zawierającą arszenik i nad unoszącymi się parami trzyma zimną płytkę, tworzy się na niej biała warstwa tlenku arsenowego. Marsh rozwinął ten sposób, a jego udoskonaloną metodę stosuje się do dziś.

Żródło: wynalazki.andrej.edu.pl, tvpinfo.pl

Fot. pixabay.com