Broń hipersoniczna. Sprawdź jak działa

Pociski hipersoniczne to broń, nad którą od lat pracują takie mocarstwa, jak Rosja, Chiny czy Stany Zjednoczone. Na razie jednak tylko Rosja wykorzystała tego rodzaju broń – Chiny mają testować własne pociski, a USA są nadal w fazie przygotowania pocisków. Tym samym Rosja stała się bezwzględnym liderem tego typu uzbrojenia. Czym charakteryzuje się broń hipersoniczna? 

Broń hipersoniczna ma swoją fachową terminologię. Określa się ją jako systemy klasy HGV ( Hypersonic Glide Vehicle).

Pociski hipersoniczne to broń, która porusza się z prędkością kilkukrotnie większą od prędkości dźwięku. W praktyce oznacza to, że taka rakieta pokonuje od 1,6 do nawet ośmiu kilometrów w ciągu zaledwie jednej sekundy. Ogromna prędkość pocisków sprawia, że może być ona z powodzeniem wykorzystywana podczas ofensywy. 

W sobotę 19 marca rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o wykorzystaniu hipersonicznego pocisku „Kindżał”. W nocy wojsko ostrzelało ukraińską, podziemną instalację wojskową. Według Rosji jest to pierwsze wykorzystanie tego typu broni w wojnie w Ukrainie. 

Broń hipersoniczna – pociski mogą zmienić kurs w trakcie lotu

Z danych Ministerstwa Obrony Rosji wynika, że pociski hipersonicznej mogą zmieniać kurs w trakcie lotu, co poza prędkością dodatkowo utrudnia ich zestrzelenie. „Kindżał”, czyli pocisk użyty w wojnie w Ukrainie. Należy on do hipersonicznych pocisków manewrujących, które korzystają z normalnych silników – pociski te mogą w trakcie lotu wykonywać uniki. Poza nimi pociski hipersoniczne mogą przypominać pojazdy szybujące. Po wystrzeleniu takiej rakiety docierają one do celu w locie szybowcowym. Ich trajektoria lotu jest jednak trudna do obliczenia. 

„Kindżał” to pocisk powietrze-ziemia, który może być wystrzelony z ziemi lub z powietrza (za pomocą myśliwca MiG-31K lub od niedawna bombowca Tu-22M3). Maksymalny zasięg tej rakiety wynosi do trzech tysięcy kilometrów. Hipersoniczna prędkość pozwala uniknąć każdego systemu obronnego – także bardzo nowoczesnych baterii Patriot. 

Jak podaje rzeczpospolita.pl amerykanie zaczęli pracę nad pociskami hipersonicznymi dopiero od momentu, gdy poinformowano o udanych pracach nad tego typu bronią w Rosji i Chinach. Wcześniej USA koncentrowało się na hipersonicznych pojazdach kosmicznych i pociskach do przenoszenia głowic konwencjonalnych, np. do walki z terrorystami. 

Trudno wytropić jej pociski

Mówiąc o broni hipersonicznej, najczęściej ma się na myśli manewrujące pociski szybujące, czyli tzw. glidery. Poruszają się one z prędkością wielokrotnie większą niż dotychczasowe rakiety i są praktycznie niewykrywalne dla radarów. W tej sytuacji większość istniejących arsenałów nuklearnych światowych mocarstw może okazać się bezużyteczna, gdyż już w pierwszej fazie wojny silosy rakietowe zostałyby zniszczone przez glidery. Wytropienie takiego pocisku przez radary jest praktycznie niemożliwe. Leci on bowiem na znacznie mniejszej wysokości niż tradycyjne pociski balistyczne, a następnie trafia w cel z dokładnością do kilku metrów.

Źródło: next.gazeta.pl, mlodytechnik.pl