Brutalne zachowanie policji to nie sprawiedliwość

Brutalne zachowanie policji. W kwietniu 2021 roku zostali wezwani na interwencję do jednego z bloków w Piątku (woj. łódzkie).

Funkcjonariuszy powiadomiła matka do będącego pod wpływem alkoholu i awanturującego się syna, Marcina B. Według ustaleń prokuratury, to wtedy chłopaka, bez powodu, został brutalnie pobito, a następnie wywieziony do pobliskiego zagajnika. Jego ciało znaleziono następnego dnia. Miał połamane żebra i pękniętą śledzionę. Co ciekawe, w policyjnym raporcie zabrakło jakiejkolwiek informacji o tym, że awanturujący się mężczyzna został zabrany z domu przez mundurowych. W zapiskach widniała jedynie informacja o zakończonej interwencji. Według ustaleń prokuratury za dramatycznymi wydarzeniami stoi będący wówczas na miejscu młodszy funkcjonariusz Kamil C. i jego partnerka – Małgorzata R., która nie udzieliła pomocy pobitemu. Pod koniec 2022 roku ruszył proces, w którym głównym oskarżonym był 34-latek. Mężczyzna usłyszał aż 20 zarzutów. Oprócz Małgorzaty R. przed sądem stanęło także czterech innych policjantów, którzy brali udział w okrutnych interwencjach i przymykali oko na brutalne zachowania kolegi.

Nie tylko brutalne zachowanie policji w woj. łódzkim

Stoją na straży bezpieczeństwa obywateli, tymczasem sami są dla nich zagrożeniem. Mają przestrzegać litery prawa, a niekiedy sami ją łamią. Zawód policjanta jest zawodem zaufania publicznego, dlatego też wobec funkcjonariuszy stosowane są szczególne miary norm etycznych. Zdarzają się jednak przypadki, że działania mundurowych dalece wykraczają poza jakąkolwiek moralność.

Policjant, stróż prawa, funkcjonariusz, szeryf porządku publicznego… na temat mundurowych można tak długo. Bez względu na nomenklaturę, społeczeństwo powinno mieć zaufanie do sił porządkowych, które stoją przecież na straży wszelkiego bezpieczeństwa. Te same siły, dążąc do budowania zaufania poprzez etyczne postępowanie, łamią nie tylko prawo. Łamią przysięgę, którą przed podjęciem służby składają ślubując następującą rotę:

„Ja, obywatel Rzeczypospo-litej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…”.

Tymczasem zdarza się, że to oni życie innych nie tylko narażają, ale i odbierają.

„Dobry policjant i zły policjant” to technika, w której udział bierze dwóch negocjatorów – dobry i zły. Oba podejścia mają na celu manipulację emocjami i oczekiwaniami drugiej strony w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów. Zadaniem dobrego policjanta jest budowanie pozytywnego i przyjaznego wizerunku. Odgrywanie roli życzliwego i empatycznego, skłonnego do ustępstw. Jego przeciwnikiem jest ten zły – twardy, nieustępliwy i brutalny negocjator, który ma wywierać presję, wzbudzać dyskomfort czy nawet zagrożenie. Tak w skrócie przedstawia się nieco ryzykowna, ale niegroźna manipulacja. Źli policjanci będący bohaterami powyższej „Czarnej Dziesiątki” nie mieli jednak swoich pozytywnych odpowiedników. Nie negocjowali. Działali. Wbrew prawu.

Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 8/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Zło odziane w mundur). Cały numer do kupienia TUTAJ.