Czy Richard Allen zamordował? Sprawa w toku

Richard Allen. Luty 2017 roku był w amerykańskim stanie Indiana, znanym z dość srogich zim, nad wyraz ciepły. Dwie nastolatki z niewielkiego miasteczka Delphi postanowiły wykorzystać wolny poniedziałek i wybrały się na spacer. Nigdy z niego nie wróciły.

Niespełna 14-letnia Abigail Williams, zwana przez rodzinę Abby, oraz prawie 15-letnia Liberty German, Libby, przyjaźniły się od dziecka. Chodziły razem do szkoły, do ósmej klasy, i razem spędzały czas. Dobrze się uczyły i były z natury miłe i spokojne, przez co cieszyły się sympatią wśród rówieśników i przyjaciół.

– Libby była towarzyska, lubiła rywalizację. Świetnie grała w piłkę nożną i siatkówkę, była dobrą pływaczką. Zawsze stawała po stronie słabszych, pomagała uczniom, którzy nie byli tak, zdolni jak ona. Ludzie doceniali jej dobroć – mówiła potem amerykańskim mediom babcia dziewczynki, Becky Patty.

Abby również miała swoje talenty:

– Była niezależną, artystyczną duszą – wspominała jej matka, Anna Williams. – Kochała muzykę. Lubiła też pomagać. Nigdy nie spotkałam dziecka, które byłoby tak chętne do pomocy przy różnych sprawach.

***

Przed weekendem wpadły na pomysł, że skoro w poniedziałek, 13 lutego, mają wolne w szkole, Abby przenocuje u Libby. Rodzice obu chętnie wyrazili na to zgodę, bo dziewczęta z reguły nie sprawiały problemów wychowawczych i byli niemal pewni, że i tym razem do niczego złego nie dojdzie. Zwłaszcza, że nie nocowałyby w pustym domu, rodzice Libby mieli być na miejscu.

W niedzielne popołudnie matka Abby podwiozła ją do Libby.

– Baw się dobrze, dziecko – pożegnała ją jeszcze.

Dziewczyny spędziły razem miły wieczór. Grały, bawiły się i rozmawiały na temat codziennych spraw szkolnych. Postanowiły, że skoro następnego dnia mają wolne, a pogoda w zasadzie im sprzyja, udadzą się na spacer. Wybrały popularną wśród mieszkańców Delphi atrakcję – nieczynny, zabytkowy most kolejowy Monon High. Udało im się namówić starszą siostrę Libby – Kelsi – by je tam zawiozła.

Nazajutrz rano tylko utwierdziły się w tym, że zaplanowana dzień wcześniej wycieczka jest dobrym pomysłem. Pogoda była piękna – świeciło słońce i było bardzo ciepło, jak na tę porę roku. Około godziny 13 wysiadły z samochodu Kelsi. Wcześniej umówiły się z ojcem Libby, że ten przyjedzie po nie o godzinie 15.30. Mieli się spotkać w tym samym miejscu, w które podwiozła je Kelsi. Dziewczynki spacerowały wzdłuż mostu – co zostało uwiecznione przez Abby. O godzinie 14.07 nastolatka wrzuciła zdjęcie koleżanki na swój profil w aplikacji Snapchat.

Richard Allen. Zwłoki w zatoczce

Była godzina 15.30, gdy przy moście Monon High pojawił się ojciec Libby. Tak w końcu się umówił z dziewczynkami. Mężczyzna chwilę posiedział w samochodzie, ale gdy ani Libby, ani Abby nie pojawiły się, postanowił zadzwonić do córki. Wybrał jej numer, jednak nastolatka nie podnosiła słuchawki.

– Co jest, dlaczego nie odbiera? – mówił do siebie lekko już zniecierpliwiony.

Jeszcze wtedy nie zakładał, że jego córce mogło stać się coś złego. Ponownie wybrał numer Libby, ale sytuacja powtórzyła się. Postanowił zadzwonić do Abby, ale i w tym przypadku próba okazała się nieskuteczna. Mężczyzna poczekał jeszcze kilkanaście minut. Już nie był tak spokojny. W głowie kłębiły mu się coraz gorsze myśli. Córka nigdy nie robiła takich rzeczy. Zawsze pojawiała się na czas w umówionym miejscu. Zdenerwowany zadzwonił do żony i rodziców Abby. Wkrótce wszyscy pojawili się przy moście Monon High. Na własną rękę rozpoczęli poszukiwania dziewczyn.

Po około godzinie bezskutecznych poszukiwań, postanowili wezwać pomoc. O godzinie 17.30 policja z Deplhi otrzymała zawiadomienie o zaginięciu dwóch nastolatek i wtedy rozpoczęły się poszukiwania zakrojone na szeroką skalę. Na miejscu, przy moście Monon High, zjawiło się kilkunastu policjantów, przywieziono też psy tropiące. Początkowo nie podejrzewano, by zaginionym mogło się stać coś złego. Mundurowi sądzili, że przyjaciółki zgubiły się w pobliskim lesie i wkrótce znajdą się całe i zdrowe. Do wieczora nie natrafiono jednak na żaden ich ślad.

***

Przełom pojawił się następnego dnia. Wtedy też telefon Libby rozładował się, bo zdesperowani krewni cały czas próbowali do niej dzwonić i w końcu odpowiedziała im poczta głosowa. Do akcji poszukiwawczej włączyli się natomiast nurkowie i agenci FBI. 14 lutego, około południa, psy podjęły trop zaginionych. Około 800 metrów od mostu, na prawym brzegu niewielkiej, płytkiej zatoczki Deer Creek, znaleziono dwa ciała. Po formalnej identyfikacji, która nastąpiła kolejnego dnia, oficjalnie potwierdzono, że zwłoki należały do Abby Williams i Libby German. Niestety na tym etapie śledczy nie ujawnili żadnych innych informacji, w tym prawdopodobnych przyczyn śmierci dziewcząt. Tłumaczyli się dobrem śledztwa, a na mieszkańców Delphi padł blady strach.

Richard Allen. Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 1/2023 (tekst Anny Frej pt. Nie pozwolił im dorosnąć). Cały numer do kupienia TUTAJ.