Jeden z największych magnatów branży filmowej. Wpływowa postać w świecie Hollywood. W końcu – przestępca wykorzystujący władzę i zmuszający kobiety do usług seksualnych w zamian za obietnicę kariery. Po raz pierwszy na temat przestępstw seksualnych popełnianych przez Harveya Weinsteina zrobiło się głośno w 2017 roku. Chociaż w amerykańskim środowisku filmowym było wiadomo o tym od lat. Niebawem wszyscy usłyszeli o akcji #metoo
Dlaczego milczano? Weinstein potrafił się zabezpieczyć – zawierał umowy o nieujawnianiu informacji, groził procesami o zniesławienie. Do aresztowania potentata z Hollywood doszło dopiero w 2018 roku. Weinstein został oskarżony o gwałt i wymuszony kontakt seksualny przez dwie kobiety. To właśnie wtedy zaczęły ujawniać się kolejne ofiary głośno mówiące o naturze producenta filmowego. Wśród nich nie zabrakło największych nazwisk hollywoodzkiej sceny – Umy Thurman, Salmy Hayek czy Angeliny Jolie. Gwiazdy opowiadały o swoich doświadczeniach z Weinsteinem. Wieści płynące z Hollywood odbiły się szerokim echem na całym świecie i były początkiem akcji #metoo, prowadzonej w mediach społecznościowych. To właśnie wtedy dostrzeżono skalę problemu, jakim jest milczenie wokół molestowania seksualnego.
Seks wychodzi poza sypialnię i zahacza o salony. Rozprawia się z tymi, którzy kochają i chcą być kochani. Zaspakaja tych, którzy potrzebują, a niekiedy niszczy tych, którzy ulegają. Był, jest i będzie – przyjemnością, przepustką, kartą przetargową, ale i zbrodnią.
Jeśli chcesz poczytać o innych seksaferach sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 1/2021 (tekst Anny Rychlewicz pt. „Bunga bunga, czyli jak świat seksaferami stoi”). Do kupienia TUTAJ.