Daria Sałtykowa: krwawa pani z carskiej Rosji

Daria Sałtykowa, widoczna na reprodukowanym obrazie, wzbudza zaufanie. To chyba jeden z tych przykładów, jak bardzo mogą mylić pozory. Kobieta zapisała się w historii jako najbardziej sadystyczna arystokratka carskiej Rosji. Nie bez powodu przylgnęło do niej określenie „krwawa pani”. Udowodniono jej 38 zabójstwo, choć faktyczna liczba może być kilka razy większa!

Daria Sałtykowa. Urodzona w 1730 roku właścicielka ziemska z Moskwy zasłynęła torturowaniem i zabiciem ponad stu poddanych, głównie kobiet i dziewcząt. Sałtykowa biła swoje ofiary, polewała je wrzącą wodą, paliła im włosy na głowie albo wyrywała im włosy.

Wpływowa kobieta czuła się bezkarnie, lecz gdy o jej poczynaniach dowiedziała się caryca Katarzyna II, nakazała wszczęcie śledztwa. Sałtykową skazano na dożywotnie więzienie. Została pochowana obok swoich krewnych na cmentarzu Dońskim w Moskwie.

Sałtykowa bywa porównywana do węgierskiej magnatki Elżbiety Báthory, która w XVII w. torturowała i mordowała dziesiątki swoich poddanych. Porównania  rzeczywiście nasuwają się same. Podobnie jak Báthory, Sałtykowa pochodziła ze starej szlachty, obie wyszły za mąż i miały dzieci. Obie w młodym wieku owdowiały i tym samym stanęły przed zadaniem kierowania setkami, tysiącami zależnych od siebie rodzin chłopskich. Ale wątpliwe jest, czy ta presja wystarczy, by wyjaśnić ich sadystyczne skłonności.

Z Glebem Sałtykowem stworzyła dobry związek. Jej mąż pochodził ze znanej rodziny i służył jako oficer w pułku gwardii. Zmarł jednak młodo, a wdowa została sama z dwoma małymi synami. Możliwe, że kluczowe dla dalszego zachowania kobiety było zakończenie romansu z geodetą Nikołajem Tjutczewem, który zostawił ją dla młodszej kochanki.

W każdym razie od końca lat 50. XVII w. w guberni moskiewskiej krążyły pogłoski o “ludojadzie” dręczącym swoich poddanych.

“Czerpała sadystyczną przyjemność z okładania setek swoich poddanych kijami i batem, a także zamordowała 138 kobiet, rzekomo skupiając się na ich genitaliach” — napisał  brytyjski historyk Simon Sebag Montefiore.

Sadystyczne skłonności arystokratki

Daria Sałtykowa  na ofiary najczęściej wybiera dziewczęta i młode kobiety. Wsadzała ich głowy pod lód, głodziła dzień i noc, a twarze oblewała wrzątkiem. Jedna dziewczyna podobno została zimą zapędzona przez Sałtykową do stawu, inna miała spalone świecą włosy. Kopała ciężarną kobietę po brzuchu i torturowała na śmierć dwie dwunastoletnie dziewczynki — relacjonuje historyk.

Najpierw wystawiła mężczyznę na wiele godzin na mróz, a następnie zabrała do domu, gdzie biła i szarpała mu uszy rozgrzanymi do czerwoności szczypcami. Umierającego ka zała zabrać, tłumacząc, że zmarł z przyczyn naturalnych.

Dopiero po dojściu Katarzyny do władzy w 1762 r. dwóm chłopom pańszczyźnianym, których żony były maltretowane przez Sałtykową, udało się wysłać wiadomość do carycy. Katarzyna, księżniczka anhalcka urodzona w Szczecinie, dość krytycznie odnosiła się do pańszczyzny i zainicjowała śledztwo, które jednak ciągnęło się przez blisko sześć lat. Śledczy byli przekupywani lub zaślepieni “szlachetnym urodzeniem” podejrzanych.

Wielu świadków również milczało w obawie przed zemstą Sałtykowej i solidarnością reszty szlachty. Dowody znikały, śledztwa się opóźniały i to w okolicach Moskwy, nie mówiąc o prowincji. Sama Katarzyna, która w lipcu 1762 r. odsunęła od tronu swojego męża, cara Piotra III, a następnie co najmniej zaaprobowała jego zabójstwo, miała pewne pojęcie o tym, jak delikatne jest to postępowanie. Szlachta Rosji była filarem jej rządów. Ona, cudzoziemka, miała problem ze zburzeniem tego układu.

Daria Sołtykowa: proces i wyrok

W grudniu 1762 roku do carycy [Katarzyny II Wielkiej] wpłynęła skarga od czterdziestu chłopów pańszczyźnianych Darii Sałtykowej.

Poddani informowali o potwornych zbrodniach swojej pani i zwracali uwagę władczyni na to, że kolegium sprawiedliwości, zamiast przeprowadzić dochodzenie, nie przesłuchuje dziedziczki, rzekomo z powodu jej choroby, a tymczasem ona jest całkiem zdrowa i nadal dręczy swoją służbę. Jakby tego było mało, suplikanci zostali aresztowani i umieszczeni pod strażą. To był początek jej upadku.

Śledztwo trwało przez prawie sześć lat. Podczas przesłuchań, choć grożono jej torturami, nie przyznała się do niczego; zachowywała się bezczelnie i wyzywająco, licząc na wstawiennictwo swojego wysokiego rangą krewnego, moskiewskiego gubernatora Piotra Sałtykowa.

Do dzisiaj nie jest jasne, dlaczego podczas śledztwa hrabina była tak pewna siebie. Historycy podejrzewają, że być może wiedziała o kulisach śmierci cara Piotra III – męża Katarzyny II (którego ta kazała zabić) i o jej romansie z Siergiejem Sałtykowem, szambelanem dworu męża carycy (krewnym Darii). To on, jak się przypuszcza, był ojcem jej pierwszego dziecka, przyszłego cara Pawła. Przerażony ciążą Katarzyny stanął na głowie, by dziecko uznano za prawowitego syna upośledzonego cara Piotra III.

Daria Sałtykowa: czekając na wyrok

Udało się ustalić, że Daria Sałtykowa sprytnie ukrywała liczne zbrodnie, które popełniła w czasie swoich „rządów”. Wyrok w sprawie arystokratki zapadł w połowie 1768 roku, jednak później kilka razy go poprawiono. Caryca Katarzyna II Wielka otrzymała bowiem jeszcze więcej skarg, w których to poddani szczegółowo opisali tortury, które przeprowadzała na nich Sałtykowa.

Według zeznań służących Daria zamordowała aż 75 osób. W akcie oskarżenia  potwierdzono śmierć 38 ludzi. Szacuje się jednak, że ofiar Sałtykowej było znacznie więcej – być może jeszcze więcej niż opisywali w listach poddani. Historycy uważają, że zabójczyni pozbawiła życia łącznie 138 służących.

Wyrok okrutnej morderczyni sformułowano we wrześniu 1768 roku. Daria Sałtykowa utraciła status szlachecki. Zarekwirowano również cały jej majątek, który następnie przekazano obu synom Sałtykowej. Kobieta podczas rozprawy sądowej nie wydawała się tym jednak specjalnie przejęta. Daria zachowywała się lekceważąco i nie zgadzała się z tym, za co została skazana. Na sali sądowej pojawił się ksiądz, aby wyspowiadać ją tuż po zapadnięciu wyroku. Kobieta jednak zachowywała się wobec niego arogancko, zupełnie niszcząc swój dawny obraz głęboko wierzącej osoby.

Daria Sałtykowa: 33 lata w więzieniu

Udowodniono jej 38 przestępstw i 75 ofiar. Za karę, orzeczoną 12 czerwca 1768 r., pozbawiono ją tytułu szlacheckiego, praw macierzyńskich i wszelkiego majątku. Ponieważ caryca Elżbieta w 1754 r. zniosła karę śmierci (z wyjątkiem zdrady stanu), Katarzyna darowała życie zdegenerowanej szlachciance.

Zbrodniarkę skazano na godzinne wystawienie pod pręgierzem z tabliczką „dręczycielka i morderczyni” na piersi. Następnie zakucie w kajdany i odwiezienie do klasztoru żeńskiego. Miała pozostać do śmierci, umieszczona w specjalnie wymurowanej podziemnej celi bez dostępu światła dziennego, którą oświetlano tylko podczas posiłków. Spędziła tam 33 lata, aż do śmierci. Co niedzielę wypuszczano ją na cotygodniowe nabożeństwa. Kobieta zmarła 27 grudnia 1801 roku. Pochowano ją na cmentarzu Dońskim w Moskwie.

Źródło: onet.pl, wielkahistoria.pl, kronikidziejow.pl, niedziela.pl

Fot. wikipedia.org