Detektyw – tylko dla dorosłych! Pierwszy wstępniak

Mamy dla Was niespodziankę! 35 lat temu na rynku pojawił się pierwszy numer. Czy ówcześni redaktorzy podejrzewali, że Detektyw dożyje takiego wieku? Prezentujemy Wam pierwszy wstępniak jaki został opublikowany w magazynie. Kto pamięta? Kto ma ten numer?

Któż nie czytał opowiadań Conan Doyla? Skoro więc o detektywie mowa, natychmiast jawi się nieomylny Sherlock Holems – detektyw idealny. Ale u nas nie znajdziesz Czytelniku Sherlocka, nie o takim detektywie opowiemy.  Odtworzymy pracę dzisiejszych detektywów, których już nikt tak nie nazywa – my natomiast sięgnęliśmy po tę nazwę gwoli prolongowania literackiej tradycji.

 Detektyw zwykle szuka odpowiedzi na podstawowe pytanie: kto zabił? Poprzez cząstkowe odkrycia, mylne tropy, serie nie powiązanych na pozór wydarzeń i faktów, ich kojarzenie i syntetyzowanie, a wreszcie dociekanie motywów i zgłębień psychologicznych uwarunkowań zbrodni stara się doprowadzić do rozwiązania ponurej zagadki. Tak jest w klasycznej powieści kryminalnej – tak jest również w reportażu rejestrującym dramatyzm konkretnych, nie wydumanych wydarzeń, przy których często blednę najbardziej wyszukane twory wyobraźni.

Wnioski płynące z zamieszczonych tu reportaży sięgają wszelako głębiej aniżeli detektywistyczne dociekanie: kto zabił? Wywołują odrazę wobec psychologicznych, sadystycznych morderców – wszak to wszystko stało się naprawdę?

Z drugiej zaś strony refleksja nad tymi tekstami prowadzi do uznania dla tych, którzy wykonując swoją pracę, w wielkim mozole, z benedyktyńską cierpliwością i dokładnością tropili przestępcę. Mimo że nie występują tu w głównej roli, mimo iż narratorzy jedynie od czasu do czasu przypominają o ich obecności, w gruncie rzeczy właśnie oni, współcześni detektywi – inspektorzy, oficerowie śledczy i dochodzeniowi – są bohaterami lektury, którą tu – zresztą przy ich pomocy w zbieraniu materiałów – serwujemy. Ciekawie? Mniej ciekawie? Nie nam o tym przesądzać – to zadanie dla Ciebie Czytelniku. Ocenisz sam po przeczytaniu „Detektywa”, udzielisz sobie także odpowiedzi, skąd się wziął frapujący podtytuł  „Tylko dla dorosłych”.

Przyjemnej lektury

REDAKTORZY

Po aktualne numery Detektywa zapraszamy TUTAJ.