Doliczenie opłaty za korzystanie ze sztućców?

Doliczenie opłaty za korzystanie ze sztućców i serwetek lub bardziej przyziemnie – za zjedzone pieczywo podane na przeczekanie lub szklaneczkę wody do kawy espresso. Nieprzyzwoicie? Być może.

Jednak dla kelnerów obsługujących turystów nieznających języka to codzienność. Mało który przybysz pokusi się o dokładną analizę poszczególnych pozycji na rachunku. Jeszcze bardziej wyrafinowaną formą oszustwa restauracyjnego jest menu, w którym nie widnieją żadne ceny lub menu w dwóch odsłonach – dla miejscowych i dla turystów. Nie jest sztuką domyślić się, że to drugie prezentuje dwukrotnie wyższe ceny. Zamawiamy w restauracji wodę lub piwo nie określając, jakiego konkretnie napoju oczekujemy? Więcej niż pewne jest, że dostaniemy możliwie najdroższą wodę… prosto z bystrego strumyka. Z dodatkiem płynnego złota. Dla restauratorów, nieznający lokalnych realiów turysta to najwdzięczniejszy obiekt, na którym można zarobić co nieco. Najbardziej „uczciwą” formą mini przekrętu na turyście jest jednak doliczenie do rachunku opłaty za obsługę, o której głośno się nie mówi. Praktyka ta jest jednak bardzo często stosowana w wielu miejscach na świecie.

Nie tylko doliczenie opłaty

Only for you, my friend! Super cena! Specjalna okazja! Tylko dla Ciebie! Tymczasem to my jesteśmy jedną wielką okazją dla ogromnej rzeszy oszustów, która uaktywnia się wraz z rozpoczęciem sezonu urlopowego. Chwila nieuwagi, uśpiona czujność, minimalna naiwność – tyle wystarczy, by paść ofiarą mniejszych i większych kieszonkowców, złodziejaszków i wakacyjnych oszustów. W końcu turyści to główne źródło utrzymania nie tylko dla branży turystycznej, ale i dla tych, którzy są na bakier z prawem. Niekoniecznie tylko latem.

Wakacje jak z koszmaru? I wcale nie chodzi tutaj o Zemstę Faraona czy Klątwę Sułtana. Wystarczy udać się chociażby w polskie góry, gdzie pokonując drogę taksówką bez działającego licznika dotrzemy do wynajętego wirtualnego domku, który… nie istnieje. Straty będziemy chcieli odrobić jedną niewinną rundką w ulicznej grze, a szczyty zdobyć wjeżdżając kolejką na nieważnym bilecie. Te popularne zabiegi, choć tak doskonale znane z własnego podwórka, rosną w siłę we wszystkich szerokościach geograficznych.

Chcesz poznać inne oszustwa na turystach? Sięgnij po Detektywa 7/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Ciemna strona raju,  czyli oszustwa na turystach). Cały numer do kupienia TUTAJ.