Dolny Śląsk, uroczy region w południowo-zachodniej Polsce, pełen jest ukrytych skarbów. Tak wynika z legend, opowieści i przekazów historycznych. Sprawa rzekomego odnalezienia pancernego pociągu ze złotem w okolicach Wałbrzycha przed kilkoma laty rozpaliła całą Polskę. To historia znana od kilkudziesięciu lat. Pomimo wielu pogłosek i plotek – nigdy niepotwierdzona. Zwróciła jednak ponownie wszystkie oczy na Dolny Śląsk, krainę skarbów i nierozwiązanych zagadek. Na dwa tygodnie przed majowym, długim weekendem, przypominamy listę najciekawszych miejsc, gdzie mogą być ukryte.
Niemal każdy marzył jako dziecko o poszukiwaniu i – co najważniejsze – znajdowaniu skarbów. Wizja bajecznych bogactw, czekających na odkrycie gdzieś pod ziemią albo w skrzyni w zamkowym lochu, nie opuszcza także wielu dorosłych. Poszukiwacze skarbów wyszukują informacje o zaginionych majątkach, kosztownościach i dziełach sztuki, ustalają ostatnie znane miejsce ich składowania, po czym przystępują do śledztwa i poszukiwań.
Dolny Śląsk: tropem biesów, zamczysk i polskiego smoka
Dolny Śląsk jest doskonałym wyborem dla tych, którzy uwielbiają spacery po górskich terenach, gdzie ingerencja człowieka jest sprowadzona do minimum. Marzeniem wielu podróżników jest zdobycie najwyższego szczytu całego Przedgórza Sudeckiego – Ślęży. Niewiele osób wie, że te tereny zamieszkiwały niegdyś czarty, które zakradały się nocą do ludzkich siedzib, a widząc szczęście mieszkańców okolicy postanowiły mocno uprzykrzyć im życie. Postanowiły one zasypać okolice kamieniami, wraz z pomocą biesów – mitologicznych postaci słowiańskich, które sumiennie przykładały się do swojej pracy.
W wyniku tego ataku powstały Sudety, wraz ze szczytem nazywanym Śnieżką. Sprawą zainteresowały się niebiańskie hufce, które rozpoczęły walkę z czartami – w wyniku bitwy usypano ogromną górę ze skalnych ścian, która zamknęła przejścia piekielne i na dobre uwięziła demony tam, skąd przyszły. Według legend niedaleko Ślęży wciąż błąkają się biesy, które bezskutecznie próbują wrócić do świata podziemnego.
Dolny Śląsk: Znasz ten zamek?
Dolny Śląsk słynie z wielu zamczysk, wśród których szczególnym uznaniem cieszy się zamek Czocha – owiany mrożącymi krew w żyłach opowieściami o Studni Niewiernych Żon czy Białej Damie, która przechadza się po zamkowych korytarzach i daje o sobie znać w bardzo subtelny sposób (między innymi poprzez skrzypiącą posadzkę bądź migające światła w lampach). Co ciekawe, w Zamku Czocha legendy przeplatają się z realnymi wydarzeniami za panowania rodu von Uechtriz, dzięki czemu zwiedzających czeka również lekcja historii.
Mówiąc o Dolnym Śląsku, nie można pominąć jego stolicy – Wrocław obfity jest w ciekawe zakamarki i legendy, które dziś przykryte są pod pierzyną aktualnych wydarzeń, takich jak koncerty czy znane na całą Polskę jarmarki. Jednak jeżeli uda się odnaleźć osoby, które we Wrocławiu żyją już bardzo długo, być może pozna się legendę o największym polskim smoku. Myślicie, że to Smok Wawelski? Skądże! Ten tytuł należy się Strachocie – wrocławskiemu smokowi, niegdyś zamieszkującemu Smoczy Las. Dziś teren smoka istnieje pod nazwą Las Strachociński i jest doskonałym miejscem dla spacerowiczów chcących odpocząć od zgiełku miasta. Jednak czy na tym koniec? Skądże! Region obfity jest w magiczne miejsca, wśród których szczególnie wyróżnia się Mała Japonia – ogród japoński Siruwia, ukryty w sercu Karkonoszy.
Dolny Śląsk: tego pewnie nie wiecie!
Dolny Śląsk pełen jest zamków, pałaców i podziemi. Pod koniec II wojny światowej, tuż przed nadejściem Rosjan, Niemcy ukrywali w tutejszych zamkach i pałacach, a także, jak wynika ze szczątkowej dokumentacji, w podziemiach, prywatne kolekcje, zbiory muzealne, biblioteczne, wyposażenia kościołów, a także zabytki zagrabione w Polsce. Stąd w 1945 roku odkrycie m.in. obrazów Matejki w Przesiece czy Gierymskiego w Zagórzu Śląskim. Nie wszystkie ukrywane pod koniec wojny depozyty ujrzały światło dzienne. Do dziś obrastają legendami, budują nastrój tego regionu, są inspiracją dla poszukiwaczy.
Dolny Śląsk jest pełen opowieści o transportach, które nocami przejeżdżały przez wioski, wiele miejscowości pielęgnuje opowieści o schowanych w okolicy dobrach. Dodatkowe emocje budzą nie do końca odkryte sztolnie, ryte w czasie II wojny światowej.
Kompleks sztolni “Riese” w Górach Sowich odwiedzają przez cały rok tysiące miłośników tajemnic. Podobnie udostępnioną część podziemi zamku Książ w Wałbrzychu. Czy na poszukiwaczy czekają jeszcze jakieś niespodzianki? Trudno powiedzieć.
Zgodnie z zapowiedzią przedstawiamy kilka miejsc na Dolnym Śląsku najsilniej związanych z legendami, opowieściami i historiami o skarbach i ukrytych dobrach.
Zamek Książ
Książ koło Wałbrzycha to jeden z największych i najpiękniejszych zamków w Polsce. W 1941 roku naziści zaczęli go przebudowywać na jedną z kwater głównych Adolfa Hitlera. Pod rezydencją zaczęły powstawać gigantyczne podziemia. W skałach pod Książem wyrąbane zostały tunele, którymi swobodnie mogły poruszać się ciężarówki. Przed samym zamkiem został wykuty ogromny szyb, widoczny jeszcze po wojnie. Optymiści twierdzą, że właśnie tutaj została ukryta Bursztynowa Komnata; realiści uważają jednak, że Książ skrywa zupełnie inne tajemnice. Wciąż mogą znajdować się tu nieznane pomieszczenia, a w nich, być może ciekawe archiwa i dokumenty.
Zamek Grodno w Zagórzu Śląskim
Podziemia średniowiecznego zamku Grodno w Zagorzu Śląskim mają kryć skarb zdeponowany pod koniec II wojny światowej przez oddział SS. Prowadzone przed laty we współpracy z Ministerstwem Kultury i Sztuki badania zamku nie przyniosły rozwiązania zagadki. Podobnie jak bezinwazyjne prace w 2013 roku. Grodno skrzętnie ukrywa swoje tajemnice, warto jednak przypomnieć, że w pobliżu zamku pod koniec wojny radzieckie wojsko odnalazło skrzynie m.in. ze “Stańczykiem” Jana Matejki.
Srebrna Góra
Świadkowie twierdzili, że Niemcy ukryli w nieznanych dziś częściach twierdzy srebrnogórskiej jakieś dobra, prawdopodobnie dzieła sztuki, depozyty i zabytkową broń. Do dzisiaj nie znaleziono, choć w kompleksie twierdzy już kilka razy wykopano drobniejsze skarby. Srebrna Góra to największa górska twierdza w Europie. Poddano ją częściowej renowacji, jest wymarzonym miejscem dla łowców przygód.
Jedlinka
Od 1944 roku w Jedlince miała swoje biura organizacja Todt, której zadaniem było między innymi budowanie podziemi w Górach Sowich. Pałac, jako obiekt wojskowy, utajniono i uzyskał nazwę Willa Erika. W lutym 1945 roku, kiedy front był już blisko, Erika Böhm, siostra właścicieli pałacu, kazała schować do trzech skrzyń porcelanę oraz srebra i ukryć, prawdopodobnie gdzieś blisko budynku, w którym dziś mieści się część hotelowo-restauracyjna.
Opactwo cystersów w Lubiążu podczas II wojny światowej skrywało pewną tajemnicę. W 1936 roku Lubiąż odwiedził Adolf Hitler. Nie wiadomo w jakim celu tu przyjechał. Mogło to mieć związek z działalnością jaka wkrótce miała być prowadzona w podziemiach klasztoru. W czasie II wojny światowej Niemcy uruchomili tu produkcję części do rakiet V1 i V2. Niektóre źródła sugerują również, że tu prowadzonp prace badawcze nad budową tranzystora.
Jednak to nie funkcjonowanie tajemniczej fabryki przyprawia poszukiwaczy skarbów o szybsze bicie serca. Niektóre źródła wskazują, że w Lubiążu przechowywano bardzo cenne przedmioty – archiwa, dzieła sztuki i inne zrabowane rzeczy. Część z nich może się nadal znajdować w podziemiach opactwa. Mała ilość precyzyjnych danych określających jaki konkretnie skarb miałby się w Lubiążu znajdować dodaje tej historii jeszcze większej tajemnicy.
Lubiąż
O podziemną fabrykę pod budynkami gigantycznego kompleksu pocysterskiego w Lubiążu, tropiciele tajemnic spierają się od wielu lat. Opinie są skrajne, bez względu jednak na to, czy podziemna fabryka tu funkcjonowała w czasie II wojny światowej, czy nie, warto obejrzeć jeden z największych na świecie obiektów sakralnych, pięknie położony w zakolu Odry.
Ślęża
Śląski Olimp i góra tajemnic, owiana mitami i legendami. W jej wnętrzu kryje się podobno niemiecka fabryka, a w jednej ze starych sztolni skrzynie z nieznaną zawartością ukryte na początku 1945 roku. W 1979 roku Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich wraz z Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu usiłowała dostać się do wskazanej sztolni, dwa lata później do działania przystąpiła ekipa MON i WSW. Ufolodzy wierzą, że na szczycie góry swoje lądowisko mają obcy.
Ten masyw może skrywać nie jeden, a nawet trzy skarby Dolnego Śląska. Pierwsza teoria związana jest z istnieniem we wnętrzu góry tajemniczej, niemieckiej fabryki. Hipoteza ta jest jednak mocno wątpliwa i mało prawdopodobna.
Być może kwestia zagadkowej produkcji to tylko nadinterpretacja innej teorii związanej ze skarbem ukrytym w tych okolicach. Niektórzy twierdzą, że znajduje się tu ukryty transport niemieckich ciężarówek. Pewien mieszkaniec Kamiennej Góry dokonał anonimowego zgłoszenia, twierdząc, że znana mu jest lokalizacja ukrycia tego skarbu. Zgodnie z jego relacją informację miał mu przekazać niemiecki żołnierz, który brał udział w ukryciu ciężarówek. Wiąże się to z historią ukrycia złota Wrocławia podczas II wojny światowej.
Miedzianka
Od XII wieku eksploatowana przez górnictwo w poszukiwaniu miedzi, a już po II wojnie światowej – uranu. Z powodu szkód górniczych Miedzianka niemal przestała istnieć, a wyobraźnię rozbudzają wspomnienia niemieckiego kierowcy, który twierdził, że na początku 1945 roku przyjechał tu z transportem wiozącym jakiś tajemniczy ładunek. Ponoć schowano go gdzieś w starych kopalniach.
Twierdza Kłodzka
Nad wąskimi uliczkami góruje potężna, XVIII-wieczna twierdza w kształcie gwiazdy. Mówi się, że w czasie II wojny światowej Niemcy ukryli tu skradzione w Polsce złoto, a także regalia. Jeszcze więcej emocji wzbudzają historie o gigantycznych podziemiach, ciągnących się pod twierdzą. Nie wiadomo, czy rzeczywiście istnieją, można tu jednak zwiedzić tunele minerskie zbudowane w XVIII wieku.
Riese
Riese czyli Olbrzym to jedna z ciekawszych, nierozwiązanych zagadek. To sieć podziemnych korytarzy w Górach Sowich, której nigdy w pełni nie odkryto.. Nikt nie zna ich dokładnego przeznaczenia. Nie wiadomo czy w planach było drążenie większej liczby tuneli. Trudno też określić jak wiele nie zostało odkrytych. Pytań na temat tego miejsca nie brakuje. Kolejne pojawiają się gdy poruszamy kwestię zaginionego skarbu.
Jakie skarby Dolnego Śląska zostały ukryte w tunelach Riese? Ciężko powiedzieć co mogli schować w tym miejscu Niemcy. Ponieważ przeznaczenie podziemnych tras nie jest znane, podejrzewa się, że prace miały związek z ukryciem cennych dóbr. Inna teoria mówi o tunelach prowadzących aż do zamku Książ. Gdyby połączyć Riese z tą warownią, z dużym prawdopodobieństwem trasa przecinałaby już istniejącą linię kolejową z Wrocławia do Wałbrzycha na 65. kilometrze, w miejscu, w którym poszukiwany był Złoty Pociąg.
Dolny Śląsk jest prawdziwym skarbcem wypełnionym zabytkami najwyższej klasy. Sporo tych kosztowności odkryto przypadkiem. Przez setki lat były zakopane pod ziemią, ukryte w piwnicach, na strachach i w magazynach. Historie ich odnalezienia są wręcz nieprawdopodobne, ale znalazły szczęśliwe zakończenie dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, tropiących śląskie dzieła sztuki rozrzucone po całym świecie.
Dolny Śląsk: warto szukać, bo:
Wreszcie na zakończenie cenna konstatacja. Szukanie skarbów nie jest wcale naiwną stratą czasu. Dowodzą tego spektakularne odkrycia, dokonane w Polsce:
– W 1987 r. w Głogowie pewien działkowicz w czasie kopana rowu melioracyjnego odkrył skrytkę z przeszło 23 tys. monet z XIII w.
– W 1988 r. w Środzie Śląskiej podczas prac budowlanych natknięto się na największy z odkrytych jak dotąd średniowiecznych skarbów. Pod ziemią kryły się klejnoty koronne czeskich królów i ok. 8 tys. monet. Zostały zakopane prawdopodobnie w XIV w. przez żydowskiego bankiera Mojżesza, u którego swój majątek zastawił król Karol IV Luksemburski. Dziś klejnoty i monety można oglądać w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej i Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Ich wartość wyceniana jest na ok. 75 mln dolarów.
– Podobne, choć znacznie mniejsze skarby – pojedyncze średniowieczne monety – znajdowane są od czasu do czasu w całym kraju.
Onet.pl, pless.pl, gazeta.pl, stronawpodrozy.pl
Fot. pixabay.com