Dominik z Bieżunia: szkolny obiekt drwin

Nosił spodnie rurki, lubił układać włosy i dbać o swój wygląd. Tyle wystarczyło, by koledzy ze szkoły nazywali go „pedziem” i „mięczakiem”. W 2015 roku cała Polska usłyszała o 14-latku. Dominik z Bieżunia, który popełnił samobójstwo, wieszając się na sznurówkach w swoim domu.

Chłopak był dręczony i poniżany w szkole – nie tylko przez kolegów, ale i jedną z nauczycielek. Ta, przed całą klasą, miała go wyzywać od „głąbów”. Stał się obiektem drwin. 14-latek, choć niejednokrotnie zgłaszał sprawę nauczycielom, nie otrzymał żadnej pomocy i wsparcia. W lipcu 2015 roku napisał pożegnalny list do swojej matki, w którym przeprosił ją za swoją śmierć i napisał, że był zerem. W liście zawarł nazwiska kolegów i przypisał je do trzech grup – koledzy, przyjaciele, wrogowie. Po śmierci Dominika, w internecie powstały grupy, na których można było znaleźć wpisy mówiące o tym, że „zhańbił białą rasę” i „dobrze, że zdechł”. Wobec żadnego z oprawców nie zostały wyciągnięte konsekwencje. Od zarzutów uwolniono także 54-letnią nauczycielkę, która: „jest wprawdzie osobą wymagającą, surową, pokrzykującą na dzieci”, ale nie dowiedziono, że znęcała się ona psychicznie czy fizycznie nad swoim uczniem.

Nie tylko Dominik z Bieżunia

Wydaje się, że przemoc rówieśnicza i agresja wymierzona w stronę szkolnych kolegów to zjawiska na stałe wpisane w szkolną rzeczywistość. Na jej straży stoi między innymi kadra pedagogiczna, która nie powinna ignorować zgłoszeń o przemocy, a na nie reagować. Tymczasem za szkolnymi murami bardzo często dochodzi do sytuacji, kiedy to uczniowie padają ofiarami pedagogów.

Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje przemoc rówieśniczą jako jedno ze zjawisk najbardziej zagrażających zdrowiu psychicznemu dzieci. Według najnowszych danych UNICEF, ponad połowa dzieci na całym świecie doświadcza takiej przemocy. W Polsce z kolei 35 proc. dzieci jest obiektem aktów agresji ze strony swoich rówieśników. Ogromna ich część ma miejsce w szkolnych murach. W tych samych dochodzi do innych, równie tragicznych zdarzeń. Zdarzeń, za którymi stoją ci, którzy powinni być wzorem, autorytetem, inspiracją…

Chcesz poznać inne – tego typu historie? Sięgnij po Detektywa 9/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Za szkolną bramą). Cały numer do nabycia TUTAJ.