Gabriel Szumilas żywcem spalił żonę

Czarna kartka z kalendarza: 17czerwca. 17 czerwca 2004 roku Gabriel Szumilas zaplanował i spowodował wypadek samochodowy żony. Potem podpalił auto w którym nadal przebywała nieprzytomna kobieta. A wszystko to dla polisy – chciał wyłudzić pół miliona zł odszkodowania za śmierć żony.

Ta sprawa bardziej przypominała makabryczny scenariusz filmowy niż prawdziwą historię. Gabriel Szumilas (przedsiębiorca z Konstantynowa Łódzkiego), zwabił swoją 28-letnią żonę Elizę na leśną drogę. Tam doprowadził do zderzenia auta kobiety z kierowanym przez siebie polonezem. Kobieta była uwięziona w pojeździe, a wtedy on oblał ją łatwopalnym płynem i podpalił. W wyniku rozległych obrażeń Eliza Szumilas, po trzech tygodniach, zmarła w szpitalu. Mąż zorganizował pogrzeb żony, a kilka dni później został zatrzymany.

Gabriel i Eliza pobrali się 3 lata przed wypadkiem. Wszyscy uważali ich za kochającą się i szczęśliwą parę. Każdą chwilę spędzali razem. Planowali dziecko.

Gabriel Szumilas nie przyznawał się do winy

Tuż przed wypadkiem Gabriel Szumilas podrobił podpis żony na dwóch polisach ubezpieczeniowych na życie – opiewających w sumie na 580 tys. zł – a także sfałszował umowę kupna poloneza. We wszystko wtajemniczył jednego z kolegów, któremu zwierzył się, że chce rozbić swój samochód, aby uzyskać odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Kolega miał go zabrać z miejsca rzekomego wypadku, ale gdy zobaczył, co się stało, uciekł.

 Mężczyzna ani w śledztwie ani przed sądem nie przyznał się do zabójstwa. Głównym dowodem w sprawie było to, że zaraz po uroczystościach pogrzebowych Szumilas złożył wnioski o wypłatę odszkodowania z trzech polis ubezpieczenia na życie. Tylko pod jedną z nich widniał podpis Elizy, pod pozostałymi były podpisy podrobione przez męża. Łącza suma polis, jak informowali śledczy, to ponad pół mln zł.

Dowodem m.in. świadczącym o tym, że mężczyzna planował zabójstwo był ślad zapachowy na masce spawalniczej, którą miał w momencie zdarzenia aut. Biegli wykluczyli także samozapalenie samochodu, w którym była kobieta. Ich zdaniem auto podpalono.

Gabriel Szumilas usłyszał wyrok dożywocia. Za kratami zaczął pisać poezję.