Gliwice: zginął, bo nie chciał pić wódki

Czarna kartka z kalendarza: 5 stycznia. 5 stycznia 2015 roku, Gliwice. Przed północą, w tym mieście, zamordowano 30-letniego Sebastiana J. Mężczyzna zginął od uderzenia w głowę trylinką. Szybko zatrzymano sprawców. Okazali się nimi Patryk M. i Paweł K., obydwaj dobrze znani policji i nie raz zatrzymywani. Kradli rowery, telefony komórkowe, sprzęt, pieniądze.

6 stycznia 2015 roku, około godziny 10. idąca na mszę z okazji Trzech Króli starsza gliwiczanka zauważyła leżące na podwórzu, na tyłach kamienicy przy ul. Zygmunta Starego, w kałuży skrzepniętej krwi, ciało młodego mężczyzny. Zmarły miał roztrzaskaną głowę. 

Jak ustalono w czasie krótkiego śledztwa podejrzanych o zabójstwo widziano pod sklepem spożywczym przy ulicy Zygmunta Starego. Byli pijani. Kiedy spod sklepu ruszyli, spotkali Sebastiana, przechodził obok nich chodnikiem. Tam doszło do wymiany zdań. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Patryk M. miał zaatakować Sebastiana J., bo 30-latek nie chciał z nimi spożywać wódki.  Po kilku ciosach spuszczono mu na głowę betonową płytę, tzw. trylinkę, o wymiarach 20 cm na 34 cm. Bryła ważąca 34 kg roztrzaskała głowę ofiary. Sebastian J. zmarł na miejscu doznając wielonarządowego urazu czaszki.

Po aresztowaniu Patryka M. śledczy mówili anonimowo, że „dzielnica wreszcie odetchnie”. – Od tego czas się tam uspokoiło – przyznał rzecznik policji w Gliwicach. Dodał, że , M. i K., „to były złe duchy tej okolicy”, zwłaszcza młodszy. Miał skupiać wokół siebie młodych ludzi i sprowadzać ich na złą drogę.

Gliwice: wyroki Temidy

Sąd Okręgowy w Gliwicach w grudniu 2015 roku skazał Patryka M. oraz Pawła K. na dożywocie. Uznał również, że Patryk M.   może się starać o warunkowe zwolnienie dopiero po 30 latach odsiadki. Sąd nie miał wątpliwości, że obaj odpowiadają za morderstwo.

Inaczej na sprawę spojrzeli sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach, którzy zmienili orzeczenie sądu pierwszej instancji. Tym razem Temida uznała, iż Paweł K.  nie dopuścił się zbrodni zabójstwa. Skazał go jedynie za nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu oraz za rozbój na nim. Po zbrodni zabrać miał Sebastianowi J. telefon komórkowy. Sąd wymierzył sprawcy łączną karę 8 lat więzienia. Wobec drugiego – Patryka M. utrzymał w mocy wyrok dożywocia, zmieniając jedynie część dotyczącą warunkowego zwolnienia. Teraz morderca Sebastiana J.  może się ubiegać o wolność po 25 latach odsiadki. Wyrok jest prawomocny.

Fot. pixabay.com