Harvey Robinson: Młody i już seryjny zabójca

Harvey Robinson w wieku 18 lat miał już pięć napaści i trzy zabójstwa na koncie. Jeden z najmłodszych seryjnych morderców w Stanach Zjednoczonych za swoje zbrodnie usłyszał trzy wyroki śmierci. Nadal jednak żyje, dzięki wieloletniej walce jego prawników o złagodzenie kary. A to wszystko na koszt amerykańskich podatników.

Sierpniowa noc 1992 roku. 29-letnia asystentka pielęgniarki, Joan Burghardt, z pewnością nie przeczuwała, że nie dożyje poranka. Wieczór spędziła w domu, do którego kilka godzin później włamał się 17-letni mężczyzna. Wcześniej obserwował kobietę przez okno, widział, że rozbierała się do snu. To, że nie przeżyła nocy okazało się dopiero kilka dni później. Dyżurny policji w mieście Allentown, w stanie Pensylwania, odebrał telefon.

– Dzień dobry. W domu mojej sąsiadki od 3 dni nieprzerwanie gra muzyka. Mam już tego dosyć. Czy możecie sprawdzić co się stało? – mówił sąsiad Burghardt.

Dyżurny potraktował sprawę poważnie i wysłał na miejsce patrol, który przekonał się, że muzyka nie była efektem dobrej imprezy, a tragedii. Na pukanie do drzwi nikt nie zareagował, więc mundurowi postanowili, że wyważą drzwi. Na podłodze, w salonie, znaleźli zwłoki Joan. Odnotowali też, że okno w jej sypialni zostało wybite. Po przeprowadzeniu sekcji okazało się, że zanim 29-latka została zamordowana, brutalnie ją zgwałcono. Trwały gorączkowe poszukiwania sprawcy tej zbrodni. Policja nie zdawała sobie sprawy z tego, że zabójca nie jest im obcy i trafiał w przeszłości w jej ręce z zupełnie innych powodów.

Harvey Robinson nie miał dobrego ojca

Harvey Miguel Robinson, rocznik 1974, przyszedł na świat w Leigh County, w Pensylwanii. Podobnie jak wielu innych, którzy na ścieżkę przestępczą wkroczyli w młodym wieku, nie pochodził z domu idealnego. Po raz pierwszy został zatrzymany przez policję, gdy miał 9 lat.

W szkole nauczyciele nie mogli sobie z nim poradzić. Sprawiał ogromne problemy, dość szybko pedagodzy orzekli również, że chłopak nie ma zdolności do odróżniania dobra od zła i nie potrafi okazywać szacunku starszym od siebie. Z biegiem czasu było tylko gorzej. Harvey pozwalał sobie na wybuchy gniewu, które sprawiły, że zarówno jego rówieśnicy, jak i nauczyciele zaczęli się go po prostu bać. Jego postawa mogła być efektem wychowania przez ojca. Był pod dużym jego wpływem, a Harvey Rodriguez Robinson nie był wzorem, z którego można czerpać. Mężczyzna nadużywał alkoholu i narkotyków, znęcał się nad matką swojego syna. Z czasem trafił za kratki za zabójstwo. Jego ofiarą była 27-letnia kochanka, Marlene E. Perez. Robinson senior pobił ją tak dotkliwie, że kobieta zmarła. Obrażenia były bardzo ciężkie, do tego stopnia, że trudno było ją rozpoznać po twarzy.

30 lat później, Harvey junior miał już na koncie jedną ofiarę i rozpoczynał polowanie na drugą. Kilkumiesięczna przerwa między pierwszym a drugim zabójstwem nie była w żadnym wypadku spowodowana wyrzutami sumienia. Harvey spędził 8 miesięcy w więzieniu za włamanie. Gdy już wyszedł na wolność, powrócił do zbrodniczej działalności

Chcesz poznać życiorys i ofiary tego seryjnego mordercy? Sięgnij po Detektywa 9/2021 (tekst Leny Figurskiej pt. „Zbrodniarz walczy do końca”). Cały numer do kupienia TUTAJ.