Iwona Cygan: jej zabójstwem żyła cała Polska

Czarna kartka z kalendarza. 13 sierpnia. 13 sierpnia 1998 roku w Szczucinie została bestialsko zamordowana Iwona Cygan. Tą sprawą żyła cała Polska.

Iwona Cygan uczyła się w liceum w Dąbrowie Tarnowskiej. Była sympatyczną i dość nieśmiała. Wakacje spędzała w rodzinnym Szczucinie, małej podtarnowskiej miejscowości położonej nad Wisłą. 13 sierpnia 1998 roku zadzwoniła do niej przyjaciółka Renata, poprosiła ją o spotkanie w popularnym klubie Zajazd Leśny. Iwona spełniła prośbę i pojawiła się w umówionym miejscu. Rano mama Iwony zobaczyła, że córka nie wróciła na noc do domu…

Częściowo obnażone zwłoki dziewczyny znalazł przypadkowy mężczyzna w miejscowości Łęka Szczucińska, przy wale Wisły znajdującym się niedaleko drogi prowadzącej w kierunku Warszawy. Dżinsy i figi miała opuszczone do połowy ud, ręce związane sznurkiem. Na szyi zaciśnięto jej metalowy drut. Taki sam drut policja znalazła na leżących kilkanaście metrów dalej fragmentach drewnianych sztachet.

Biegły sądowy stwierdził potem rany tłuczone głowy i twarzy, dwukrotne złamanie żuchwy i podbiegnięcia krwawe w rejonie opon miękkich mózgu. Iwona umarła w wyniku gwałtownego uduszenia drucianą pętlą i częściowego zamknięcia dróg oddechowych krwią spływającą z obrażeń twarzy. Ciosy zadano ze znaczną siłą twardym i tępym narzędziem. Nie było obrażeń wskazujących na gwałt, ale nie można wykluczyć, że doszło do stosunku.

Iwona Cygan – sprawa dla Archiwum X

Początkowo śledztwo zostało umorzone, bo bezpośrednio po zabójstwie nie wykryto sprawcy. Jednak śledczy z Archiwum X cały czas szukali zabójcy Iwony. Przełom w sprawie nastąpił po 20 latach, w 2018 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób. O zamordowanie Iwony Cygan byli podejrzani Paweł K., ps. Młody Klapa, Józef K., ps. Stary Klapa i Robert K., ps. Trabant. Ostatni z wymienionych zmarł, zanim doszło do procesu. Pozostałe osoby to policjanci oskarżeni o mataczenie i ukrywanie winnych zbrodni.

Zarzut zabójstwa usłyszał, pochodzący ze Szczucina, 50-letni dziś Paweł K. Mężczyzna na co dzień pracował i mieszkał w Wiedniu. W sierpniu 1998 roku miał przyjechać do Polski na wesele do swoich znajomych. Zdaniem śledczych w zbrodni brał udział też jego ojciec. W czerwcu 2018 roku rozpoczął się proces obydwu mężczyzn. W październiku 2021 roku sąd nieoczekiwanie podjął decyzję o wypuszczeniu Józefa K. Powodem był jego podeszły wiek i wynikający z tego zły stan zdrowia. 8 czerwca 2022 roku nastąpił kolejny zwrot. Sąd uchylił areszt wobec Pawła K. Nałożył na niego kaucję w wysokości 200 tys. zł. Bliscy Iwony Cygan są zbulwersowani tą decyzją.

Sprawa jest w toku.

Fot. policja