Masakra w kinie w mieście Aurora, w stanie Kolorado, podczas premiery filmu z serii o Batmanie pt. „Mroczny rycerz powstaje”, wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną. Sprawcą okazał się były student neurobiologii, który nigdy wcześniej nie miał żadnych zatargów z prawem. Dzięki skutecznym zabiegom obrońców w sądzie, którzy zasiali wątpliwość w umysłach przysięgłych, udało mu się uniknąć najwyższego wymiaru kary. James Eagan Holmes, bo to on okazał się sprawcą tamtego dramatu, urodził się 13 grudnia 1987 roku w San Diego, w stanie Kalifornia.
Jego ojciec wykładał matematykę, a matka była dyplomowaną pielęgniarką. Miał jedną siostrę. Dorastał w miejscowości Oak Hills, w Kalifornii, gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej. Rodzina należała do Kościoła luterańskiego. Już w gimnazjum pojawiły się u niego pierwsze problemy ze zdrowiem psychicznym i w wieku 11 lat podjął próbę samobójczą. James Holmes opowiadał później psychiatrze wyznaczonemu przez sąd, że w dzieciństwie bał się duchów, których szpony nocami wychodziły ze ścian jego pokoju. Twierdził również, że widział ich złowrogie cienie, gdy walczyły ze sobą przy użyciu toporów i broni palnej. W liceum grał w piłkę nożną i uprawiał biegi przełajowe.
James Holmes – uparty i nieprzystosowany społecznie
W 2006 roku był stażystą w Instytucie Salka, gdzie został przydzielony do napisania kodu komputerowego do jednego z badań naukowych. James Holmes, który został opisany przez swojego promotora jako uparty, niekomunikatywny i nieprzystosowany społecznie, pod koniec stażu przedstawił współpracownikom swój projekt, ale tak naprawdę nigdy go nie ukończył. O doświadczeniach w Instytucie Salka napisał w eseju aplikacyjnym do college’u. „Miałem niewielkie doświadczenie w programowaniu komputerowym, a praca była co najmniej trudna. Mimo to nauczyłem się, jak programować we Flashu, a następnie skonstruowałem model kalibracji w czasie. Przygotowanie projektu i prezentacja mojego modelu pod koniec stażu była ekscytująca”.
W 2008 roku pracował jako opiekun na obozie letnim w Glendale w Kalifornii. Uczestniczyły w nim dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Odpowiadał tam za dziesięcioosobową grupę i nie było z nim żadnych problemów.
Z życia studenta
Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił na Uniwersytet Kalifornijski w Riverside. W 2010 roku uzyskał z wyróżnieniem dyplom licencjacki w dziedzinie neurobiologii. Należał również do dwóch honorowych bractw studenckich, Phi Beta Kappa i Golden Key. Jesienią 2010 roku zatrudnił się w fabryce leków w hrabstwie San Diego. Jeden z jego współpracowników wspominał, że Holmes był nietowarzyski. Któregoś razu zachowywał się dziwnie na swoim stanowisku laboratoryjnym, wpatrując się uporczywie w ścianę i nie odzywając się ani słowem oraz uśmiechając się tylko, gdy jego współpracownik zapytał, czy wszystko z nim w porządku.
W czerwcu 2011 roku zapisał się na studia doktoranckie na wydziale neurobiologii na Uniwersytecie Medycznym, w mieście Aurora, w stanie Kolorado. Otrzymał dotację w wysokości 21,6 tys. dolarów od Narodowego Instytutu Zdrowia, wypłacaną w ratach od lipca 2011 do czerwca 2012 roku. Przyznano mu także stypendium w wysokości 5 tys. dolarów od Uniwersytetu Kolorado w Denver. Ponadto przysłano mu list akceptacyjny z Uniwersytetu Illinois w Urbanie i Champaign. Zaoferowano mu w nim stypendium opiewające na sumę 22,6 tys. dolarów i darmową naukę, ale odrzucił ich ofertę bez podania przyczyny. Recenzenci aplikacji Holmesa na tym uniwersytecie zapamiętali go, ponieważ do podania dołączył swoje zdjęcie z lamą andyjską u boku.
James Holmes w społeczności internetowej
W Aurorze zajmował mieszkanie z jedną sypialnią w budynku zamieszkiwanym przez innych studentów medycyny. We wniosku o jego wynajem opisał siebie jako „cichego i wyluzowanego”, natomiast w internetowym portalu randkowym przedstawił się jako agnostyk. Miał też konta w serwisie społeczności internetowej Myspace, serwisie randkowym Match.com, serwisie dla dorosłych Adult FriendFinder. Zamieścił także swój życiorys na stronie z ofertami pracy Monster.com. Kilka razy wynajmował prostytutki, a później napisał swoje opinie o nich na internetowej tablicy ogłoszeń.
W październiku 2011 roku zaczął umawiać się na randki z niejaką Gargi Datta, z którą razem uczęszczał na zajęcia biologii. Ich związek trwał około dwóch miesięcy, a zakończył się, gdy kobieta poczuła się przy nim nieswojo. Holmes urządził jej scenę zazdrości, kiedy podczas randki z nim zaczęła nagle rozmawiać z innym mężczyzną. Dziewczyna opowiadała, że James często żartował, sprawiając, że inni czuli się przy nim nieswojo, a także wyrażał chęć zabijania ludzi. Próbowała nakłonić go na wizytę u psychiatry, chociaż z drugiej strony nie traktowała poważnie jego wyznań. Na początku stycznia 2012 roku zaczęli się znów spotykać, ale już po miesiącu ze sobą zerwali. Holmes powiedział później psychiatrze wyznaczonemu przez sąd, że „ich zerwanie przyczyniło się do jego gwałtownej depresji”.
W 2012 roku James Holmes znacznie opuścił się w nauce, a wiosną słabo wypadł na końcowym egzaminie. Trzy dni po nieudanym kluczowym egzaminie ustnym na uniwersytecie, na początku czerwca 2012 roku, zrezygnował ze studiów nie podając żadnych wyjaśnień.
Przygotowania do ataku
Przed masakrą na premierze kolejnego filmu z Batmanem w roli głównej, Holmes spotkał się na uczelni z trzema specjalistami od zdrowia psychicznego. Jeden z nich, który został poinformowany przez Jamesa o jego morderczych myślach. Rozważał umieszczenie go w szpitalu psychiatrycznym, ale postanowił jednak tego nie robić. Obawiał się, że jeśli Holmes w końcu z niego wyjdzie, może tylko dodatkowo zachęcić do wcielenia swoich zbrodniczych pomysłów w życie. Inny psychiatra podejrzewał, że Holmes cierpiał na chorobę psychiczną, która mogła być niebezpieczna. Natomiast dr Lynne Fenton, której James zwierzył się, że „od ponad dekady ma obsesję na punkcie zabijania”, na miesiąc przed tragedią zgłosiła straży działającej na terenie kampusu, aby miała na niego oko.
Dwa tygodnie przed masakrą Holmes wysłał SMS-a z pytaniem do jednego z absolwentów uczelni, na którą uczęszczał, czy ten słyszał kiedykolwiek o zaburzeniu manii dysforycznej i ostrzegał go, aby trzymał się od niego z daleka. Holmes był fanem superbohaterów, zwłaszcza Batmana. Jego mieszkanie było przyozdobione akcesoriami związanymi z człowiekiem-nietoperzem.
Według George’a Brauchlera, prokuratora okręgowego hrabstwa Arapahoe, Holmes wybrał na cel swojego ataku multipleks Century 16, ponieważ lubił chodzić do kina. A to konkretne miało drzwi, które mógł w każdej chwili zamknąć, aby zwiększyć liczbę ofiar. Znajdowało się też w rejonie miasta Aurora oddalonym od komisariatu policji. Postanowił zaatakować w trakcie seansu rozpoczynającego się o północy. Liczył, że wśród widowni będzie wtedy mniej dzieci, a tych nie chciał zabijać. Holmes rozważał także inne miejsca dogodne do przeprowadzenia masowej strzelaniny. Takie jak lotnisko, ale potem wykluczył ten pomysł, gdyż wiedział, że na lotniskach są zachowywane zbyt duże środki bezpieczeństwa.
James Holmes kupuje pistolet
W swoich zapiskach wyjaśnił, że atak na lotnisku byłby mylnie wzięty za akt terroryzmu, dodając: „Terroryzm nie jest przesłaniem. Przesłaniem jest to, że nie ma przesłania”. Ponadto rozważał przy swoim ataku użycie materiałów wybuchowych, środków chemicznych lub biologicznych, ale odrzucił ten scenariusz, bo obawiał się, że może „wysadzić się w powietrze”. Jedną z opcji, które rozważał, było również seryjne zabijanie, ale później uznał, że to nie warte zachodu, ponieważ można pozostawić wiele dowodów na miejscu zbrodni, które szybko doprowadzą do niego śledczych, zanim uda mu się zabić dużą liczbę osób.
22 maja 2012 roku Holmes kupił pistolet Glock 22 w sklepie Gander Mountain w Aurorze. Sześć dni później, 28 maja, nabył strzelbę Remington model 870 typu „pompka” w sklepie Bass Pro Shops w Denver, natomiast 7 czerwca, zaledwie kilka godzin po nieudanym egzaminie ustnym na uniwersytecie, zakupił karabin półautomatyczny Smith & Wesson M&P15. Wszystkie trzy sztuki broni zostały zakupione legalnie i nie były wcześniej użyte w żadnym przestępstwie. Holmes nabył również przez internet 3000 sztuk amunicji do pistoletu, 3000 sztuk do karabinu i 350 pocisków do strzelby.
***
25 czerwca wysłał e-maila z wnioskiem o dołączenie do klubu strzeleckiego w Byers, w stanie Kolorado. Jego właściciel, Glenn Rotkovich, dzwonił do Jamesa kilka razy w ciągu następnych dni, żeby zaprosić go do obowiązkowego przeszkolenia na miejscu, ale za każdym razem odzywała się poczta głosowa. W odpowiedzi Holmes zostawił Rotkovichowi tylko jedną wiadomość głosową. Była ona tak dziwaczna, że Rotkovich poinstruował personel klubu strzeleckiego, aby poinformowali go niezwłocznie, jeśli Holmes się tam pojawi. Ten jednak wcale się tam nie zjawił ani też więcej nie zadzwonił.
Minął tydzień. 2 lipca Holmes złożył zamówienie w sklepie internetowym na kamizelkę szturmową, dwie kabury na magazynki i nóż. Kupił także kolczatkę, którą zamierzał rozłożyć na drodze, gdyby policja ruszyła za nim w pościg.
19 lipca, na kilka godzin przed strzelaniną, wysłał swój notatnik do psychiatry. Notatnik wyszczególniał jego przemyślenia i plany w tygodniach poprzedzających masakrę. Znaleziono go w niedostarczonej paczce, leżący w skrzynce pocztowej Uniwersytetu Medycznego w Aurorze.
Około dwie i pół godziny przed masakrą zażył ponad 100 mg środka przeciwbólowego o nazwie Vicodin. Tuż przed strzelaniną Holmes zadzwonił na telefon zaufania, mając nadzieję, że ktoś będący po drugiej stronie linii telefonicznej, odwiedzie go w ostatniej chwili od popełnienia masakry, ale rozłączył się po zaledwie dziewięciu sekundach.
Masakra w kinie
W piątek o północy, 20 lipca 2012 roku, w sali nr 9 multipleksu kinowego Century 16, znajdującego się w centrum handlowym Town Center przy 14300 East Alameda Avenue, w mieście Aurora, w stanie Kolorado, rozpoczęła się projekcja premierowego filmu z serii o Batmanie pt. „Mroczny rycerz powstaje”, w reżyserii Christophera Nolana z Christianem Balem w roli głównej. Holmes kupił bilet na seans i usiadł w pierwszym rzędzie. Po około 20 minutach filmu wyszedł z sali przez awaryjne drzwi wyjściowe, znajdujące się obok ekranu. W ten sposób znalazł się na parkingu na tyłach kompleksu. Aby drzwi nie zamknęły się za nim od środka, podparł je delikatnie plastikowym klipsem do obrusów. Na widowni w sali nr 9 przebywało wtedy około 400 osób.
Następnie podszedł do swojego samochodu zaparkowanego przy drzwiach wyjściowych, przebrał się w odzież ochronną i wyciągnął broń. Trzydzieści minut po północy powrócił przez drzwi wyjściowe do sali nr 9, otwierając je kopniakiem. Ubrany na czarno, nosił maskę przeciwgazową, kamizelkę nośną, hełm balistyczny, kuloodporne legginsy, kuloodporny ochraniacz na gardło, ochraniacz pachwiny i rękawice taktyczne. W uszach miał słuchawki, przez które puścił muzykę techno, aby nie słyszeć krzyków ofiar, kiedy rozpocznie się strzelanina. Początkowo niewiele osób będących na widowni uznało go za zagrożenie. Według świadków, jego ubiór nie różnił się wcale od wielu innych widzów w sali kinowej. Widzowie przyszli na premierę filmu w różnych przebraniach. Kilka osób przyglądających mu się z widowni uważało, że będzie chciał wykręcić jakiś numer pozostałym. A jeszcze inni byli pewni, że jest tylko statystą zatrudnionym w celu uatrakcyjnienia pokazu filmowego.
***
Na początek James Holmes rzucił w stronę widowni dwa granaty dymne. Po czym wystrzelił ze strzelby Remington model 870 w sufit, a następnie skierował lufę w stronę ludzi rzucających się w panice do ucieczki. Otwierał do nich ogień również z karabinu Smith & Wesson M&P15, z podpiętym do niego magazynkiem na 100 kul, ale w pewnym momencie broń mu się zacięła (gdyby nie to, ofiar byłoby prawdopodobnie znacznie więcej), więc zaczął strzelać z pistoletu Glock 22. Szedł powoli po schodach i strzelał na oślep, nie celując w żadną konkretną osobę. Nie odzywał się przy tym ani słowem. Niektóre pociski przebiły się przez ściany i trafiły trzy osoby w sąsiedniej sali kinowej nr 8, w której wyświetlano ten sam film.
Holmes wystrzelił łącznie w kinie 76 kul. Sześć z nich padło ze strzelby, 65 z karabinu półautomatycznego i pięć z pistoletu. Zabił 12 osób (10 zginęło na miejscu, 2 zmarły wkrótce po przewiezieniu do szpitala). 70 innych zostało rannych (58 odniosło rany postrzałowe, 4 zatruły się dymem, a 8 odniosło obrażenia podczas szaleńczej ucieczki z kina).
Chcesz poznać kulisy tej wstrząsającej zbrodni? Sięgnij po Detektywa 1/2021 (tekst Jarosława Szklarka pt. „Morderczy umysł”). Cały numer do kupienia TUTAJ.