Jednoosobowa mafia. Misiek z Nadarzyna

Jednoosobowa mafia. Misiek z Nadarzyna to nie tylko portret człowieka, ale także panorama czasów, w którym przyszło mu żyć. Misiek to świetny narrator – zajmująco opowiada o swoich przygodach, a było ich mnóstwo, niektóre były komiczne, wręcz absurdalne.

Mirosław Dąbrowski, bo tak naprawdę nazywa się bohater książki, opowiada o pobytach w więzieniach, o ludziach, których poznał, a była to cała plejada przestępczego półświatka – m.in. Dziad, Masa, Parasol, Kiełbasa, Wariat, Pershing. Wszystko to postaci znane z pierwszych stron brukowców. Bohater książki ciekawie opowiada o mafii rosyjskiej, z którą utrzymywał bliskie kontakty. Mówi tylko o tym, o czym może opowiedzieć. Często podkreśla, że jest jednym z nielicznych, którzy przeżyli, bo trup ścielił się gęsto. Z książki wyłania się portret gangstera, którego można polubić.

Czym różni się gangster od zwykłego przestępcy? Skalą działania. Prawdziwych gangsterów interesuje przede wszystkim zarabianie pieniędzy. Zwykli ludzie ich nie obchodzą, nie chcą ich krzywdzić. Przede wszystkim starają się oszukać system. W przypadku Miśka z Nadarzyna był to handel nielegalnym spirytusem, ale też wiele legalnych biznesów, jak chociażby „Parnas Night Club” czy dwie restauracje. To właśnie tacy ludzie jak on tworzyli po 1989 roku raczkujący polski kapitalizm.

Pisarz Zbigniew Masternak, który „wysłuchał i spisał” opowieści Mirosława Dąbrowskiego, spełnił swoją rolę z wyczuciem. Pozwolił mówić swojemu bohaterowi, zachowując w zapisie jego sposób mówienia. Otrzymaliśmy wartką opowieść, od której trudno się oderwać. Na tle innych książek o podobnej tematyce Jednoosobowa mafia wyróżnia się literackim wyrafinowaniem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejną część przygód Miśka z Nadarzyna.

Grzegorz Sienko