Joanna Tomczak. Sprawa niewyjaśniona

Czarna kartka z kalendarza: 12 września. 12 września 1992 roku znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Dzięki badaniom DNA okazało się, że to zaginiona w 1991 roku Joanna Tomczak.

Joanna Tomczak urodziła się w Żaganiu w 1973 roku. W czerwcu 1991 roku ukończyła szkołę zawodową. Pierwszy miesiąc wakacji planowała spędzić, pracując. Rodzice Joanny latem byli zatrudnieni w ośrodku wypoczynkowym w Niesulicach. Ostatniego dnia lipca 1991 roku po zakończeniu swojej zmiany, Asia miała wrócić do Żagania. Tam czekała na nią jej zamężna siostra u której miała mieszkać, aż rodzice wrócą do domu z pracy sezonowej. W czasie drugiego miesiąca wakacji Asia rozstała się ze swoim chłopakiem – Romanem. Młody mężczyzna nie chciał pogodzić się z jej decyzją, ale ona nie zmieniła zdania.

W sobotę, 17 sierpnia 1991 roku Joanna umówiła się z koleżankami do dyskoteki. Obiecała siostrze, że wróci do domu około 23. Najpierw spotkała się ze znajomymi w jednej z miejscowych restauracji. Tam podjęli decyzję, że zamiast do dyskoteki pójdą na domówkę. Nim jednak dotarła na imprezę poprosiła przyjaciółkę, by poszła z nią do jej byłego chłopaka. Podejrzewała, że jest w ciąży i chciała mu o tym powiedzieć. Potem poszły na domówkę. Asia nie piła alkoholu. Według uczestników imprezy Asia miała wyjść około godziny 22.20. Odprowadzał ją kawałek kolega – Stanisław.

Joanna Tomczak znaleziona po roku

12 września 1992 roku w lesie w Mielnie koło Zielonej Góry, 60 kilometrów od Żagania. Znaleziono zwłoki Joanny Tomczak. Początkowo zwłoki trafiły jednak do bezimiennego grobu, bo jej rodzice po wielu miesiącach traumatycznych wizyt w prosektoriach, tym razem odmówili przybycia. Dopiero po jakimś czasie rodzina zaginionej uznała, że warto byłoby jednak upewnić się, czy to była ich córka. Przeprowadzono badania DNA, które wykazały, że to faktycznie Asia. Dziewczyna została najprawdopodobniej uduszona. Nie stwierdzono czy Asia została zgwałcona lub czy była w ciąży.

Po kilku latach od śmierci Joanny Tomczak, mama znalazła w jej pokoju list. Autor pisał, że jest mu coś winna i musi spłacić dług. Mężczyzna podpisał się imieniem i nazwiskiem. Przed policją wyparł się znajomości z dziewczyną.

Finalnie do sprawy zatrzymano 4 osoby, niestety, zgromadzony materiał dowodowy nie był na tyle wystarczający, aby którąkolwiek z tych osób postawić w stan oskarżenia. Sprawę ostatecznie umorzono w lipcu 1994 roku.