Justyna Mazur mówi, że jedno z nas zabije

Czy miłość może prowadzić do zbrodni? Jak ze zwykłego Kowalskiego zmieniamy się w oskarżonego pana „K.”? Justyna Mazur opowie o czterech sprawach, w których romantyczny związek doprowadził do śmierci, w nowym programie „Jedno z nas zabije”, w telewizji Crime+Investigation Polsat.

Jedno z nas zabije – to kolejna lokalna produkcja telewizji Crime+Investigation Polsat. Po sukcesach takich programów jak „Opowiem ci o zbrodni”, który angażuje czołówkę polskich pisarzy kryminalnych (m.in. Wojciecha Chmielarza, Katarzynę Bondę czy Maksa Czornyja), serii z Michałem Fajbusiewiczem (np. „Akta Fajbusiewicza”, „Fajbusiewicz: rozmowy o zbrodni”) czy kolejnego sezonu cyklu pt. „Polskie Zabójczynie”, przyszedł czas na nowy format wpisujący się w strategię rozwoju telewizji. Tym razem gospodynią programu nie jest ani legenda polskiego dziennikarstwa śledczego, ani głośne nazwisko z panteonu polskiego kryminału – Crime+Investigation Polsat stawia na talent, który wyłonił się z nowego środowiska, ze świata podcastu.

Justyna Mazur „Piąte nie zabijaj”

Justyna Mazur tworzy podcast „Piąte: nie zabijaj”, który w ekspresowym tempie osiągnął status najpopularniejszego podcastu kryminalnego prowadzonego przez kobietę, a dziś znajduje się na podium polskich podcastów kryminalnych. Każdego odcinka jej podcastu słucha z uwagą około 250 000 osób. Tym razem debiutuje na szklanym ekranie, przenosząc ze świata audio dobrze znaną jej słuchaczom empatię i rzetelność. Z właściwym sobie profesjonalizmem opowiada o tragicznych historiach z wielką miłością w tle.

– Zdecydowałam się żeby wziąć udział w tym projekcie ponieważ wydaje mi się, że nie ma w Polsce drugiej stacji, która w tak dogłębny sposób zajmowałaby się tematyką true crime. Myślę, że każdy kto jest pasjonatem tego typu treści zaczynał od telewizji bo tylko tam się pojawiały różnego rodzaju osoby, które były tam zainteresowane typu pan Michał Fajbusiewicz. Dla mnie rozszerzenie publiki o publiczność telewizyjną po pierwsze jest bardzo dużym wyróżnieniem i nie ukrywam, że według mnie bardzo dobrze jest dotrzeć z pewnymi tematami do osób, które nie słuchają podcastów. Nasz program jest skoncentrowany wokół zbrodni dotyczącej osób, które są ze sobą w związku romantycznym więc dobrze jest pokazać szerszej widowni, jak takie relacje mogą się w toksyczny sposób rozwinąć i niestety zakończyć tragicznie – komentuje Justyna Mazur.

Premierowe odcinki programu „Jedno z nas zabije” można oglądać w każdy piątek o godzinie 21:00 w telewizji Crime+Investigation Polsat.

Jak kończą się trójkąty?

Zapytana, o wybór spraw poruszanych w programie, Justyna Mazur komentuje: – Myślę, że w każdej z tych spraw dopiero po fakcie znalazłam wspólny mianownik –  w każdej z tych relacji było za dużo osób. Siłą rzeczy w każdym programie chciałam mówić o tym, że tak się właśnie kończą trójkąty. To są sprawy, które budzą we mnie duży sprzeciw i złość na sprawców. Są takie sprawy jak sprawa Alicji Cesarz, której ciała do dziś nie znaleziono. Jesteśmy pewni, że została zamordowana; zresztą jej mąż odbywa już karę więzienia za to zabójstwo. To jest historia, która jeszcze ma niesamowity zwrot akcji na sam koniec, który jest druzgocący i w której do dziś nieznany jest motyw. Zbrodnia, która zostawia nas z pytaniem: dlaczego? Przecież można było załatwić te sprawy zupełnie inaczej. Poruszamy też bardzo bulwersującą sprawę ratownika medycznego, który dzisiaj siedzi w więzieniu ponieważ nadużył swojej wiedzy, umiejętności i uprawnień do tego, żeby odebrać komuś życie. Są przede wszystkim historie o ludziach, którzy w jakiś sposób stracili kontrolę nad swoimi uczuciami. Często sprawcą jest osoba, która dopuszcza się romansu, ale z drugiej strony mamy też osoby, które są ofiarami niewierności małżeńskiej. Wydaje mi się, że to nam pokazuje jak bardzo psychika ludzka jest wrażliwa i krucha. Wszyscy znamy takie bardzo popularne powiedzenie, że od miłości do nienawiści jest jeden krok. To jest program, który  opowiada o tym, jak bardzo łatwo jest ten krok zrobić. Wydaje mi się że dla wszystkich, którzy są w jakichś relacjach międzyludzkich to jest bardzo ciekawe i ma walor edukacyjny.

Od miłości do nienawiści

Twórcy programu „Jedno z nas zabije” sięgnęli bo zbrodnie, które wstrząsnęły polską opinią publiczną, a w których centrum zawsze znajduje się związek dwojga ludzi. Opowieść snuta przez narratorkę Justynę Mazur uzupełniona została inscenizacjami zbrodni i wydarzeń, które do niej doprowadziły.

Pierwszy odcinek serii porusza sprawę Alicji i Adama, którzy wiodą spokojne życie w Chorzowie – ona uczy geografii, on ma kierowniczą posadę w urzędzie. W 2007 r., po siedmiu latach małżeństwa, Alicja odkrywa, że Adam koresponduje z Anną. Okazuje się, że mąż prowadzi podwójne życie. Rozwodzą się. Gdy Alicja zaczyna układać sobie życie na nowo, pewnego listopadowego wieczora, niedługo przed rozprawą o podział majątku, nie wraca do domu. Adam najpierw proponuje byłym teściom pomoc w poszukiwaniach. Później okazuje się, że dysponuje kartą bankomatową zaginionej, a swojej partnerce Annie przyznaje się do zabicia żony.

Drugi odcinek to historia o Elżbiecie, trzydziestolatce, matce dwójki dzieci i żonie troskliwego męża, Jacka, z którym wiedli spokojne życie w Rzeszowie. Mężczyzna jest ratownikiem medycznym, studiuje zaocznie i pracuje dodatkowo na pół etatu jako ubezpieczyciel. Pewnego grudniowego dnia 2008 roku Jacek zawiadamia dyspozytorkę, by przysłała karetkę z lekarzem, który potwierdzi zgon jego żony. Mówi spokojnie i rzeczowo. Na miejsce przyjeżdża znajoma Jacka, która stwierdza, że Elżbieta była za młoda na śmierć naturalną. Chce wypisać skierowanie na sekcję zwłok. Jacek błaga, by tego nie robiła, nie chce rujnować świąt dzieciom. Lekarka łamie się, ale targana wątpliwościami wraca do domu Jacka i w ostatniej chwili przed przybyciem obsługi zakładu pogrzebowego zmienia treść aktu zgonu – „przyczyna nieznana”. Badania toksykologiczne przychodzą po ponad dwóch miesiącach od śmierci Elżbiety, gdy Jacek mieszka już z inną kobietą. Wyniki okazują się równie interesujące, co sekretne życie Jacka.

W trzecim odcinku Justyna Mazur analizuje historię Anny, która wracając w 2012 roku  samolotem do domu, poznała Portugalczyka – Pedra, wiceprezesa jednego z koncernów. Nie zapisywała jego numeru w telefonie, zapamiętała. Niebawem, mimo że pozostawała w związku małżeńskim z Mariuszem, zaczęła spotykać się z nowopoznanym mężczyzną. Mąż dziewczyny podejrzewał, że żona go zdradza. Romans trwał już pół roku, gdy postanowił zainstalować w kole zapasowym samochodu Anny nadajnik GPS i aplikację śledzącą wiadomości tekstowe w jej telefonie. Umówił się bezpośrednio z Portugalczykiem. Spotkali się w samochodzie Pedra, w centrum miasta.  Portugalczyk nie zamierzał zakończyć znajomości z Anną. Mariusz postanowił wymierzyć sprawiedliwość.

Serię kończy sprawa Zuzy, studentki I roku Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, która podczas obozu naukowego w 2003 roku poznaje w Beskidach gospodarza tamtejszego rancza – 45-letniego Piotra. Mimo różnicy wieku, zbliżają się do siebie. Od tamtej pory dziewczyna spędza u swojego partnera każdy wolny weekend, wakacje, pomaga mu w utrzymaniu koni, podczas gdy Piotr wyjeżdża zagranicę do pracy. Gospodarz z jednej strony obiecuje dziewczynie, że kiedyś się pobiorą, wyznaje jej miłość, z drugiej strony nie chce, by Zuza nazywała ich parą, przy gościach traktuje dziewczynę jak gosposię, a do kościoła chodzą oddzielnie. W 2006 roku mężczyzna zatrudnia do pomocy w stadninie Marcina. Między Zuzą a Marcinem z czasem wybucha romans. Gdy Piotr się dowiaduje, nie wpada w furię, mówi Zuzie, że już dawno powinna była związać się z rówieśnikiem. Praca Marcina na ranczu dobiega końca – 15 października 2008 roku ma ostatecznie rozliczyć się z Piotrem. Chłopak jednak nie pojawia się tam już nigdy.

– Kiedy zobaczymy te wszystkie sprawy to zobaczymy też różnorodność tych relacji, ich dynamikę i to w jaki sposób one się rozwijały i kończyły np. to,  czy sprawca okazał skruchę czy nie? Uważam, że to jest naprawdę bardzo interesujące dla nas jako dla ludzi, którzy funkcjonują w społeczeństwie z innymi ludźmi –  mówi Justyna Mazur.

Justyna Mazur mówi o zbrodniach z miłości

Tematyka „true crime”, czyli historie prawdziwych zbrodni, od kilku lat zdobywa coraz większą popularność na rynku polskim i światowym. Opowieści na podstawie udokumentowanych spraw królują wśród czytelników kryminałów i słuchaczy popularnych podcastów. Czego zatem powinni spodziewać się widzowie „Jedno z nas zabije”?

Wyjątkowość tego konkretnego formatu, którego mam okazję być prowadzącą i narratorką, polega na tym, że są to sprawy z polskiego podwórka, a na naszym wciąż takich programów jest niewiele i prawdopodobnie jako pierwszy w historii polskiej telewizji porusza sprawy skoncentrowane tylko na osobach, które łączyła jakaś romantyczna relacja, w związkach małżeńskich i pozamałżeńskich. Znane jest pojęcie „zbrodnia z miłości”, które nie funkcjonuje co prawda w kodeksie karnym, ale jest używane w prawniczej nomenklaturze i oznacza czyny, do których doszło z pasji.  To, co jest bardzo ciekawe i powinno wszystkich zainteresować to fakt, że mężczyźni i kobiety zabijają z zupełnie innych powodów. Zbrodnie z miłości mężczyźni popełniają zazwyczaj zazdrości z chęci zemsty, natomiast kobiety zabijają z poczucia krzywdy i z nienawiści. Ich ból jest tak wielki, że nie są w stanie sobie z nim poradzić. Bardzo interesujące jest dla mnie i – mam nadzieję, także dla Redakcji i czytelników „Detektywa”, których chciałam serdecznie pozdrowić, jako wieloletnia wielbicielka magazynu –  żeby złapać ten moment graniczny. Tę chwilę, w której jesteśmy sobie zwykłymi obywatelami, zwykłym „Kowalskim” i nagle coś w naszym życiu doprowadza do takiej sytuacji, że przekraczamy te granice i stajemy się panem „K.” bo nagle odbieramy komuś życie. Chciałabym aby widzowie i moi słuchacze wyciągali pewne wnioski z tych historii. Jest słynna sprawa Edyty Wieczorek, która poruszona była w programie „Opowiem ci o zbrodni” –  młodej kobiety która zakochała się w mężczyźnie z Internetu, który po prostu ją oszukiwał i było tyle sygnałów ostrzegawczych, jakie można było złapać.  Jestem pewna, że w tym momencie w Polsce toczy się kilkaset takich relacji, które może nie skończą się zabójstwem ale np. wyłudzeniem pieniędzy. Uwrażliwianie ludzi na te sygnały ostrzegawcze jest po prostu misją społeczną tego typu programów, to nie jest tylko rozrywka i uważam że powinniśmy te treści oglądać, nawet jeżeli nie dla nas to dla naszych bliskich, aby umieć rozpoznać oznaki niebezpieczeństwa –  komentuje Justyna Mazur. 

Katarzyna Grynienko

Premierowe odcinki programu „Jedno z nas zabije” w piątki od 7 maja o 21:00 w telewizji Crime+Investigation Polsat.