Kacper Choromański – analityk śladów krwawych

Jedyny analityk śladów krwawych w Polsce certyfikowany wszystkimi poziomami szkoleń. Pierwszy zarejestrowany Polak w międzynarodowej organizacji zrzeszającej techników i ekspertów z Analizy Śladów Krwawych – International Association of Bloodstain Pattern Analysts. Człowiek, który z krwi potrafi wyczytać więcej, niż mogłoby się wydawać – Kacper Choromański.

Anna Rychlewicz: Panie Kacprze, jeśli odbiegam od prawdy, proszę mnie poprawić – analiza śladów krwawych to dyscyplina kryminalistyki, która pozwala na podstawie wyglądu, wielkości oraz lokalizacji śladów krwawych dokonać rekonstrukcji zdarzenia. Czy mógłby Pan w kilku słowach przybliżyć historię tej dziedziny?

Kacper Choromański: Metoda, którą zajmuję się naukowo i zawodowo, dotyczy dokładnie tego, o czym Pani powiedziała. To znaczy – bazując na śladach staramy się odtworzyć sekwencje zdarzeń. Możliwości analizy śladów krwawych celem dokonania rekonstrukcji zdarzenia, po raz pierwszy w sposób naukowy, opisał krakowski naukowiec Edward Piotrowski już w 1895 roku. Jego pierwsze eksperymenty opierały się na uderzeniu młotkiem w królicze główki i obserwacji powstających śladów. Niektóre jego spostrzeżenia były poprawne, inne nie. Jednak było to pierwsze naukowe opisanie tej dziedziny kryminalistyki.

Dziś wygląda to chyba zupełnie inaczej, prawda? Nie ma już mowy o króliczych główkach. Jak ta dziedzina ewoluowała na przestrzeni lat?

Oczywiście, w dzisiejszych czasach technika tak bardzo posunęła się do przodu, że nie musimy poświęcać już żadnych królików. Korzysta się za to ze skaningu 3D, metod trygonometrycznych, fizyki cieczy, chemicznych substancji ujawniających plamy krwi i innych nowoczesnych metod badawczych. Analiza śladów krwawych przez ponad 100 lat dokonała olbrzymiego postępu, jednak cały czas mamy do wykonania dużo pracy, aby metodyka badawcza była jeszcze lepsza i skuteczniejsza.

Kacper Choromański – pierwsza sprawa

Analiza śladów krwawych ma już za sobą kawał historii. A pamięta Pan swoją pierwszą sprawę, pierwszą wydaną opinię?

Moja pierwsza sprawa, w której uczestniczyłem jako analityk śladów krwawych, miała miejsce w trakcie moich praktyk zawodowych, które odbywałem w Stanach Zjednoczonych. Pamiętam ją wyjątkowo dobrze. Miałem ogromne szczęście, bowiem samo zdarzenie miało małą skalę, tzn. odbyło się w jednym pomieszczeniu. Dzięki temu przeprowadzenie oględzin miejsca zdarzenia było o wiele łatwiejsze. Mogłem o wiele lepiej skupić się na śladach. Poza tym była to doskonała okazja do wypróbowania się i sprawdzenia swoich umiejętności oraz wiedzy w praktyce śledczej.

Jakie emocje wówczas Panu towarzyszyły?

W mojej głowie miałem istną mieszankę myśli. Z jednej strony byłem podekscytowany, bowiem była to moja pierwsza poważna próba zawodowa, a z drugiej strony byłem bardzo skupiony i skoncentrowany na pracy i śladach. Nie chciałem rozkojarzyć się innymi rzeczami. Dodatkowo obarczone to było ogromnym stresem, przecież chciałem jak najlepiej wykonać swoje zadanie, do którego w końcu przygotowywałem się przez cały czas nauki.

***

W swojej pracy zawodowej miał Pan styczność z wieloma różnymi sprawami. Domyślam się, że każda z nich budzi nowe, ale już nieco inne emocje. Czy jest Pan w stanie wskazać najtrudniejszą sprawę w Pana karierze?

Wydaje mi się, że każda sprawa jest na swój sposób trudna. Najważniejsze to ustalenie konkretnej definicji i określenie na czym ta trudność tak naprawdę polega. Są sprawy, w których zgromadzony jest bardzo skromny materiał dowodowy, co automatycznie przekłada się na ogromną trudność we wnioskowaniu. Z drugiej strony są postępowania, w których jest morze dowodów i śladów, których nakładanie się nawzajem również nie ułatwia pracy analityka. Nie będę ukrywał, że pewien wpływ na odbiór sprawy ma też moment w życiu, w którym pracuje się nad danym postępowaniem. Nad niektórymi przypadkami pracowałem w bardzo spokojnym okresie życia, a nad innymi – gdy bywało burzliwie. To niestety – chcąc nie chcąc – rzutuje na to, jak się pamięta dane śledztwo.

Jaką rolę w procesie karnym odgrywa analiza śladów krwawych? Kto ją zleca?

Moim zdaniem analiza śladów krwawych w procesie karnym ma bardzo konkretne i – wbrew pozorom – wąskie zastosowanie. Ma znaczenie jedynie dla przestępstw przeciwko życiu lub zdrowiu, samobójstw, wypadków, ewentualnie porwań, spraw dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Krótko mówiąc – wszystkich scenariuszy, gdzie możliwe jest wynaczynienie się krwi w trakcie czynu. Zleca ją prokuratura, policja w postępowaniu przygotowawczym lub sąd w postępowaniu sądowym.

Chcesz przeczytać cały wywiad? Sięgnij po Detektywa 4/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Historia pisana śladami krwi). Cały numer do kupienia TUTAJ.

Fot. Archiwum prywatne Kacpra Choromańskiego