Kamień Pomorski: pożar w hotelu socjalnym

Czarna kartka z kalendarza: 13 kwietnia. 13 kwietnia 2009 roku miał miejsce pożar w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim. Zginęły 23 osoby w tym 13 dzieci, a 21 osób zostało rannych.

Hotel socjalny w Kamieniu Pomorskim zlokalizowany przy ul. Wolińskiej, został zaprojektowany i zbudowany na przełomie lat 60. i 70. Pierwotnie był to hotel dla pracowników PGNiG. Po roku 2007 został zaadaptowany do celów socjalnych.

Do tragedii doszło w Święta Wielkanocne. W budynku było zameldowanych wówczas 77 osób. Strażacy informację o pożarze o 24.32, gdy dotarli na miejsce już prawie cały hotel stał w płomieniach.

Według strażaków w tym budynku nie powinni byli w ogóle mieszkać ludzie.

– Warunki nie spełniały norm, a straż pożarna zbyt późno była powiadomiona o ogniu – zdaniem strażaków właśnie te czynniki wpłynęły na rozmiar tragedii w hotelu robotniczym. – W naszej ocenie konstrukcja oraz wyposażenie, wystrój, czyli przedmioty, które tarasowały drogi ewakuacyjne, stwarzały stan zagrożenia życia. W obiekcie w takim stanie ludzie nie mogą mieszkać – mówił w 2009 roku ówczesny zastępca komendanta głównego PSP Janusz Skulich. – W hotelu znajdowała się specjalna klatka ewakuacyjna, ale wyjścia na nią były zatarasowane rowerami.

Według biegłych, pożar wybuchł przez zwarcie instalacji elektrycznej, która mogła być nielegalnie położona przez któregoś z lokatorów. Eksperci mieli też zastrzeżenia do stanu przewodów w całym obiekcie i jego ognioodporności, którą określili jako zerową. Zarządzający obiektem nie potrafili też wyegzekwować opróżnienia korytarzy, na których mieszkańcy składowali stare meble. Zajęły się one  ogniem i uniemożliwiły ucieczkę mieszkańców z ostatnich kondygnacji.

Pożar w hotelu socjalnym – kto winny?

 Za pożar hotelu socjalnego odpowiadali urzędnicy. Dyrektorowi Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Kamieniu Pomorskim Krzysztofowi G. i Barbarze K., inspektorowi do spraw administracyjno-budowlanych prokuratura zarzucała niedopełnienie obowiązków. Budynek był w złym stanie technicznym. Krzysztofa G. szczeciński Sąd Apelacyjny skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu na cztery a Barbarę K. na rok w zawieszeniu na 2 lata. Oboje przez 6 lat nie będą mogli również pełnić funkcji kierowniczych w instytucjach publicznych, ani prowadzić działalności gospodarczej dotyczącej zarządzania nieruchomościami.

Sąd Apelacyjny złagodził wymiar kary dla pracowników byłego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Uznał, że odpowiadali oni za fatalny stan budynku socjalnego, ale kwaterowali ludzi w niespełniającym przepisów przeciwpożarowych budynku na polecenie burmistrza miasta. Według pierwszej instancji urzędnicy mieli bezwzględnie trafić za kratki.