Kamila Szarmach: zamordowana, bo była ufna?

Kamila Szarmach to 7-letnia dziewczyna, od zamordowania której w przyszłym roku minie ćwierć wieku. Sprawcy nigdy nie wykryto. To jedna z  130 zbrodni na Pomorzu, która nie doczekało się rozwiązania i ukarania winnych. Śledztwa wznowili swego czasu  policjanci z Archiwum X. Tym razem wracają do potwornego zabójstwa, którego ofiarą padła dziewczynka w bluzie z żółwiami ninja – jasnowłosa Kamila Szarmach.

Ulica Wspólna w Gdańsku leżąca niedaleko rzeki Motława przypomina wyglądem bardziej wieś niż miasto, chociaż tak niedaleko jest wspaniała gdańska starówka znana na całym świecie.

Pod numerem 20 stoi opustoszały dom piętrowy, pozbawiony szyb w oknach, zamiast tego drewniane dykty, a jedno z nich jest zamurowany, obrosły go chaszcze, ledwie można dostrzec, gdzie jest wejście do niego. Zabite drzwi dwiema dechami przypominającymi krzyż świętego Andrzeja. Taki widok domu prezentuje mapa Googla z czerwca 2014 roku. Można obejrzeć go na stronie fotopolska.eu z opisem pod jednym ze zdjęć o jego katastrofalnym stanie technicznym z września także 2014 roku.

Kamila Szarmach: gdzie spotkała mordercę?

Tutaj  mieszkała siedmioletnia Kamila Szarmach wraz z matką, ojczymem i siostrą. Dom robi upiorne wrażenie, jakby było scenerią z jakiegoś horroru. Oddaje on swoim wyglądem w sposób symboliczny tragiczną historię Kamilli, której ciało wyłowiono dwadzieścia lat temu z nurtów opływu Motławy. Jakie były ostatnie chwile jej życia? Gdzie spotkała swojego mordercę? Trudno jest to ustalić po tylu latach, zwłaszcza, kiedy ludzka pamięć zawodzi.

W toku śledztwa prowadzonego przez gdańską policję wyszło na jaw, że ojczym oraz matka wysługiwali się Kamilą przy domowych czynnościach. Nie było inaczej owego feralnego 11 listopada 1997 roku. Matka postanowiła wysłać córkę do pobliskiego sklepu po kupno kapusty. Kamila była rezolutną dziewczynką, bardzo samodzielną. Rodzice zmuszali ją do radzenia sobie i wykonywania codziennych czynności za nieodpowiedzialnych dorosłych. Niestety łatwość, z jaką dziewczynka nawiązywała kontakty z obcymi przesadziło o smutnym finale jej krótkiego życia.

Po godzinie od wyjścia z domu do sklepu rodzice Kamili zaczęli się niepokoić jej nieobecnością. Okazało się, że sklep, do którego miała pójść był tego dnia zamknięte. Matka dziewczynki szukała ją po okolicy, rozpytywała sąsiadów i okolicznych mieszkańców czy nie widzieli Kamili. Bez rezultatu, kiedy do wieczora nie wróciła do domu postanowili zgłosić zaginięcie córki na policji, rozpoczęły się poszukiwania zaginionej jednak nie przyniosły one żadnego rezultatu.

Trudne śledztwo

Przeszukiwano okolicę, policja pytała mieszkańców czy nie widzieli Kamili tego dnia, kiedy zaginęła. Udało się w toku prowadzonych poszukiwań dotrzeć do świadka. Widział siedmiolatkę rozmawiającą z mężczyzną około 28-30 lat krępej budowy ciała mającej 175 cm wzrostu oraz charakteryzującym się mocną opaleniznę. Miejsce, gdzie widziano ją konwersującą być może ze swoim przyszłym mordercą, był most łączący Olszynkę z ulicą Łąkową. Stał przy nim inny mężczyzna mający około lat 40, który także widział siedmiolatkę, ale nie zgłosił się potem na policję. Dalsze tok śledztwa ujawnił fakt, że przy kolejnym sklepie, do którego poszła dziewczynka także rozmawiała z nieznanym sobie mężczyzną.  Być może widzieli to oczekujący na autobus linii 121, na przystanku Łąkowa pasażerowie. Nie wiadomo czy zgłosili się na policję i cokolwiek wnieśli do sprawy?

 W marcu 1998 roku śledztwo umorzyła zarówno śródmiejska policja, jak prokuratura Gdańsk – Południe prowadząca śledztwo w sprawie pozbawienia wolności nieletniej Kamili. Do 5 września następnego roku rodzina dziewczynki żyła nadzieją, że się odnajdzie. Tego dnia pewien Gdańszczanin łowiąc ryby natrafił na pływające po Motławie ludzkie zwłoki. Jak się później okazało na podstawie badaniach DNA, była to Kamila Szarmach.

Sprawa zabójstwa została umorzona w kwietniu 1999 roku wobec nie wykrycia sprawcy lub sprawców.

6 maja 1999 r. w Magazynie Kryminalnym „997” przedstawiono filmową rekonstrukcję najważniejszych okoliczności w sprawie. „Zabójstwo siedmioletniej Kamili Szarmach to jedna z najpotworniejszych zbrodni, jakie prezentowałem w programie 997. Potworniejsza tym bardziej, że ma chyba tło seksualne” – mówił red. Michał Fajbusiewicz, zapowiadając nagrodę pieniężną dla osoby, której zeznania przyczynią się do ujawnienia sprawcy zbrodni. Niestety, jego apele o pomoc nie doprowadziły do uzyskania informacji pozwalających na podjęcie śledztwa.

Do sprawy wróciło także polsatowskie „Telewizyjne Biuro Śledcze”. Żadne z programów nie przyczynił się do rozwikłania morderstwa Kamili Szarmach.

Kamila Szarmach: Wersje i hipotezy

Gdańska policja oraz prokuratura przyjęła kilka hipotez dotyczącego przebiegu wydarzeń tamtego listopadowego dnia.  Wątek seksualny był brany pod uwagę od zaginięcia dziecka. Po ujawnieniu zwłok w nurtach Motławy stał się najbardziej prawdopodobny, ponieważ zwłoki Kamili nie posiadały dolnej części garderoby i butów. Dziś technika poszła tak do przodu, że być może doprowadzi śledczych do mordercy dziewczynki.

Nadzieja w pomorskim „Archiwum X”. Może i tę sprawę uda się rozwikłać!!!

I jeszcze na koniec ciekawy  komentarze, które znaleźliśmy o tej sprawie w internecie:

Osobiście zaczęłabym poszukwania dwójki pedofili, działających wspólnie. Młodszy zagaduje, starszy się przysłuchuje, nie uczestniczy w rozmowie z potencjalną ofiarą, ale jeśli to jest tandem, to on jest w nim szefem. Kontroluje przebieg rozmowy i gdy ta zmierza w niezadowalającym z jego punktu widzenia kierunku, włącza się – stosownie do okoliczności – i przejmuje ofiarę. Tak by mi się to kojarzyło z działaniami mafii… 1997 rok to przecież szczyt panoszenia się różnych band mafijnych chyba w każdym rejonie Polski! Trójmiasto też miało swoją znaną przecież mafię, której przewodził Nikoś…

Dla mafii towarem jest wszystko, na czym można zarobić kasę.  A kasa w odpowiedniej ilości jest w stanie zagłuszyć wszystkie ewentualne wyrzuty sumienia i uspokoić każde wahania! Jak u kogoś kasa tak nie działa, to się do mafii nie nadaje. Nikoś zginął po 5 miesiącach od zniknięcia Kamili. Cchoć nie widać bezpośredniego powiązania go ze sprawą, to ja bym przejrzała fotografie “rodzinne” tej “rodziny” mafijnej i poszukała podobnych do “wujków” z portretów rysowanych. Mimo, że za to grozi dintojra, a może nawet śmierć, to zawsze się mogło zdarzyć, że interes ubijał jakiś mięśniak na własną łapę…

Źródło: http://robs1980.blogspot.com

Fot. pixabay.com

Jeśli chcesz kupić wszystkie e-wydania miesięcznika „Detektyw”, które wydaliśmy w 2021 roku, mamy dla Ciebie atrakcyjną propozycję. 12 numerów w cenie 9! Kupując pakiet, dostajesz trzy numery GRATIS. Kup TUTAJ