Katowice: Zarzut zabójstwa dla kierowcy autobusu

Policjanci zatrzymali kierowcę autobusu komunikacji miejskiej, który celowo wjechał w grupę osób znajdujących się na jezdni i doprowadził do śmierci 19-letniej kobiety. Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch kolejnych osób. Prokuratura Rejonowa Katowice Północ wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego. Mężczyznę aresztowano na okres 3 miesięcy. Podejrzanemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w sobotę kilkanaście minut przed godziną 6.00 w rejonie ul. Mickiewicza i Stawowej. Na miejscu natychmiast pojawili się katowiccy policjanci, którzy podjęli pościg za kierującym autobusem odjeżdżającym z miejsca zdarzenia. Mężczyznę zatrzymano i osadzono w policyjnym areszcie. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wskazała, że mężczyzna był trzeźwy.

Zgodnie z obowiązującą procedurą pobrano jego krew do badań laboratoryjnych. Na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ pracowali policjanci wydziału ruchu drogowego, także grupa dochodzeniowo-śledcza z technikiem kryminalistyki.

Zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa

Prokuratura przedstawiła Łukaszowi T. zarzut zarówno usiłowania zabójstwa dwóch osób jak i zabójstwa jednej osoby. Prokuratura potwierdziła, że badania toksykologiczne wykazały w organizmie kierowcy autobusu antydepresanty i leki przeciwbólowe.
– To leki przepisywane na receptę – powiedział Aleksander Duda z katowickiej prokuratury. – Badania toksykologiczne wykryły trzy leki. Jednocześnie opinia ta wykluczyła, by w jego krwi znajdowały się narkotyki czy alkohol.

Podejrzany zaprzeczył, że leczył się psychiatrycznie.

Jak zaznaczył prokurator, to na ile obecność tych substancji mogła mieć wpływ na zachowanie kierowcy, będzie przedmiotem dalszych badań:

– W toku śledztwa będzie prowadzone postępowanie pod kątem tego, jaki wpływ miały te leki na możliwość kierowania pojazdami.

Kierowca bał się, że zostanie zaatakowany

Ponoć podejrzany stwierdził, że nie miał świadomości, że kogokolwiek mógł potrącić autobusem, ani że kogokolwiek ma pod kołami autobusu i chciał dojechać do zajezdni.

– Bał się, że zostanie zaatakowany przez grupę ludzi zarówno z prawej, jak i z lewej strony, dlatego ruszył. Natomiast nie miał świadomości, że kogokolwiek ma pod kołami autobusu – powiedziała Monika Łata, rzeczniczka prokuratury. – W końcowej fazie przesłuchania podejrzany stwierdził, że nie wiedział, że kogoś przejechał, że ktoś jest pod kołami jego autobusu. Myślał, że ludzie, którzy za nim biegną i krzyczą, biegną za nim i chcą mu zrobić krzywdę. Nie wiedział, że krzyczą, bo kobieta wpadła pod autobus. – Podejrzany twierdził, że wydawało mu się, że ktoś kopie w drzwi. Drzwi te miały się nawet otworzyć, po czym je zamknął. Podejrzany obawiał się, że grupa tych osób będzie go chciała zaatakować z prawej i z lewej strony. Poczuł się w takim bezpieczeństwie, że nie myślał, co tam się dzieje – powiedziała rzeczniczka prokuratury. Dodała, że prokuratura zabezpieczyła liczne nagrania i trwają przesłuchania świadków.

Prokuratura potwierdziła, że mężczyzna miał na koncie osiem kolizji drogowych, w tym część z udziałem autobusu. Jednak prokuratura nie odniosła się jednak oficjalnie do kwestii stanu kierowcy w momencie zatrzymania.

Tragiczny wypadek

Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Łukasza T. tymczasowo aresztowano “z uwagi zarówno na wysoką karę, jaka grozi podejrzanemu, jak i na obawę mataczenia. Prokuratura dodała, że możliwe jest wyłączenie ze sprawy osobnego wątku bójki na środku ulicy.

Do wypadku doszło w sobotę przed szóstą rano. Dramat rozegrał się nieopodal przejścia dla pieszych w pobliżu zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej – w ścisłym centrum Katowic. Na dostępnym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak kierowca autobusu najeżdża na grupę młodych ludzi. Część z nich uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów. Zaś jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus, inni uciekają na boki.

źródło: policja.pl, polsatnews.pl

fot. policja.pl