Kazimiera Kurkowiak: zabójca nie może spać spokojnie

Kazimiera Kurkowiak nie przeżyła Andrzejek 1991 roku. Została zamordowana przez nieustalonego do dzisiaj sprawcę. Dokumentację śledztwa sprzed lat analizują specjaliści z wielkopolskiego Archiwum X. Czy uda im się rozwikłać tę sprawę?

Policjanci z poznańskiego Archiwum X zajmują się sprawą zabójstwa na tle rabunkowym, do którego doszło 29 lat temu na ulicy Jędrzejowskiej w Poznaniu. Nieznany sprawca 29 listopada 1991 roku wieczorem wszedł do domu, w którym mieszkały 2 siostry – Kazimiera i Zofia Kurkowiak.

 62-letnia Kazimiera i 64-letnia Zofia Kurkowiak, siostry, mieszkają razem w domu przy ul. Jędrzejowskiej w dzielnicy Starołęka. To peryferia Poznania, przypominają bardziej wieś niż miasto. Dopiero później w pobliżu wyrośnie autostrada A2. 

Siostry uprawiają w ogródku warzywa. Plony sprzedają na poznańskich targowiskach: na osiedlu Jagiellońskim i rynku Jeżyckim. Gdy jedna jedzie z towarem, druga pilnuje domu. Drzwi i furtka zawsze zamknięte. Siostry są nieufne, samotne, nie rzucają się w oczy. Nie mają telewizora, słuchają radia. To całe ich życie. Dzień podobny do dnia.

W momencie zdarzenia Kazimiera Kurkowiak była w piwnicy. Tam została zaskoczona przez napastnika. Zaczął ją dusić. Krzyki i hałasy usłyszała jej siostra będąca na piętrze. Natychmiast zeszła do piwnicy i próbowała pomóc siostrze. Mężczyzna obezwładnił obie kobiety. Zaciągnął je do domu i dusząc, próbował się dowiedzieć, gdzie trzymają pieniądze. Po uzyskaniu tej informacji, zostawił w jednym z pomieszczeń skrępowane kobiety i poszedł szukać pieniędzy.

Zofia Kurkowiak zdołała się uwolnić z więzów. Wybiegła z domu i schroniła się u sąsiadów. To oni wezwali na miejsce policję. Sąsiedzi, którzy poszli sprawdzić co się stało, znaleźli na podłodze w domu ciało Kazimiery Kurkowiak. 

Na miejscu zabójstwa policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny. Zabezpieczyli szereg śladów kryminalistycznych. Przesłuchali wszystkich ustalonych świadków, jak również drugą z sióstr. Nie udało się ustalić tożsamości napastnika.

Kazimiera Kurkowiak: jej zabójca był szczupły i gibki

Śledczy przyjmują, że celem napadu był rabunek. Napastnik podniósł tapczan, zaglądał do skrzyni, narobił bałaganu. Zginęły jakieś pieniądze, choć wcale nie tak dużo. Być może dlatego, że uciekająca Zofia spłoszyła napastnika. Przerwał plądrowanie i rzucił się do ucieczki.

Zofia zapamiętała, że napastnik był wysoki, choć przy niskich kobietach może być to złudne. Na pewno był szczupły i gibki. Do piwnicy przecisnął się przez okienko o wymiarach 50 na 40 cm. Miał na sobie kurtkę i jasny kombinezon. Nie zostawił odcisków palców. Policjanci w piwnicy zabezpieczają jedynie sznurek, którym dusił siostry. W tamtym momencie na niewiele się to zdaje.

Śledczy podejrzewają jednego z recydywistów, który w dniu zabójstwa Kazimiery Kurkowiak ukrywał się po ucieczce z więzienia. Nie mają jednak dowodów na jego związek z rabunkiem. Kilkanaście lat później ten sam recydywista zostanie członkiem gangu „Świra”. Bandyci wsławią się szantażowaniem poznańskich homoseksualistów. 

Śledztwo staje w martwym punkcie, potem zostaje umorzone

Teraz sprawa tego zabójstwa trafiła na biurka policjantów z Archiwum X. Jeszcze raz dokładnie analizują wszystkie dostępne dowody i zabezpieczone ślady. To są ci sami policjanci, którzy w grudniu ubiegłego roku ustalili i zatrzymali sprawcę zabójstwa sprzed 26 lat Zyty Michalskiej.

Jednocześnie policjanci proszą wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia lub mężczyzny, który może mieć związek z tym zabójstwem, o kontakt pod numerem telefonu 572 900 236 lub mailowo pod adresem: archiwum.x@po.policja.gov.pl.

Poznańskie Archiwum X bada obecnie 17 niewyjaśnionych spraw sprzed lat. W kolejce czeka kolejnych kilkadziesiąt.

Źródło: policja.pl, gazeta.pl,

Fot. pixabay.com