Keith Jesperson – Zabójca z uśmiechniętą buźką

Keith Jesperson . Jego ofiary były dla niego niczym. W pierwszej połowie lat 90. XX wieku zamordował co najmniej osiem kobiet na terenie Stanów Zjednoczonych. Po kilku pierwszych morderstwach zaczął wysyłać cyniczne listy do gazet podpisane rysunkiem uśmiechniętej buźki. Przyznawał się w nich do popełnionych zbrodni, przez co jeden z dziennikarzy nadał mu przydomek „Zabójca z uśmiechniętą buźką”.

W zimny, niedzielny wieczór, 21 stycznia 1990 roku, 23-letnia, lekko upośledzona Taunja Bennett pojechała na drinka do baru B&I w Portland, w stanie Oregon. Spędziła tam kilka godzin, podczas których mocno się upiła. W pewnym momencie podszedł do niej wysoki, przysadzisty mężczyzna, który od dłuższego czasu obserwował ją siedząc przy barze i zaproponował jej kolejnego drinka, na co ochoczo przystała. Tym mężczyzną był 35-letni Keith Hunter Jesperson.

Taunja od zawsze łatwo nawiązywała przyjaźnie. Na dodatek była bardzo ufna i nie zdawała sobie sprawy z tego, jak okropni potrafią być niektórzy ludzie. Po kilkunastu minutach Jespersen przeprosił dziewczynę i wyszedł z baru, nie wyjaśniając jej dokąd się wybiera. Niedługo potem pojawił się ponownie, gdy Taunja stała przed budynkiem, i zaprosił ją na kolację. Kiedy jednak sprawdził w portfelu, ile pieniędzy mu zostało, okazało się, że nie ma przy sobie wystarczającej ilości gotówki. Następnie powiedział, że ma więcej pieniędzy w domu i poprosił ją, aby z nim tam pojechała, a Taunja się zgodziła. Po dojechaniu na miejsce, nakłonił ją, żeby weszła z nim do środka, a potem namówił do uprawiania seksu.

Keith Jesperson

Po odbyciu stosunku płciowego, Jesperson zaczął drwić z Taunji i robić pod jej adresem niewybredne komentarze, co bardzo ją rozzłościło. Wywiązała się między nimi kłótnia, podczas której dziewczyna niespodziewanie uderzyła go w twarz. Tak go to rozwścieczyło, że zaczął ją okładać pięściami po twarzy i głowie. 23-latka nie miała żadnych szans w starciu z potężnym mężczyzną. W końcu Jesperson złapał ją za szyję i ścisnął ze wszystkich sił. Po minucie jednak rozbolały go ręce, więc poszedł do garażu po nylonową linkę, którą okręcił mocno wokół szyi dziewczyny.

Kiedy przestała się ruszać, zostawił jej martwe ciało na podłodze i pojechał z powrotem do baru B&I, aby zapewnić sobie alibi. Nie chciał, żeby ludzie z tego lokalu uznali go za ostatnią osobę, z którą widziano Taunję Bennett. Wypił kilka piw, rozmawiając z każdym, kto tylko chciał go słuchać, po czym wrócił do domu, uważając wcześniej, aby obsługa lokalu zobaczyła, że wychodzi sam. Włożył nawet w tym celu to samo ubranie.

***

Ciało Taunji Bennett przeniósł do samochodu i posadził na przednim siedzeniu dla pasażera, po czym wyjechał z miasta i porzucił je w rowie przy jednej z krętych dróg w wąwozie. Potem zjechał z autostrady i wyrzucił przez okno walkmana, który kobieta zostawiła w jego aucie. Następnie pojechał na postój ciężarówek w Troutdale i wszedł tam do restauracji Burns Brothers, gdzie zamówił kawę. Była to kolejna próba ustanowienia sobie alibi. Później, tuż po świcie, jadąc drogą biegnącą wzdłuż rzeki Sandy wyrzucił w gęste krzaki jeżyn torebkę 23-latki, zawierającą jej kartę identyfikacyjną wydaną w stanie Oregon.

Kilka dni później na zwłoki młodej kobiety leżące w rowie natknęła się przejeżdżająca tamtędy rowerzystka. Przerażona makabrycznym odkryciem natychmiast powiadomiła policję. Początkowo w lokalnych gazetach nie rozpisywano się zbytnio o tym morderstwie. Artykuły, które pojawiały się na ten temat, zawierały jedynie kilka akapitów opisujących odkrycie ciała i zeznania policjantów opowiadających, że ofiarę znaleziono na wpół ubraną, pobitą i uduszoną nylonową linką. Opublikowano także rysopis twarzy denatki, dzięki czemu udało się ją szybko zidentyfikować. Policja nie miała jednak żadnych podejrzanych w tej sprawie.

Fałszywe oskarżenie

Tymczasem niejaka Laverne Pavlinac z wielkim zainteresowaniem czytała doniesienia prasowe o śmierci Taunji Bennett. 57-letnia kobieta była zapaloną czytelniczką książek o prawdziwych zbrodniach i fanką serialu kryminalnego „Matlock”. Zebrawszy jak najwięcej informacji o tej sprawie, postanowiła wykorzystać ją do zakończenia dziesięcioletniego związku ze swoim obelżywym chłopakiem, 43-letnim Johnem Sosnovske. Była gotowa nawet trafić na jakiś czas za kratki, byle tylko się od niego uwolnić. Zanim wcieliła swój misterny plan w życie, dowiedziała się najpierw, że śledztwo w sprawie zamordowania Taunji Bennett prowadzą dwaj detektywi, Alan Corson i John Ingram. Zadzwoniła więc do nich i poinformowała, że ma do przekazania ważne informacje na temat tej sprawy. Obaj detektywi natychmiast udali się do jej domu, aby usłyszeć, co ma do powiedzenia.

Keith Jesperson

Na początku opowiedziała im o swoim burzliwym związku z Sosnovskim, w trakcie którego przez lata padała ofiarą psychicznego i fizycznego znęcania się z jego strony. Potem wyznała, że to właśnie on zgwałcił i zamordował Taunję Bennett. W skąpych szczegółach streściła, jak doszło do tego przestępstwa. Na koniec dodała, że Sosnovske zmusił ją, aby pomogła mu przy pozbyciu się ciała i zatuszowaniu zbrodni. Corson i Ingram nie bardzo wiedzieli, co sądzić o tym oświadczeniu. Chociaż bardzo chcieli zamknąć tę sprawę, potrzebowali czasu, aby przetrawić to, co usłyszeli. Następnie spotkali się z Sosnovskim, który stanowczo zaprzeczał, że nikogo nie zabił.

W ciągu kolejnych kilku tygodni detektywi dalej przesłuchiwali Laverne na temat tej sprawy. Czasami z własnej inicjatywy, a czasami z powodu telefonów, które do nich wykonywała, twierdząc, że ma do przekazania dodatkowe informacje. Przy paru okazjach Corson i Ingram zabrali ją do wąwozu, aby sprawdzić, czy będzie w stanie wskazać im konkretne miejsca, o których wiedzieli tylko policja i morderca.

Keith Jesperson – chcesz poznać historię tego zabójcy? Sięgnij po Detektywa 1/2023 (tekst Jarosława Szklarka pt. Zabójca z uśmiechniętą buźką). Cały numer do kupienia TUTAJ.