Kojot: 18 lat ukrywał się przed Temidą. Wpadł w Hiszpanii

Kojot w rękach policji. Rafał Z. – domniemany sprawca zabójstwa, do którego doszło przed 18 laty w Jeleniej Górze, został zatrzymany w dalekiej Hiszpanii. Czeka na ekstradycję do Polski. Tutaj czeka go spotkanie z Temidą.

Zacznijmy od suchego, policyjnego komunikatu:

Ścisła współpraca polskiej i hiszpańskiej Policji w ramach sieci ENFAST doprowadziła do zatrzymania mężczyzny. Podejrzewano go o współudział w zabójstwie, do którego doszło w 2003 roku w Jeleniej Górze. Zatrzymany przez 18 lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, bardzo często zmieniając miejsca pobytu i tożsamości. Jednak prowadzone intensywne czynności oraz bieżąca wymiana informacji pomiędzy policjantami z Polski i Hiszpanii zaowocowała w sierpniu br. zatrzymaniem podejrzanego w Walencji. W chwili obecnej trwają czynności zmierzające do ekstradycji zatrzymanego.

Wszystko zaczęło się sierpniu 2003 roku. To wtedy na terenie Jeleniej Góry, w jednej z hurtowni budowlanych, doszło do zabójstwa. W toku prowadzonych czynności ustalono dane personalne sprawców. Jednemu z nich udało się jednak zbiec z kraju. Rozpoczęły się wówczas intensywne poszukiwania o zasięgu międzynarodowym. Częstotliwość z jaką poszukiwany zmieniał miejsca pobytu oraz tożsamość utrudniały jego namierzenie.

Prowadzone czynności w sprawie doprowadziły do ustalenia, że mężczyzna, przebywa na terenie Hiszpanii, posługując się fałszywymi danymi personalnymi różnych osób.

Szukali go nie tylko w Jeleniej Górze

Ukrywający się mężczyzna był ponadto poszukiwany listami gończymi przez Prokuraturę Okręgową we Włocławku. Ta ostatnia zarzuca mu działalność w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nakłanianiem i czerpaniem korzyści z prostytucji. Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu w związku z popełnieniem przestępstw narkotykowych na szeroką skalę.

W celu schwytania poszukiwanego funkcjonariusze Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, za pośrednictwem Biura Międzynarodowej Współpracy Policji, nawiązali ścisłą współpracę w ramach sieci ENFAST z policją hiszpańską. Prowadzone intensywne czynności oraz bieżąca wymiana informacji pomiędzy policjantami z Polski i Hiszpanii doprowadziły do zatrzymania poszukiwanego w sierpniu br. w Walencji.

Podczas zatrzymania mężczyzna po raz kolejny posłużył się fałszywymi danymi personalnymi, tym razem obywatela Polski. Jednak funkcjonariusze hiszpańscy, dzięki informacjom systematycznie przekazywanym przez policjantów z dolnośląskiej komendy wojewódzkiej, nie mieli wątpliwości co do prawdziwej tożsamości mężczyzny i zatrzymali go.

Kojot: rejestr dokonań

Organy ścigania rzadko ujawniają szczegóły swoich działań, jak również okoliczności zdarzeń. W sieci można znaleźć kilka publikacji o okolicznościach zdarzenia z 2003 roku.

5 sierpnia 2003 r. Rafał Z.  ps. Kojot razem ze wspólnikami brał udział w zabójstwie w hurtowni w Jeleniej Górze biznesmena Roberta S. Powodem dla egzekucji miały być rozliczenia finansowe. Gangsterowi bardzo zależało na śmierci tego człowieka. Policjanci ustalili, że oddano do biznesmena kilka strzałów z dwóch, różnych sztuk broni. Obrażenia były bardzo poważne.

– Robert S. został trafiony w okolice klatki piersiowej, w wyniku, czego przestrzelony został jego kręgosłup oraz prawe płuco, rozerwana została również prawa komora serca. To wszystko spowodowało masywne krwawienie do jam ciała, a w następstwie śmierć mężczyzny – opowiada jeden ze śledczych.

Dwa dni później Z.  na podstawie podrobionego paszportu uciekł z Polski i pojechał w kierunku Czech. Ostatecznie trafił do Francji. Tam zaczął grozić mężczyźnie, który przewiózł go za granicę – Bogdanowi A.

– Powiedział mu, że ma milczeć o jego miejscu pobytu, bo w przeciwnym razie zamorduje go i jego rodzinę. Groźby brzmiały bardzo poważnie – mówi jeden z policjantów.

Po tym zapadł się jak pod ziemię. Poszukiwania do tej pory nic nie dały. Wpadł po 18 latach ukrywania się.

Źródło: policja.pl, poszukiwanimagazyn.pl

Fot. Pixabay.com