Kradzież paliwa na stacji benzynowej

Tankowanie samochodu to czynność, której nie da się nie zauważyć. Jednak pewien obywatel Rosji sądził, że uda mu się wykpić z kradzieży niedorzecznym tłumaczeniem. Kradzież paliwa na stacjach to plaga.

Mężczyzna podjechał na stację benzynową w powiecie bialskim (województwo lubelskie) i zatankował swoją ciężarówkę. Od pracownika punktu dowiedział się jednak, że jego karta nie działa i nie będzie mógł nią zapłacić. Mężczyzna bez słowa opuścił stację, wsiadł za kierownicę swojego pojazdu i odjechał, nie uiszczając kwoty ponad 1 tys. zł za zatankowane paliwo. O sprawie powiadomiono policję, która dość szybko namierzyła złodzieja, bowiem utknął on w kolejce ciężarówek czekającej na odprawę na nieodległym przejściu granicznym. Rosjanin tłumaczył, że był przekonany, iż niczego nie zatankował. Naiwne tłumaczenia nie przekonały mundurowych. 62-latka zatrzymano, usłyszał zarzut kradzieży. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono 2 tys. zł w gotówce, które miał przy sobie. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Nie tylko kradzież paliwa

Tego typu historie znajdziecie w każdym numerze miesięcznika „Detektyw” i kwartalnika „Detektyw Wydanie Specjalne”. Szukaj działu Rozrywka z Temidą. Nasze gazety kupisz TUTAJ.