Krasnystaw: pobili, bo ochlapał ich błotem

Czarna kartka z kalendarza: 27 stycznia. 27 stycznia 2018 roku, w Bzitem na Lubelszczyźnie, nieopodal miasta Krasnystaw, dwaj mężczyźni skatowali na śmierć człowieka. Zabili go za to, że wcześniej, jadąc samochodem, jednego z nich rzekomo ochlapał błotem.

Wieś Bzite, nieopodal Krasnegostawu na Lubelszczyźnie. To tutaj, 27 stycznia 2018 roku, rozegrały się dramatyczne wydarzenia. 21-letni wówczas Patryk H., szedł poboczem drogi z koleżanką. Przejechał obok nich Henryk T. i ochlapał ich błotem pośniegowym. Zdenerwowany młodzieniec pojechał do swojego o 10 lat starszego kolegi Pawła S. i razem udali się pod dom kierowcy. Ostra wymiana zdań szybko przerodziła się w bójkę.

Sprawcy uderzali 38-latka nieustalonym narzędziem o podłużnym kształcie po głowie i całym ciele, przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Spowodowali u Henryka T. urazy czaszkowo-mózgowe okolicy skroniowej lewej, ciemieniowej, złamanie kości podstawy czaszki w okolicy potylicznej prawej, obrzęki mózgu oraz wylewy krwawe w tkankach miękkich grzbietu, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego. Pobity zmarł kilka dni później.

Krasnystaw: rozterki Temidy

Wyrok w pierwszej instancji zapadł pod koniec grudnia 2019 roku  . Sąd uznał, że Patryk H. spędzi w więzieniu zaledwie 5 lat, a Paweł S. tylko 4 lata. Obaj muszą również wpłacić po 50 tys. zł zadośćuczynienia dla czworga osieroconych dzieci zmarłego Henryk T.

Jako niewiarygodne sąd ocenił wyjaśnienia oskarżonych, że tylko bronili się przed 38-latkiem, który zapoczątkował agresję. Sędzia wskazał, że nie ma podstaw, aby przyjąć tezę, że to Henryk T. był osobą atakującą. Oskarżeni nie mieli bowiem żadnych obrażeń na ciele. Natomiast pokrzywdzony posiadał je na głowie i z tyłu ciała. Jako okoliczności łagodzące sędzia przedstawił to, że oskarżeni okazali skruchę i działali pod wpływem błahego, ale jednak powodu. Ustalono, że nie zamierzali nikogo zabić.

Oskarżyciel zapowiedział apelację. Wniosek prokuratury trafił do Sądu Apelacyjnego w Lublinie w pierwszych dniach 2020 roku. Śledczy doszli do wniosku, że sąd dopuścił się uchybień proceduralnych, które doprowadziły do błędnej oceny prawnej czynu. Ich zdaniem, dokonana została wybiórcza i dowolna ocena materiału dowodowego. Sąd Apelacyjny w Lublinie w kwietniu 2021 roku utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.

Prokurator generalny nie zgodził się z tym orzeczeniem i wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Lublinie. W jego opinii dokonana przez sąd II instancji ocena zaskarżonego wyroku jest dowolna i pozostaje w całkowitym oderwaniu od okoliczności przestępstwa popełnionego przez skazanych. W skardze podkreślono, że sąd uwzględnił jedynie okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonych, a całkowicie pominął okoliczności dla nich niekorzystne.

Sprawa czeka na ostateczne rozstrzygnięcie.

Fot. pixabay.com