Ks. Józef Górszczyk zamordowany przez wygląd

Czarny kalendarz kryminalny: 10 stycznia. 10 stycznia 1964 roku został zamordowany ksiądz Józef Górszczyk. Kapłan został zabity podczas odprawiania mszy. Zabójca zaatakował go, bo był podobny do niemieckiego kata z obozu koncentracyjnego.

Ksiądz Józef Górszczyk (ur. 1931 rok) był z zakonu pijarów. Tragedia rozegrała się we wsi Maciejowa, dziś to dzielnica Jeleniej Góry (ksiądz trafił tam do pracy we wrześniu 1963 roku). Była godzina 7 rano. Ksiądz odprawiał mszę razem z ministrantami, uczniami pobliskiej szkoły. W trakcie przygotowania darów ofiarnych do duchownego podszedł jeden z wiernych – 55-letni Piotr Soroka. Ksiądz go nie widział, bo wówczas mszę odprawiano jeszcze tyłem do wiernych. Soroka w jednej ręce trzymał dwie teczki, w drugiej zaś – laskę. Podszedłszy do ołtarza zatrzymał się, postawił koło ławki laskę, szybko wyciągnął z jednej torby siekierę i skierował się do prezbiterium.

Ksiądz Józef, zobaczywszy obok siebie Sorokę z siekierą w ręku, odstawił kielich i zasłonił przed ciosem twarz. Soroka uderzył siekierą w głowę kapłana, a potem prawą ręką poniżej łokcia. Kiedy ksiądz odwrócił się i zaczął schodzić za ołtarz, zadał mu siekierą cios w plecy. Duchowny zatrzymał się, Soroka uchwycił go za włosy i zaczął ciągnąć za ołtarz. Po chwili rzucił kapłana na posadzkę i dobił go kolejnymi uderzeniami siekiery. Po czym wyszedł z kościoła, wyrwał z płotu sztachetę, powybijał nią szyby w drzwiach wejściowych i szybkim krokiem skierował się w stronę Jeleniej Góry.

Ksiądz Józef Górszczyk nie przeżył

Ksiądz trafił do szpitala w Cieplicach, gdzie o godzinie 8.40 zmarł.

Sorokę milicjanci zatrzymali kilkadziesiąt minut po ataku na księdza. Ponoć zaatakował księdza, bo był podobny do esesmana, który znęcał się nad nim w obozie koncentracyjnym, do którego trafił w czasie II wojny światowej.

Bez procesu Sorokę uznano za niepoczytalnego w chwili popełnienia zbrodni. Trafił na stałe do zamkniętego oddziału szpitala psychiatrycznego w Bolesławcu. Sprawował się poprawnie, został tam nawet pomocnikiem palacza. Po kilkunastu latach zmarł.

Ksiądz Henryk Kuś: komu zależało na tej śmierci? Czytaj TUTAJ.