Lwowska odyseja: O trudnych ludzkich relacjach

Po prawie sześciu latach wojna wreszcie się kończy. Niestety, rodzina Lindnerów nie może w pełni cieszyć się wolnością. Tak długo na nią czekali, ale okazało się, że ta, która nadeszła, jest inna, niż ją sobie wyobrażali. Zamiast rozpocząć nowe życie wyzwolonym Lwowie, zostają deportowani. Pakują więc dobytek do bydlęcych wagonów i razem z setkami tysięcy innych repatriantów z Kresów ruszają na Ziemie Odzyskane. Tyleż obiecane, co niechciane.

Po długiej, męczącej i pełnej dramatycznych wydarzeń podróży trafiają do niewielkiego, opuszczonego przez Niemców miasteczka na Pomorzu Zachodnim, gdzie wciąż jeszcze unoszą się duchy dawnych mieszkańców.

Lilka, Michaś, Marianna i Gustaw bardzo tęsknią za Lwowem. Muszą jednak zaakceptować nową rzeczywistość. Okazuje się to trudne w poniemieckich realiach, wśród przybyszów z całej Polski, nie zawsze dobrych i życzliwie nastawionych do sąsiadów.

W dodatku zły los nie zamierza o nich zapomnieć i jeszcze nie raz upomni się o swoje…

Gustaw nie może się pogodzić z tym, że Szura została z matką na Ukrainie. Lilka obsesyjnie tęskni za ukochanym, o którym nie ma żadnych wieści. A Marianna pewnego dnia staje twarzą w twarz z demonem, który tym razem nie przyszedł z zewnątrz, tylko mieszkał w niej samej.

We Lwowie urodzili się moi dziadkowie. Po wojnie przyjechali na Ziemie Odzyskane, ale do końca życia nosili w sercu tamten świat katulających się tramwajów, śpiewnie zaciągających handełesów i burzliwej młodości, spędzonej w tym najpiękniejszym z miast.

Lwowska odyseja. Nowy początek, Magdalena Kawka – już w sprzedaży!