Madeleine McCann: zaginioną zna cały świat

Madeleine McCann to chyba najbardziej znane na świecie zaginione dziecko. Dziewczynka zaginęła 3 maja 2007 roku, na kilka dni przed swoimi czwartymi urodzinami. To najbardziej tajemnicze i niewyjaśnione śledztwo ostatnich dwóch dekad w skali Europy.

Pojawiają się kolejne teorie i poszlaki, ale nie wnoszą one nic nowego do sprawy. Zniknięcie brytyjskiej dziewczynki w portugalskim kurorcie postawiło na nogi policje wielu krajów na całym świecie. Pomagali nawet jasnowidze i nic. Tylko rodzice nie stracili nadziei. Liczą, że mała się odnajdzie.

28 kwietnia 2007 roku Kate i Gerry McCann rozpoczęli planowany od dawna urlop. Małżeństwo brytyjskich lekarzy wraz z trójką dzieci, niemal 4-letnią Madeleine i jej 2 lata młodszym rodzeństwem – bliźniakami, przyjechało do popularnej miejscowości wypoczynkowej Praia da Luz w Portugalii. Kolejne dni urlopu mijały im na beztroskim wypoczynku.

Madeleine McCann: feralny wieczór w kurorcie

Nadszedł tragiczny dzień 3 maja. Tamtego wieczora McCannowie zostawili dzieci same w wynajmowanym apartamencie i wyszli na kolację do oddalonej o 50 metrów restauracji.

Kiedy półtorej godziny później wrócili, dziewczynki nie było w zamkniętym pokoju hotelowym. Madeleine zniknęła, a na jej łóżku został tylko kot-przytulanka i różowy kocyk. Brytyjczycy i obsługa ośrodka przez kilkanaście minut szukali dziewczynki sami, następnie wezwali policję.

McCannowie od pierwszych minut po tym, jak stwierdzili brak córeczki, nie czekali bezczynnie na rozwój wydarzeń. Jeszcze tej samej nocy powiadomili o dramacie rodzinę, przyjaciół, brytyjską ambasadę. Ktoś im podpowiedział, że wszystko trzeba jak najszybciej nagłośnić, bo wtedy porywaczom trudniej będzie ukryć dziecko.

Rodzice zrobili to perfekcyjnie! W 2 dni udało im się ściągnąć do Praia da Luz 45 dziennikarzy. Tydzień później było ich już 200. Przed hotelem stały wozy transmisyjne stacji telewizyjnych, a nad nim latały helikoptery.

Madeleine McCann: szukała jej cała Europa

Zaginięcie małej dziewczynki stało się jedną z najważniejszych wiadomości w Europie. Zdjęcie dziecka wisiało na stacjach benzynowych, w sklepach, na przystankach autobusowych i dworcach kolejowych. Fotografia obiegła pierwsze strony gazet, serwisy informacyjne i portale internetowe.

Widoczna na zdjęciu dziewczynka patrzy prosto w obiektyw aparatu. Ma wielkie niebiesko-zielone oczy, blond włosy, rozchylone usta ze śnieżnobiałymi ząbkami i charakterystycznymi szparkami między nimi.

Trzy tygodnie później rodzice zaginionej dziewczynki trafili na okładkę amerykańskiego popularnego tygodnika „People”. W tym samym czasie McCannowie, katolicy, korzystając z uprzejmości brytyjskiego biznesmena, sir Philipa Greena, polecieli jego samolotem do Rzymu, gdzie spotkali się z papieżem Benedyktem XVI na prywatnej audiencji.

Madeleine McCann: hipotezy i domysły

W ciągu kolejnych lat sprawa zyska ogromny rozgłos. Poszukiwania Madeleine będą wspierać gwiazdy, sportowcy i celebryci. Prowadzonych na tak szeroką skalę działań nie było w przypadku żadnego zaginionego dziecka.

Przez ostatnie kilkanaście lat śledczy weryfikowali wszystkie hipotezy dotyczące jej tajemniczego zaginięcia. W akcję miały być zaangażowane pojedyncze osoby, gang porywaczy, a wśród podejrzanych przewinęła się cała paleta osób, w tym nawet rodzice dziecka.

Początkowo zakładano, że dziewczynka została zamordowana przez złodziei, którzy włamali się do apartamentu jej rodziców. Wielu świadków zeznawało, że wieczorem 3 maja widziało kręcących się w pobliżu apartamentu podejrzanych mężczyzn. Ponieważ w okolicy dochodziło w tym czasie do wielu kradzieży, pojawiła się hipoteza, że Madeleine porwali lub zabili włamywacze, którzy usiłowali obrabować apartament jej rodziców. Policja uznaje tę ostatnią wersję za bardzo mało prawdopodobną.

Śledczy weryfikowali również hipotezę, wedle której dziewczynkę porwano na zlecenie szajki pedofilów z Belgii. Jeden ze świadków zeznał, że widział na plaży nieznajomego mężczyznę, który z ukrycia robił zdjęcia dziewczynce. W 2012 roku pedofil Raymond Hewlett – mieszkający w chwili zaginięcia Madeleine w Algrave – wyznał przed śmiercią, że dziewczynka została porwana i wywieziona do Rosji lub na Ukrainę.

Tysiące wątków i setki oskarżeń

W sprawie Madeleine pojawiło się już tysiące wątków i setki oskarżeń. O uprowadzenie lub sprzedaż własnego dziecka byli podejrzewani również sami rodzice, których w końcu oczyszczono z zarzutów. Nad poszukiwaniami Madeleine, która dzisiaj byłaby już dorosłą kobietą, pracują wszystkie policje europejskie, w tym Europol.

 Od 2011 roku – to jest od czasu podjęcia dochodzenia przerwanego przez portugalska policję – Scotland Yard zebrał ponad 3000 zeznań i ponad 2000 dowodów rzeczowych. Objęto dochodzeniem kilkadziesiąt  osób wybranych z listy 650 karanych na tle seksualnym. Wystosowano kilkadziesiąt wniosków o pomoc prawną do innych państw. Zweryfikowano ponad 10 tysięcy zeznań świadków, którzy byli przekonani, że widzieli Madeleine po uprowadzeniu jej w maju 2007 roku w różnych częściach Europy.

Wielkie pieniądze

Śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczynki, o nazwie „Operation Grange”, kosztowało brytyjski rząd ponad 13 mln funtów. W lutym 2018 roku zapadła decyzja o wydatkowaniu kolejnych pieniędzy na to śledztwo, co spotkało się z różnymi opiniami. Coraz częściej podnoszone są głosy, że sprawa zaginięcia Madeleine to studnia bez dna, a kontynuowanie dochodzenia jest marnowaniem publicznych pieniędzy oraz czasu policji.

– Nie mogę być absolutnie pewny, że uda się tę zagadkę rozwiązać, ale zapewniam, że zrobiliśmy duży postęp w różnych aspektach śledztwa i jest na to duża szansa – przekonywał swego czasu  były szef londyńskiej policji sir Bernard Hogan-Howe.

 Do dziś policji nie udało się ustalić, kto mógł uprowadzić mała Madeleine oraz czy nadal żyje.

Na zdjęciu: Madeleine w 2007 roku, w wieku trzech lat, i domniemany wygląd w 2012 roku, w wieku dziewięciu lat. Fot. wikipedia.org