Magdalena Pałka: wyszła na papierosa i przepadła

Małopolscy śledczy mówią o przełomie w sprawie zaginionej w 2016 roku 34-letniej Magdaleny Pałki z Limanowej. Wytypowali najprawdopodobniejsze miejsca ukrycia ciała i w najbliższych dniach rozpoczną poszukiwanie zwłok. Dodatkowo  policja poinformowała również, że zebrany materiał pozwolił wykluczyć szereg wersji i w znacznym stopniu uprawdopodobnił tezę o zabójstwie kobiety, dokonanym przez osobę z jej bliskiego otoczenia.

Policjanci z krakowskiego Archiwum X zajęli się sprawą zaginięcia sprzed lat w 2023 roku. Jeszcze raz przeanalizowali materiały policyjne z 2016 roku, kiedy bezskutecznie poszukiwano kobietę.

Nowy materiał dowodowy pozwolił ustalić, że kobieta prawdopodobnie nie żyje. Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła śledztwo pod kątem pozbawienia życia kobiety.

29 czerwca 2016 roku zaginięcie 34-latki zgłosił jej partner w Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej. Kobieta miała 25 czerwca po awanturze wyjść z domu „na papierosa” i już nie wróciła.

Magdalena Pałka i jej życie pogmatwało się w 2007 roku. To wtedy rozwiodła się z mężem. Wcześniej wdała się w romans. Ostatecznie zamieszkała z nowym partnerem. Dwójka  dzieci została z ojcem. W nowym związku urodziła syna, ale i to nowe życie też jej się nie układało. 

Matka zaginionej utrzymuje, że konkubent bywał agresywny.- Kiedyś się przed nim zamknęła, ale on wyłamał drzwi.  Dusił ją, ale jakimś cudem mu się wyrwała. Nie zgłaszała tego policji. To było ze dwa lata przez jej zaginięciem –  relacjonowała w rozmowie z Dawidem Serafinem, dziennikarzem śledczym i współtwórcą kryminalnych podcastów Archiwum X.

Jednak kobieta przyznaje też,  że jej córka czasami nie panowała nad swoim charakterem i swoim temperamentem.

Z ustaleń  policji wynika, że w dniu zniknięcia między Magdą a jej partnerem miało dojść do kłótni. Ponoć poszło o kobiety, z którymi kontaktował  się przez internet.  To właśnie po awanturze, zakończonej zniszczeniem laptopa,  kobieta wyszła z domu. Chciała kupić papierosy. Jej partner przekonuje, że miała mu jeszcze wysłać ostatniego sms-a.

 – Napisała, że chce spokojnie pooddychać i że niedługo wróci. Potem kontakt się urwał. Jak twierdzi konkubent, próbował dzwonić, ale telefon był wyłączony –  relacjonował  Bogdan Michalec,  współtwórca krakowskiego Archiwum X.

Limanowska policja próbowała sprawdzić dokładną lokalizację logowania telefonu Magdaleny Pałki, ale usytuowanie przekaźnika pozwoliło jedynie na ustalenie, że był to teren w pobliżu mieszkania, czyli w centrum miasta.

–  Zostały też sprawdzone nagrania z monitoringu. – Niedaleko ich mieszkania był kiosk, gdzie mogła pójść po papierosy – mówiła matka zaginionej. –  Policja pokazała mi klatkę po klatce, do późnego wieczora.  Na nagraniu mojej córki nie było.

Wieczorem, w dniu zaginięcia, telefon został jeszcze raz włączony. Logowanie odbyło się w połowie trasy między Limanową a Nowym Sączem.

Wedle ustaleń policji, po wyjściu z domu Magda miała się skontaktować z byłym mężem.  Wymieniała z nim wiadomości sms-owe. Kiedy próbował do niej zadzwonić, telefonu nie odebrała. Potem miała zakończyć korespondencję pisząc, że idzie już spać.

Czy sms-y pisała Magdalena Pałka? Jej matka twierdzi, że to mało prawdopodobne. – Z byłym mężem, z którym pozostawała  w przyjacielskich relacjach, zawsze rozmawiała przez telefon. Podobnie zresztą, jak ze znajomymi. Nie lubiła  pisać sms-ów. Podobnie zresztą jak mój były zięć – opowiada matka kobiety.

Tymczasem z ustaleń policji wynika, że  to sms-owanie  trwało blisko godzinę. Mnożą się też kolejne pytania. – Partner Magdy nie powiadomił mnie, że zaginęła – opowiada jej matka i dodaje, że  dowiedziała się o tym przez przypadek.  – Moja wnuczka, córka Magdy, która wtedy u mnie mieszkała, chciała z nią pójść nad rzekę, bo to był upalny czas. Po tym,  jak nie mogła się  dodzwonić przez dwa dni, w końcu się do niej wybrała.

– Nie zastała jej w domu. To mnie zaniepokoiło. Zadzwoniłam wtedy do matki konkubenta Magdy  z pytaniem, czy nie wie dlaczego jej nie ma i czy się przypadkiem nie pokłócili. Ona na to, że Magda zaginęła. Od razu zapytałam czy zgłosili to na policję. Powiedziała, że nie. Prosiłam, żeby zrobili to jak najszybciej. Coś mnie wtedy tknęło, że  mogło się wydarzyć coś złego – dodaje.

Pałka wyszła z domu w sobotę. Policja o jej zaginięciu została powiadomiona dopiero w środę. Dlaczego tak późno? Jak utrzymuje konkubent – relacjonują śledczy z Archiwum X,  był przekonany, że jest u którejś z koleżanek. I tam próbował ją zaleźć, między innymi u bliskiej przyjaciółki, która mieszkała w Jaśle. 

 – To niemożliwe. Ona była bardzo przywiązana do swojego synka z drugiego związku, który miał wtedy cztery lata. Praktycznie się z nim nie rozstawała – mówi matka  kobiety. – Poza tym, nie zabrała z domu żadnych ubrań. Udało się ustalić, że miała przy sobie tylko 150 złotych i kartę do bankomatu. Tak nie zachowuje się ktoś, kto chce zniknąć. 

Matka kobiety w rozmowie z Dawidem Serafinem wskazuje na jeszcze inny trop. – Przed domem, w którym wynajmowała z konkubentem mieszkanie, stał basen dla dziecka. Taki o średnicy sto czterdzieści  centymetrów i potem tego basenu na pewno nie było. Bałam się o ten basen zapytać – dodaje.

Zdaniem Bogdana Michalca z Archiwym X, wszystko wskazuje na to, że Magdalena Pałka nie żyje. Ktoś, kto chce zniknąć, zawsze pozostawia ślady. Gdzieś się loguje z telefonu, korzysta z bankowego konta, jeśli zażywa stale jakieś leki, musi je kupić. W tym przypadku, żadnego, choćby najmniejszego śladu nie ma – wskazuje Michalec w rozmowie z dziennikarzem portalu sadeczanin.info

Jak  dodaje śledczy, wiele wskazuje na to, że jeśli doszło do zabójstwa, zrobił to ktoś, kto jest z Magdaleną kojarzony. – To typ morderców, którzy zawsze ukrywają zwłoki.

Policjant odnosi się też do wysyłanych sms-ów. Czy Magdalena Pałka już wtedy nie żyła? – Zdaniem Michalca, to mogła być próba wprowadzenia  dezinformacji, a ostatnie logowanie może wskazywać na sprawdzanie tego czy była jakaś reakcja na jej nagłe zniknięcie.

Jeśli Magdalena Pałka została zamordowana, to czy istnieje szansa na odnalezienie zwłok?

 – To jak poszukiwanie skarbu – mówi Bogdan Michalec  i dodaje też, że czasem po latach pęka  zmowa milczenia wśród otoczenia kogoś, kto został zamordowany, co może stanowić przełom w śledztwach prowadzonych przez Archiwum X. Dlatego wracanie po latach do takich spraw ma sens – podkreśla policjant.

Limanowa na powrót żyje tajemniczym zniknięciem Magdaleny. Stało się tak za sprawą programu „Interwencje” Telewizji Polsat wyemitowanego  w sierpniu ubiegłego roku. Teraz sprawą jej tajemniczego zniknięcia zajmują się dziennikarze programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” . Informacja na ten temat pojawiła się w mediach społecznościowych. 

– Czasem kiedy jestem na grobie moich rodziców, mam taki odruch, żeby postawić znicz dla mojej córki, ale zaraz potem pojawia się myśl…. a jeśli ona żyje, a jeśli nagle wróci do swojej trójki dzieci – mówi matka Magdaleny Pałki o dodaje, że najgorsza jest ciągła niepewność. – Lepsza byłaby nawet najgorsza prawda.

W policyjnych statystykach nadal widnieje jako zaginiona : wiek z wyglądu 35 lat, wzrost około 178 cm, waga około 60 kg, sylwetka szczupła, włosy ciemne proste do ramion, oczy niebieskie, twarz pociągła, uszy normalne przylegające, nos duży prosty, uzębienie pełne. Znaki szczególne – „piercing” (kolczyk) w lewej brwi, dwie blizny po wyrostku i cesarskim cięciu, znamię „myszkę” na prawej nodze na podudziu. Z tyłu pleców na wysokości bioder na całej szerokości tatuaż w kształcie przypominającym skrzydła tzw. tribal. W chwili zaginięcia miała być ubrana w niebieski podkoszulek  z krótkim rękawem, niebieskie spodnie dżinsowe, sportowe buty lub klapki.

Super gratka dla wielbicieli zagadek kryminalnych! Szesnaście zagadek kryminalnych opublikowanych w miesięczniku “Detektyw” i kwartalniku “Detektyw Wydanie Specjalne” w 2021 roku, w nowej szacie graficznej.  KUP TUTAJ

Źródło: policja.pl, sadeczanin.info, gazeta.pl, interia.pl

Zdjęcie ilustracyjne