Maniak z Kaliningradu: zapomniany seryjny morderca

Sąsiadujący z Polską obwód kaliningradzki rzadko pojawia się w kronikach kryminalnych. Nie znaczy to, że jest tam spokojnie i bezpiecznie. Na przełomie ostatnich stuleci w tamtym rejonie grozę i przerażenie siał przestępca, który zapisał się w pamięci jako Maniak z Kaliningradu.

Władimir Iwanowicz Romanow, znany również jako Maniak z Kaliningradu, był rosyjskim seryjnym mordercą, gwałcicielem i pedofilem. W latach 1991-2005 popełnił co najmniej 12 morderstw. Romanow mieszkał w Bagrationowsku. W 1991 roku popełnił swoje pierwsze morderstwa – podwójne zabójstwo nastolatek. Pochował ich ciała. W rezultacie ofiary uznano za nastoletnich uciekinierów, a sprawa nie została rozwiązana.

W tym samym roku Romanow zgwałcił i próbował udusić 12-letnią dziewczynkę. Ofiara przeżyła i była w stanie podać władzom opis napastnika. Wkrótce Romanow został aresztowany i skazany na 10 lat więzienia. Tam został zgwałcony przez innego więźnia. Po zwolnieniu z 2001 roku Romanow dostał pracę jako kierowca furgonetki. Starając się uniknąć powrotu do więzienia, Romanow zaczął starannie planować swoje zbrodnie.

Maniak z Kaliningradu: nawet 20 morderstw?

Jego ofiarami były młode dziewczyny/kobiety w wieku od 12 do 19 lat, które zgwałcił i zabił, grzebiąc je w lesie lub paląc ich ciała. 25 września 2006 r. Romanow próbował zgwałcić 24-letnią kobietę, która uciekła i odnotowała rejestrację samochodu sprawcy.

W ciągu kilku dni Romanowa aresztowano. Mężczyzna natychmiast przyznał się do morderstw, w tym nierozwiązanego podwójnego zabójstwa w 1991 roku. Romanowa umieszczono w areszcie w Kaliningradzie i umieszczony w odosobnieniu.

11 października 2006 roku przyznał się do 13-mordercy, planując później opowiedzieć o szczegółach. Jednak w nocy 12 października Romanow powiesił się na prześcieradłach, zostawiając list pożegnalny skierowany do syna, przepraszający rodzinę. Śledczy podejrzewają, że mógł być odpowiedzialny za nawet 20 morderstw.

Zagadkowa postać

Władimir Iwanowicz Romanow – Maniak z Kaliningradu –  to bardzo tajemnicza postać. Prasa rosyjska w tamtych czasie niechętnie opisywała takie wyczyny swoich obywateli. Niewykluczone, że pokłosiem działalności kaliningradzkiego maniaka są krążące swego czasu po mieście opowieści o nieuchwytnym seryjnym zbrodniarzu. Przytaczamy w miejscu znaleziony w internecie wpis pochodzący z 2013 roku.

Jednym z miejsc okrytych ] w Kaliningradzie złą sławą jest  Park Aszmana znajdujący się w dzielnicy Leningradzkiej. Dziś park zyskuje nowe oblicze. Alejki i ławki zastępują skupiska krzaków, ciemne dróżki i tajemnicze polanki. Jeszcze kilka lat temu mieszkańcy obawiali się tego miejsca z powodu maniaka, który polował na młode dziewczyny.

Po pierwszym takim wypadku policja oraz śledczy nie podjęli specjalnych działań. Po dwóch kolejnych ludzie zaczęli przekazywać sobie informację by nie zapuszczać się w tamten rejon samemu lub wieczorami czy nocami. Maniak na początku ukrywał ciała tak że trudno było je zobaczyć. Jak wyjaśniło się podczas śledztwa, brak zdecydowanej reakcji policji rozochociły go i przestał się bać. Na trop zabójcy śledczy wpadli dopiero po 30 zabójstwie. Gdy już było blisko do schwytania go okazało się że po raz kolejny był on szybszy niż swoje ofiary. Wyjechał z Kaliningradu i słuch o nim zaginął.

Ludzie opowiadają…

Mieszkańcy ulic znajdujących się w pobliżu parku, mówią że czasem widzą dziwne rzeczy. Szczególnie w letnie i jesienne noce oraz w mgielne poranki. Postacie spacerujące po parku, biegające i bawiące się między konarami.

Niektórzy mieszkańcy ulicy Lugowej, zdecydowali się na wyprowadzkę. Okna ich domów wychodziły na park. Z powodu postaci, które pojawiały się za oknami na początku zainwestowali w ochronę. Niestety alarm nigdy się nie włączał a ktoś cały czas kręcił się pod ich płotem. Gdy dowiedzieli się jakie historie związane są z okolicą od razu zaczęli szukać domu w innej dzielnicy.

Źródło: polacywkaliningradzie.wordpress.com, https://thekillerblogofkillers.tumblr.com

Fot. pixabay.com