W sądzie w Świdnicy ruszył w środę ważny proces. Na ławie oskarżonych zasiadł 20-letni Marcel C., który przed rokiem zabił siekierą swoich rodziców i 7-letniego brata. Do zbrodni doszło w Ząbkowicach Śląskich (woj. dolnośląskie). Zabójstwo rodziców i brata w Ząbkowicach Śląskich z grudnia 2020 roku wstrząsnęło lokalną społecznością. O makabrycznym czynie 19-letniego wówczas Marcelego C. pisała cała Polska
Do zdarzenia doszło w jednym z domów jednorodzinnych w Ząbkowicach Śląskich w nocy z 8 na 9 grudnia 2019 roku. W nocy sprawca zaatakował siekierą swoich rodziców i 7-letniego brata, zadając im w trakcie snu śmiertelne ciosy.
Marcel C. usłyszał trzy zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem z uwagi na motywację zasługująca na szczególne potępienie, w tym, co do zabójstwa rodziców czyny te zostały także zakwalifikowane, jako zabójstwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, gdyż po dokonanych czynach Marceli C. zabrał z domu pieniądze w kwocie 8 700 złotych, które chciał przeznaczyć na ucieczkę z kraju.
Po dokonanych czynach sprawca upozorował napad rabunkowy na swój dom, następnie starał się zatrzeć ślady zdarzenia próbując spalić i ukryć ubranie, jakie miał na sobie podczas zabójstw oraz siekierę. Po tym wrócił do domu, wyszedł na dach i zawiadomił Policję o napadzie rabunkowym na jego dom.
Marcel C. złożył wyjaśnienia
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marceli C. przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów, złożył obszerne wyjaśnienia, w których opisał przebieg zdarzenia. Do tej pory śledczy nie ujawnili szczegółów zbrodni.
Nie wiadomo, dlaczego doszło do tego brutalnego morderstwa. 18-letni Marcel C. uchodził za wycofanego. Nie miał zbyt wielu przyjaciół. W szkole był cichym i przeciętnym uczniem. Podobno nie dogadywał się z mamą. Krążą też plotki że miał sporo długów u znajomych, bo miał pożyczać pieniądze na narkotyki.
Morderstwo w Ząbkowicach Śląskich wstrząsnęło całym krajem. Wirtualna Polska dotarła do najbliższego współpracownika zamordowanego ojca Marcela C., Piotra M. . Mężczyzna był wspólnikiem Tomasza C. i zarazem bardzo bliskim przyjacielem rodziny.
Marcel C.: “To był zawsze normalny chłopak”
– Znałem tego chłopaka od małego. Niemożliwe, żeby to planował. Oni się kochali, to się nie mieści w głowie – mówił dziennikarzom Piotr M. . Jak podkreślał, wciąż bardzo trudno mu uwierzyć w to, co się stało.
– Ojca rodziny – Tomka znałem od przedszkola. Cały czas byliśmy blisko. Potem poznałem jego żonę, dzieci. Nie wierzę, że ich syn to planował. To niemożliwe. Nic nie zapowiadało tej tragedii. Oni się wszyscy kochali. Jeździli na wczasy, dbali – wyliczał. Zapewniał również, że 18-latek od zawsze „wszystko miał”. – Rodzice wszystko mu zapewniali. Uczył się średnio, jak to nastolatek w tym wieku. Interesował się grami, komputerami. Jak to chłopaki w liceum. Niczego mu nie brakowało – relacjonował w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zaznaczył również, że Marcel C,. “to był zawsze normalny chłopak”, dlatego tym trudniej przyjąć do wiadomości, że mógł popełnić tak ogromną zbrodnię.
Marcel C. był uzależniony od komputera i gier?
Jak z kolei dowiedział się dziennik „Fakt”, nastolatek miał być uzależniony od Internetu i gier komputerowych. W rozmowie z dziennikarzami gazety mieli to stwierdzić jego znajomi i bliscy. Według nieoficjalnych doniesień „Faktu”, śledczy biorą pod uwagę ten motyw zbrodni.
Jak wynika z relacji znajomych i rodziny, Marcel C. miał godzinami siedzieć przed ekranem komputera.
– Miał swój komputer w pokoju i tam grał, ale to chyba normalne w jego wieku – mówiła gazecie jedna z osób z bliskiej rodziny 18-latka. „Fakt” zauważa też, że Marcel C, posiadał liczne profile w mediach społecznościowych i bardzo aktywnie komentował w Internecie gry, zamieszczał na ich temat dużo wpisów.
Biegli mają głos
W toku prowadzonego śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną Marcelego C. Z uzyskanej opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że był i jest on osobą w pełni poczytalną.
Biegli psycholodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie stwierdzili u Marcelego C. zaburzenia osobowości polegające na braku empatii i wrażliwości, zgeneralizowaną wrogość, a nawet nienawiść wobec otoczenia. Cechuje go także silny egocentryzm i obwinianie innych, w tym członków swojej rodziny, za wszystkie swoje niepowodzenia. Zdaniem biegłych psychologów stwierdzone u Marcelego C. zaburzenia osobowości wskazują na wysokie prawdopodobieństwo dokonania przez niego podobnych czynów w przyszłości.
Za czyny zarzucane podejrzanemu grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności i dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: radiozet.pl, PAP., radiowroclaw.pl