Marcin Tchorzewski: ślad po nim zaginął

Czarna kartka z kalendarza: 25 grudnia. 25 grudnia 2013 roku zaginął 30-letni Marcin Tchorzewski. Znany w artystycznym środowisku Torunia raper i malarz. Ostatni raz widziany był, gdy wychodził z klubu Desperado na starówce. Po kilku dniach znaleziono kurtkę z jego dokumentami.

Marcin chorował na schizofrenię paranoidalną. Leczył się od kilku lat. Malował i zajmował się muzyką. W środowisku raperów był znany pod pseudonimami „Cztery”, „Czteras”, „Czwórka”.

Pod koniec 2013 roku Marcin czuł się dobrze. 25 grudnia wyszedł z domu. Odwiedził kilka klubów. Ostatni raz widziany był w Desperado w Toruniu. Tam przebywali także jego znajomi. W pewnej chwili Marcin postanowił opuścić klub. Wyszedł sam i ślad za nim zaginął. Przed zaginięciem zdarzały mu się wycieczki bez planu i celu, ale to było raczej w okresach, kiedy nie czuł się dobrze.

Marcin ma około 178 cm wzrostu, jest ciemnym szatynem, ma oczy koloru piwnego i  grudniu 2013 roku szczupłą budowę ciała, waży około 70 kg. W dniu zaginięcia miał na sobie czapeczkę z daszkiem, sportową bluzę bez kaptura w kolorze bordowym oraz jasne spodnie.

Marcin Tchorzewski żył z dnia na dzień

– Żył z dnia na dzień, nie miał planów na przyszłość, nie myślał o zakładaniu rodziny. Żył życiem artysty ulicznego. Tu coś zarapował, tu ktoś mu piwo postawił, dał papierosa, tam nagrał dla kogoś piosenkę – opowiadał reporterom o zaginionym Marcinie Tchorzewskim jego kolega, Piotr „Zelo” Zelazkiewicz.

Po tygodniu, nad Wisłą, kilka kilometrów od starówki, gdzie widziano Marcina ostatni raz, znaleziono jego rzeczy osobiste: dokumenty, sprzęt elektroniczny i karty tarota.

W marcu 2018 roku w Wiśle w pobliżu miejscowości Sosnówka niedaleko Grudziądza znaleziono ludzkie szczątki. Śledczy nie wykluczają, że może to być jeden z mężczyzn zaginionych w ostatnich latach w regionie, m.in. Marcin Tchorzewski. Niebawem okazało się, że to nie on.

Fot. facebook/ach.prywatne

Mateusz Żukowski zaginął w Dzień Matki. Czytaj TUTAJ.