Czarna kartka z kalendarza: 3 kwietnia. 3 kwietnia 2006 roku, 16-letnia Marta Bryła, po wyjściu ze szkoły, nie wróciła do domu. 27 kwietnia jej ciało odnaleziono w zbiorniku wodnym w Zakrzowie. Były na nim rany od 36 ciosów nożem. Niebawem okazało się, że nastolatka była w ciąży i że zabił ją jej chłopak.
Kiedy Marta zaginęła 3 kwietnia szukał jej cały Kraków, również jej chłopak – Marek K, student UJ, który bardzo często dzwonił do rodziców Marty i dopytywał o szczegóły poszukiwań. Sądzono, że nastolatkę porwano dla okupu, ponieważ pochodziła z majętnej rodziny. Jednak domniemany porywacz wcale się nie odzywał. Ciało dziewczyny, obciążone kanistrem, znaleziono 27 kwietnia w zbiorniku wodnym w Zakrzowie (żwirowisko pod Krakowem). Niebawem na jaw wyszły dramatyczne okoliczności tej sprawy.
Marta Bryła miała na ciele 36 ciosów zadanych nożem
Bardzo szybko okazało się, że Martę zamordował jej chłopak (zatrzymano go następnego dnia po odnalezieniu zwłok). Nastolatka była w nim w ciąży, a kiedy mu o tym powiedziała zabił ją kuchennym nożem. Zabójstwa dokonał w domu swojej drugiej dziewczyny – Moniki K. (również studentki UJ). Następnie zawinął ciało w koc, wsadził do samochodu i utopił w Zakrzowie.
Zdaniem prokuratury Marek K. planował zabójstwo. Zawiózł Martę do pustego domu, do którego miał ponoć klucze. Samochód dostawczy zaparkował tyłem do garażu, a zwłoki utopił w Zakrzowie, bo wiedział, że zbiornik ma być niebawem zasypany (należał do ojca jego drugiej dziewczyny – Moniki). Tłumaczył, że Marta zachowywała się irracjonalnie, odepchnęła go i upadając wbiła sobie ostrze noża w gardło! Wtedy on zadał jej kolejne ciosy, ponieważ chciał jej pomóc, aby nie cierpiała. Sąd jednak uznał, że zbrodnia nie była planowana, a dokonana pod wpływem emocji, kiedy Marta oznajmiła chłopakowi, że jest w ciąży. Wtedy Marek zadał jej 36 cisów nożem. Zdaniem biegłych już pierwsze z nich, zadane w krtań, były śmiertelne.
Marek K. został skazany na 25 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny.