Mąż zamordował ciężarną żonę

To była jedna z najgłośniejszych i najokrutniejszych zbrodni, do jakich doszło w ostatnich latach w Polsce. Mąż zamordował ciężarną żonę. Kobieta, zupełnie nieświadomie, nagrała ostatnie minuty swojego życia.

– Zarejestrowany został słaby głos kobiety. Błagała, gdy była jeszcze w stanie, o życie swoje i dziecka – opowiadała w trakcie procesu prokurator.

Izabela i Piotr Sz. pobrali się w 2010 roku. Małżonkowie wzięli kredyt hipoteczny na zakup własnego mieszkania w jednym z bloków w Bielsku-Białej. Miasto leży u stóp Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego, w południowej Polsce, w powiecie śląskim.

On – strażnik miejski od 2009 roku, ceniony za rzetelne wykonywanie obowiązków służbowych. Ona – pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, w którym była zatrudniona od 2009 roku. Niezwykle troskliwa i empatyczna w stosunku do innych ludzi.

Piotr był miłośnikiem muzyki i sportu. W wolnych chwilach grał w piłkę nożną w lokalnej drużynie sportowej. Był także gitarzystą w zespole rockowym „Neith”. Z relacji najbliższych wynikało, że zakochani wyglądali na zgodne małżeństwo, które darzyło się niezwykłym uczuciem oraz wzajemnym wsparciem i zaufaniem. Rzadko dochodziło pomiędzy nimi do poważnych kłótni.

***

Para przez długi okres bezskutecznie starała się o dziecko. Kobieta dwa razy poroniła. Problemy z zajściem w ciążę sprawiły, że relacje małżeńskie z czasem uległy znacznemu pogorszeniu. W miejsce romantycznych gestów pojawiły się spięcia i nieporozumienia. Nic więc dziwnego, że gdy po wielu latach starań, wiosną 2019 roku 33-latka odkryła, że nosi pod sercem długo wyczekiwane dziecko, miała nadzieję, że mąż razem z nią zacznie odczuwać niesamowite szczęście. Jednak ku zaskoczeniu Izy, Piotr zaczął mieć wątpliwości, czy to jego dziecko. Podczas jednej z późniejszych rozmów mężczyzna powiedział kobiecie, że w zaistniałej sytuacji przydadzą im się dodatkowe pieniądze, więc postanowił podjąć drugą pracę. Wiązało się to z częstą nieobecnością w domu. Na domiar złego, każdego dnia radość z błogosławionego stanu przeplata się jednocześnie z lękiem i obawą przed utratą kolejnej ciąży. Dlatego Izabela Sz. przez wiele tygodni trzyma informację o ciąży w tajemnicy przed rodziną i przyjaciółmi.

Dramat za zamkniętymi drzwiami: zamordował ciężarną

Wydawać by się mogło, że młodemu małżeństwu niczego nie brakuje do szczęścia i spełnienia. Oboje mieli stabilną pracę, w której się rozwijają, ciąża przebiegała prawidłowo. Jednak małżeńska sielanka nie trwała długo. Mężczyzna niespodziewanie wdał się w romans z jedną z koleżanek z pracy. Co więcej: w późniejszych tłumaczeniach 35-latek ujawnił, że planował odejść od żony i rozpocząć nowe życie u boku kochanki.

Izabela dowiedziała się o romansie po pewnym czasie. Niewierność męża doprowadziła do ponownego zaostrzenia nieporozumień i konfliktów w domu.Małżonkowie wielokrotnie oskarżali się wzajemnie o niepowodzenia w relacji. Izabela z każdym dniem coraz mocniej odczuwała oziębłość i obojętność ukochanego. Ponadto w trakcie niektórych kłótni, zdarzały się na tyle poważne awantury i wyzwiska, że zdecydowali, aby wzajemnie się nagrywać.

Ostatnie tygodnie swojego życia Izabela przeżywała w ogromnym napięciu i strachu o siebie i dziecko. Piotr bardzo często pozwalał sobie na przemoc psychiczną wobec żony: lekceważył ją i poniżał bez wyraźnego powodu. Uważał, że jest sprawczynią jego życiowych niepowodzeń. Mimo ciągłych skarg dotyczących toksycznych zachowań 35-latka oraz przejawów przemocy domowej, z wypowiedzi bliskich wynika, że Izabela nigdy tak naprawdę na poważnie nie myślała o rozwodzie. Kochała mężczyznę i cały czas miała wielką nadzieję, że  mąż się zmieni i uda im się uratować małżeństwo. Pragnęła, aby ich nienarodzona córeczka miała szczęśliwy i kochający dom.

Tragiczny finał awantury

Czwartek, 17 października 2019 roku. Dla ciężarnej Izabeli i Piotra miał to być zwyczajny, roboczy dzień. Rankiem oboje wychodzą z mieszkania i udają się do pracy. Po godzinie 16 Piotr wraca do domu. Niedługo potem zjawia się również Izabela. Między małżonkami dochodzi do wymiany zdań, która po kilku minutach przeradza się w olbrzymią awanturę. Izabela daje upust swoim emocjom i wypomina mężowi jego złe i krzywdzące poczynania.

Kobieta bez większego namysłu postanawia uruchomić urządzenie nagrywające audio i niepostrzeżenie zamontować je pod szafą. Ma w tym konkretny cel – chce, aby Piotr wreszcie oficjalnie przyznał się do zdrady i w ten sposób ujawnił bliskiemu otoczeniu swoje drugie, mocno skrywane oblicze. Kobieta ma już serdecznie dość dwulicowego zachowania mężczyzny. Coraz bardziej zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że Piotrek wcale nie zamierza kończyć romansu i wie, że to najwyższa pora, aby postawić mu ultimatum.

W 35-latku z każdą minutą wzrasta coraz silniejsza agresja i zdenerwowanie. W wyniku silnych emocji zaczyna dusić żonę. Nie panuje nad sobą i w żaden sposób nie kontroluje tego, co robi.

Zamordował ciężarną żonę, chociaż go błagała

Z nagrania trwającego 21 minut, które stało się głównym dowodem w sprawie, słychać, że śmierć pokrzywdzonej była bolesna i powolna. Piotr dusił, gwałtownie dociskał i bił żonę po głowie. Między torturami kobieta wypowiadała słowa:

– Błagam, błagam, dziecko.

– Jeszcze walczysz, ty kur… – odrzekł jedynie w odpowiedzi na jej rozpaczliwe prośby.

Gdy do mężczyzny dotarło, że 33-latka nie żyje, zawinął jej ciało w folię i pozostawił w pomieszczeniu. Następnie dokładnie wyczyścił mieszkanie i zrobił pranie. Później poszedł na trening piłki nożnej, aby mieć doskonałe alibi, w razie gdyby w przyszłości ktoś zaczął go łączyć z nagłym zniknięciem żony.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy, gdzie mąż zamordował ciężarną żonę? Sięgnij po Detektywa 7/2022 (tekst Dominiki Pająk pt. Śmierć była dotkliwa i powolna). Cały numer do kupienia TUTAJ.