Mężczyzna z Somerton: wielka zagadka Australii

Człowiek znaleziony na plaży był ułożony w sposób, który wskazywał jakoby ten spał. Jeszcze większe zdziwienie wywoływał jego strój. Nie był to bowiem typowy bezdomny, a ktoś ubrany w dobrze skrojony garnitur. Ponadto nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Zmarły nie miał przy sobie żadnych dokumentów ani niczego na ubraniu, co mogłoby wskazywać, skąd pochodził. Przed dziesięciolecia narosło wokół tej postaci wiele mitów i legend. Spekulowano na przykład, że mógł być szpiegiem i zginął w trakcie wykonywania zadania. Odcisków palców zmarłego przez lata nie znaleziono w żadnej bazie danych. Jedynym, co udało się znaleźć przy zwłokach były niezborne zapiski. Niektórzy podejrzewali o to, że mogą stanowić jakiś szpiegowski kod.

W chwili odnalezienia policja nie odkryła na ciele denata żadnych widocznych ran. Przy ciele mężczyzny nie znaleziono żadnych dokumentów. Z jego ubrań usunięto wszystkie metki. W kieszeniach odnaleziono bilet autobusowy, gumę do żucia, papierosy, monety, zapałki i kilka innych rzeczy. Autopsja wykazała, że mężczyzna był atletycznie zbudowany oraz zdrowy.

Wstępnie ustalono, że umarł on w wyniku otrucia, ale nie udało się ustalić, jaka to mogłaby być trucizna. Identyfikacja ciała na podstawie odcisków palców i stanu uzębienia nie powiodła się pomimo sprawdzenia baz danych z wielu krajów.

Kilka miesięcy później znaleziono walizkę, którą zostawił tajemniczy mężczyzna na stacji kolejowej w Adelaide w dniu swojej śmierci. W walizce nie znaleziono żadnych rzeczy, które mogłyby coś powiedzieć o właścicielu.

W tym samym czasie policja znalazła ukrytą kieszeń w spodniach mężczyzny. Wewnątrz była równo złożona kartka ze słowami Tamam Shud (z perskiego znaczy to “zakończony”). Jak się później okazało, słowa te pochodzą z ostatniej strony XI-wiecznego zbioru Rubajjatów autorstwa perskiego poety Omara Chajjama.

W 2009 roku odkryto, że na grobie ktoś kładzie kamienie zgodnie z tradycją żydowską. Odrzucono jednak teorie o żydowskim pochodzeniu nieznanego mężczyzny, z racji tego, że nie był obrzezany.

3 lata przed śmiercią tajemniczego mężczyzny, na plaży koło Sydney znaleziono ciało Singapurczyka Josepha George Marshalla. Przyczyną śmierci było samobójstwo poprzez zażycie trucizny. Obok ciała leżały… Rubajjaty. To tylko jeszcze bardziej gmatwało całą sprawę.

Tajemnicze elementy układankiPróbując rozwiązać zagadkę tajemniczego człowieka, biegli zwracali uwagę na najmniejsze szczegóły. Jednym z nich był fragment strony wyrwany z książki. Zawierał on zdanie napisane po persku, a dokładniej “Tamam Shud”, który oznacza “To skończone”. Ten dowód był jeszcze bardziej podejrzany ze względu na swoje umiejscowienie. Znajdował się on bowiem w małej, zaszytej kieszonce w spodniach denata.

Książkę, z której ją wyrwano, odnaleziono, ale znalazł się tam również szyfr, którego nie udało się rozwikłać. Z racji braku dalszych poszlak jego ciało spoczęło w bezimiennym grobie. W 2021 roku doszło jednak do jego ekshumacji. Z przeprowadzenie nowych badań zabrał się profesor Uniwersytetu w Adelajdzie, Derek Abbott wraz z ekspertką medycyny sądowej Colleen Fitzpatrick. Co udało im się ustalić?

Dwójka wspomnianych osób postanowiła na zbudowanie ogromnej siatki osób na podstawie DNA zmarłego z Somerton. Drzewo genealogiczne, które udało im się stworzyć, zawierało aż 4 tysiące nazwisk, co dało skutek, na który wszyscy czekali od 74 lat. Wystarczyła tylko kolejna analiza próbek na podstawie zebranych danych, aby poznać nazwisko, mężczyzny, który wbrew pozorom wcale nie był szpiegiem, jak się to wydawało.

Nazwisko zmarłego na australijskiej plaży to Carl Webb. Jak się okazuje, mężczyzna był elektrykiem, jak również inżynierem. Jego aktu zgonu nie znaleziono, co mogłoby potwierdzić teorię Fitzpatrick i Abbotta. Miał urodzić się i wychować na przedmieściach Melbourne, a jego data urodzenia przypadała na 1905 rok. Jego żoną miała być Dorothy Robertson i to z jej powodu miał znaleźć się w tak nietypowej lokalizacji.

Małżonkowie bowiem podobno rozstali się, a Carl pojawił się w Somerton, gdyż kobieta właśnie tam się osiedliła. Jak dotąd, rozwikłanie zagadki potwierdzają sami naukowcy. Oznacza to, że sprawy człowieka z Somerton policja wciąż nie zamknęła. Jak widać, postęp technologiczny może naprawdę przyczyniać się do pomocy ludziom.

Źródło: kronikidziejow.pl, naszemiasto.pl,