“Mona Lisa” to jeden z najsłynniejszych i najbardziej strzeżonych obrazów na świecie. Od dawna znajduje się na stałej ekspozycji w paryskim Luwrze. Jednak był taki moment w historii… kiedy nikt nie wiedział co dzieje się z dziełem Leonarda da Vinci.
– W sierpniu 1911 r. “Mona Lisa” stała się celem złodziei. Rabusie ukryli się w Luwrze w schowku na miotły, a rankiem jak gdyby nigdy nic dokonali napadu stulecia
– Kradzież zapewniła dziełu światową sławę. Wprawdzie od około pół wieku obraz cieszył się dobrą opinią krytyków, ale dopiero po rabunku i późniejszym odzyskaniu stał się legendą, którą jest otoczony do dziś
– Francuzi na powrót “Mona Lisy” do Luwru czekali długie 28 miesięcy. Za skokiem stało trzech obywateli Włoch. Mózg operacji Vincenzo Peruggia został później skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności.
Wielki, słynny obraz
Mona Lisa (wł. Gioconda) – obraz olejny namalowany na topolowej desce] przez Leonarda da Vinci, artystę włoskiego renesansu. Jego nazwa pochodzi od słowa mona, które w dialekcie toskańskim jest skrótem od tytułu ma donna („moja pani”), oraz imienia domniemanego tematu portretu. We wł. i hiszp. znany jest jako La Gioconda, a we fr. La Joconde – od nazwy rodu kupca, który zamówił to dzieło.
Obraz powstał w latach 1503–1507[4]; obecnie znajduje się w paryskim Luwrze jako własność rządu Francji. Dzieło trafiło do stałej ekspozycji do Luwru w 1797 roku
Jest to jeden z najsłynniejszych i najbardziej cenionych obrazów z czasów renesansu. Jego wartość jest trudna do oszacowania. Podczas przenosin na tymczasową wystawę w Waszyngtonie w 1962 obraz został ubezpieczony na rekordową jak dotąd kwotę 100 milionów USD, co uwzględniając wysokość inflacji i wartość dolara w 2024 przekłada się na poziom około 1 miliarda USD.
Mona Lisa i pielgrzymki
Był 21 sierpnia 1911 roku, 29-letni Vincenzo Peruggia, pracujący w muzeum szklarz dokonał najgłośniejszej w dziejach XX wieku kradzieży. Jak to zrobił?
Po prostu… wyniósł obraz z Luwru. Do rabunku doszło w poniedziałkowy poranek, jednak zorientowano się o tym dopiero następnego dnia.
Dlaczego? Obraz po prostu ściągnięto ze ściany i niezauważenie wyniesiony z muzeum. Początkowo sądzono, że przeniesiono go do pracowni fotograficznej.
Paryski dziennik „Le Matin” w swoim popołudniowym wydaniu jako jedna z pierwszych opublikowała wywiad z Louisem Beroudem, francuskim malarzem, który tego feralnego dnia spostrzegł zniknięcie arcydzieła.
Zniknięcie Mony poruszyło cały Paryż. Mieszkańcy starali się nawet wesprzeć w poszukiwaniach policję, rozdając ulotki lub też pisząc wymowne nekrologi w gazetach. Pod samym Luwrem natomiast tworzyły się codziennie długie kolejki pielgrzymów przybywających oddać hołd pustce, jaka pozostała w miejscu pięknej Giocondy.
Mona Lisa: Obraz nawet nie opuścił Paryża!
Kiedy zorientowano się, że słynna “Mona Lisa” mogła paść łupem złodzieja, zawiadomiono policję. Do Luwru przybyło około sześćdziesięciu (!) funkcjonariuszy, jednak czas, jaki upłynął od momentu kradzieży, był wystarczająco długi, aby złodziej spokojnie zdążył ukryć obraz w bezpiecznym, trudnym do odnalezienia miejscu. Przeszukano każdy, nawet najmniejszy kąt muzeum, przesłuchano wszystkich pracowników, a podejrzenia padły nawet na samego… Pablo Picasso.
Początkowo fakt rabunku najsłynniejszego dzieła, próbowano ukryć przed opinią publiczną, ale wkrótce odnaleziono w okolicy ramę obrazu. Informacje o kradzieży stulecia zaszokowały świat. Tydzień po zdarzeniu muzeum otwarto ponownie. Zwiedzający na własne oczy mogli zobaczyć, że obraz naprawdę zniknął.
Jak się okazało, skradzione dzieło i dla samego złodzieja stało się „gorącym ziemniakiem”. Choć obraz wart miliony, to trudny do sprzedaży. Każda próba dokonania sprzedaży, mogła skończyć się szybkim aresztowaniem. Złodziej ukrył więc obraz z swoim własnym mieszkaniu, zaledwie kilka ulic od samego Luwru!
Jak odzyskano obraz?
Jednak ponad dwa lata później, w listopadzie 1913 roku, złodziej postanowił w końcu sprzedać “Mona Lisę”, handlarzowi dzieł z Włoch. Jednak ten był podejrzliwy, dlatego poprosił dyrektora florenckiego muzeum o sprawdzenie obrazu. Ten okazał się autentycznym dziełem z Luwru.
Vincenzo Peruggia zamiast milionów, otrzymał… areszt. Swój czyn tłumaczył jako chęć zwrócenia obrazu do kraju jego autora. Jednak późniejsze śledztwo dowiodło, że jego motywy wcale nie były takie szlachetne, a sprzedaż trwała tak długo, ponieważ nikt do kogo się zwracał, nie chciał kupić skradzionego dzieła. Ostatecznie skazano go na ponad rok więzienia. Po apelacji skrócono ją do siedmiu miesięcy i dziewięciu dni więzienia.
Takim oto sposobem patriotyczne pobudki włoskiego emigranta doprowadziły do najgłośniejszej kradzieży XX wieku. Ciekawe, czy gdyby Peruggia wiedział o tym, iż obraz został legalnie zakupiony przez francuskiego króla Franciszka I od samego Leonarda da Vinci, zdecydowałby się ponownie na tak zuchwałą kradzież?
Leonardo da Vinci od wieków jest jednym z najsłynniejszych artystów na świecie. Dwie z jego prac, zajmują czołowe miejsca na listach najsłynniejszych, najczęściej odtwarzanych i wspominanych dzieł malarstwa. Jednym z nich jest „Mona Lisa”, a drugim „Ostatnia wieczerza”.
Źródło: onet.pl, stacja 7.pl, niezlasztuka.pl
Fot.