Mrągowo: czy można było zapobiec tragedii?

Tragedia rozegrała się w miejscowości Mrągowo, znanej z Pikniku Country, chociaż jego mieszkańcy na co dzień nie żyją jak kowboje. Starają się zarabiać na czynsz i jedzenie, w miarę sprawny samochód oraz grilla na rodzinnej działce. Tak było w przypadku Barbary R., kobiety w średnim wieku (rocznik 1968), po przejściach, matki dwóch synów: Pawła i Damiana, którzy wyfrunęli już z rodzinnego gniazda i zamieszkali w Gdańsku oraz Warszawie.

Barbara R., po rozpadzie małżeństwa z Romanem, który przeprowadził się na drugi kraniec Polski, do Jastrzębia Zdroju. Kupiła mieszkanie na parterze jednego z bloków w Mrągowie. Spawa rozwodowa toczyła się jeszcze przed olsztyńskim sądem, ale Barbara czuła się już uwolniona od tego związku. Wcześniej sprzedawała ciuchy na rynku, a gdy jej „działalność gospodarcza” zaczęła przynosić straty, starała się o rentę, jednak bezskutecznie. Podjęła więc pracę sprzątaczki w miejscowej firmie.

Mrągowo: romans z mechanikiem

Swego późniejszego prześladowcę poznała jeszcze w czasie, gdy wspólnie z mężem wstawiali swój samochód, najpierw jeden, potem drugi, do warsztatu prowadzonego przez Cezarego F. Mrągowo miasto nieduże, ledwo 20-tysięczne, więc takie znajomości były na porządku dziennym. Czy także nocnym? Tego można się domyślać, jako że już po rozpadzie małżeństwa Barbary, widywano ją z panem Czarkiem.

Razem wyprowadzali swoje psy na spacer. Bywało także i tak, że mężczyzna zachodził do jej mieszkania, a także bywał na jej działce ogrodowej w podmrągowskim Lasowcu. Jednak, co potwierdzili później świadkowie, ten związek nie był raczej publicznie manifestowany. A synowie pani Barbary wręcz twierdzili, że ich matki z panem Czarkiem nic nie łączyło. Zresztą obaj nie tolerowali Cezarego. Niechętnie nastawiony do mężczyzny był zwłaszcza Paweł, który uważał go za człowieka niegodnego zaufania, wyrzuconego poza nawias społeczeństwa, na dodatek zamkniętego w sobie, co nie do końca odpowiadało prawdzie. Obaj synowie wiedzieli o kontaktach matki z mechanikiem samochodowym, jednak uważali te relacje za bardzo powierzchowne i dlatego je tolerowali. Niemniej Cezary uważał się za partnera młodszej o rok kobiety, co w konsekwencji stało się źródłem tragedii.

Mrągowo: tu wszyscy się znają

Cezary F. nie był w miejscowości Mrągowo człowiekiem anonimowym. Skończył tylko podstawówkę; utrzymywał się z naprawy samochodów, prowadząc warsztat w wynajętym garażu, w którym spędzał większość czasu. Na stałe zajmował pokoik w mieszkaniu przyrodniej siostry i jej męża. Gdzie podobno nikt go nie odwiedzał – jak sam twierdził – choć czasami była u niego jakaś kobieta. Posiadał jednocześnie wiele pojazdów porozstawianych po całym Mrągowie, którymi do woli jeździł sobie po mieście, pomimo braku prawa jazdy, które przed laty utracił za prowadzenie auta po pijanemu. Tak, w przeszłości nadużywał alkoholu, ale od wielu lat już nie pił.

Podobnie jak ojciec – palacz kotłów centralnego ogrzewania, który również lubił sobie golnąć, co spotykało się w gniewną reakcją i wrzaskami matki, z zawodu krawcowej. Ojciec przestał pić, jednak nie pożył za długo. Umarł na serce kilkanaście lat przed opisywaną zbrodnią. Matka także nie doczekała tych czarnych chwil, doznając śmiertelnego wylewu krwi do mózgu. Kobieta miała za sobą ogromne tragedie – jeden jej synów umarł na raka, a drugi podczas bójki został zabity nożem.

Stalker w akcji

Pan Czarek, mimo przekroczenia pięćdziesiątki, nadal był kawalerem. Dzieci też nie miał. „Nie zdążyłem, bo za dużo piłem” – wyznał podczas badań psychologicznych. Potwierdził jednak, że kilka razy był w związku z kobietami, ostatnio w czteroletnim z sąsiadką, która w trakcie separacji z mężem przychodziła do niego do warsztatu, aby naprawić samochód. Spotykali się u niej, ale nie wtedy, gdy przyjeżdżali do niej synowie – to oczywiście mowa o Barbarze R. Chociaż niezbyt atrakcyjny, dosyć niskiego wzrostu (170 cm), bez wykształcenia, ale po wojsku, musiał sprawiać na kobietach dobre wrażenie, skoro zadawała się z nim nie tylko formalna rozwódka, ale także – co przy okazji wyszło na jaw – również przynajmniej jeszcze jedna kobieta zamężna.

Annę P. poznał w 2013 roku w sklepie, gdzie pracowała, a on tam robił zakupy. „Wymieniona była mężatką, jednak nawiązała z oskarżonym stosunki intymne, które ukrywała przed mężem” – odnotował sąd w późniejszym uzasadnieniu wyroku wydanego na Cezarego F. Rok później pani Ania postanowiła skończyć ten związek, bo dowiedziała się, że jej kochanek spotyka się także z innymi kobietami. Nie przyszło jej to łatwo, bo pan Czarek zaczął ją nachodzić w pracy, próbował dostać się do jej mieszkania i nie przyjmował do wiadomości, że nie chce go więcej widzieć. Jednak pod przymusem godziła się kontynuować spotkania, zwłaszcza że obawiała się jego pogróżek, łącznie z zapowiedzią pozbawienia jej życia.

Kryminalne Mrągowo

Po prostu Cezary F. groził, że zabije najpierw ją, a potem siebie i „będą już razem na tamtym świecie”. W pewnym momencie zabrał jej telefon, spisał z niego numery najbliższych, po czym dzwonił do członków rodziny, niby wypytując o Anię, ale faktycznie dając jej do zrozumienia, że może ich związek ujawnić. Dlatego zrozpaczona sklepowa powiadomiła o tych groźbach dzielnicowego, a ten zadzwonił do Cezarego ostrzegając, że są to groźby karalne, co tylko pogorszyło sytuację kobiety. Mechanik zrobił jej karczemną awanturę, jeszcze dosadniej grożąc śmiercią.

Przerażona Anna P. w końcu postanowiła zmienić pracę, ale w jakim sklepie mogła się schronić na dobre? Czarek szybko ją odnalazł, ona nie miała wyjścia i wznowiła z nim znajomość. Ostatnie ich kontakty seksualne miały miejsce całkiem niedługo przed zastrzeleniem Barbary R. Ba, nawet w dzień zbrodni wydzwaniał do niej, odwiedził ją w pracy, a pod wieczór czekał na nią przed sklepem, nalegając, by przyszła do niego, bo nie chce być sam. Nie zgodziła się. Dzwonił do niej nawet po zabójstwie, gdy już była przesłuchiwana przez policję.

Proszę, strzelaj, strzelaj!

Kontakty Cezarego z Anną P. przeniosły się na jej koleżankę zza lady, Jolantę, która starała się ją chronić przed natrętnym wielbicielem. Jola na przykład nosiła jej klucze ze sklepu do domu, żeby koleżanka nie musiała spotykać się z prześladowcą. Nie pozostało to bez reakcji, bo Czarek wściekał się, wyzywając Jolę w obecności klientów, a nawet groził wysadzeniem w powietrze sklepu, gdy nie chciała podać mu nowego numeru telefonu do Anny. Dziewczyna poskarżyła się swemu ojcu, ten postanowił z nim poważnie porozmawiać, a gdy doczekał się go przed sklepem, zaczął go ostrzegać, aby dał sprzedawczyniom spokój. Wtedy Cezary wyciągnął z kieszeni pistolet i wymierzył lufę w adwersarza. Ten zachował zimną krew i powiedział odważnie:

– Proszę, strzelaj, strzelaj.

Zbiło to napastnika z tropu, więc wypuścił z samochodu psa i poszczuł ojca Joli. Wielki pies rzucił się na mężczyznę, gryząc go w rękę i nogę, za co wiosną 2017 roku właściciel czworonoga został sądownie skazany na karę grzywny. Z tym psem, prowadzonym bez smyczy i kagańca, widywano go w mieście często i raczej omijano z daleka.

***

Latem 2018 roku również Barbara R. postanowiła zakończyć znajomość z mechanikiem. Mrągowo przestało jej się dobrze kojarzyć. Drażniło i męczyło ją ciągłe kontrolowanie i ingerencja w osobiste życie. Zorientowała się w końcu, że jest to człowiek nieobliczalny. Ale do tanga trzeba dwojga, zaś pan Czarek nie chciał nawet słyszeć o zerwaniu kontaktów. Co więcej, doszedł do przekonania, że jest to wynik romansu, jaki nawiązała z innym mężczyzną, choć nic takiego się nie wydarzyło.

Zaczął być wobec pani Basi jeszcze bardziej nachalny. Częściej nachodził ją w różnych sytuacjach i miejscach, głównie w domu i pracy. Dzwonił do niej z różnych telefonów, licząc, że z nieznanego numeru odbierze choćby z ciekawości. Wysyłał wiadomość SMS-em, a na dodatek śledził, jeżdżąc za nią samochodem, czekając przed blokiem i obserwując każdy jej krok. Nie reagował na żadne próby wytłumaczenia, że kobieta sobie tego nie życzy. A nawet jego zachowanie stało się bardziej agresywne i napastliwe. Zaczął Barbarę wyzywać w miejscach publicznych, zarzucając jej kontakty z innym facetem, a do tego grożąc zabójstwem.

Mrągowo: życie stało się koszmarem

Te prześladowania wywołały u Barbary stan osaczenia, tym bardziej, że znała charakter Cezarego i wiedziała, że może posiadać broń. Bała się wychodzić z domu. Zakupy robiła na zapas, samochód starała się stawiać z dala od budynku. A wieczorem siedziała po ciemku w mieszkaniu, aby nie ściągać uwagi agresywnego adoratora. Tym bardziej więc mechanik skupiał swoją agresję na jej znajomych. Zaczepiał ich, pytając gdzie może być pani Basia, a jak odpowiadali wzruszeniem ramion, posyłał im wulgarną „wiązankę”. Był jednak na tyle sprytny, że potrafił zaskoczyć kobietę w różnych miejscach i sytuacjach. Na przykład w lesie na grzybach lub gdy odwiedziła koleżankę. Życie Barbary R. stało się koszmarem! A wtedy jeszcze nie miała pojęcia, że w sierpniu 2018 roku jej prześladowca kupił i zainstalował w jej passacie urządzenie śledzące GPS, dzięki czemu mógł monitorować ruch pojazdu i wiedział, w jakim rejonie akurat przebywa.

Czara goryczy się przelała i w końcu Barbara R. zdecydowała się powiadomić policję, zwłaszcza że namawiali ją do tego synowie. Któregoś dnia rano zaszła do komendy. Niestety, tuż za nią pojawił się tam pan Czarek. W rezultacie kobieta wówczas nie złożyła zawiadomienia, ale uczyniła to jeszcze tego samego dnia po południu. Poskarżyła się dzielnicowemu, że były partner nachodzi ją, wydzwania i wysyła SMS-y, choć ona sobie tego nie życzy. Mówiąc krótko – autentyczny stalking! Kobieta poprosiła policjanta, by przemówił mu do rozumu, co ten chciał uczynić, lecz w rozmowie telefonicznej stalker zachował się opryskliwie i wulgarnie, a pouczony o konsekwencjach swojego zachowania odparł, że można mu naskoczyć… Gdy pani Basia wróciła z komendy do domu, mężczyzna przyjechał za nią. Walił w drzwi jej mieszkania domagając się, by go wpuściła do środka.

Ta historia nie zakończyła się dobrze. Chcesz poznać szczegóły? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 3/2021 (test Macieja Piasta pt. “Zbrodnia z patologicznej zaborczości”). Cały numer do kupienia TUTAJ.