Najgorsze małżeństwo w Georgetown

Najgorsze małżeństwo w Georgetown. Wszedł na piętro. Zawołał żonę po imieniu, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Nie zastał jej w sypialni. Poszedł do łazienki. Tam, na podłodze, zobaczył Violę. Leżała nieruchomo, nie dając żadnych oznak życia. Na jej ciele widoczne były ślady pobicia. Mężczyzna wezwał pogotowie…

Viola Drath, z domu Herms, była znaną postacią w kręgach waszyngtońskiej elity. Urodzona w 1920 roku w Düsseldorfie, trafiła do Stanów Zjednoczonych dzięki amerykańskiemu mężowi.

W 1946 roku Viola mieszkała w Monachium. Była dramatopisarką i tłumaczką. To tam poznała swojego przyszłego męża, podpułkownika Francisa S. Dratha, pełniącego wówczas rolę zastępcy wojskowego gubernatora Bawarii. Para wzięła ślub, a już wkrótce przenieśli się do Stanów Zjednoczonych. Zamieszkali w Lincoln, w stanie Nebraska.

Viola postanowiła się dokształcić. Bardzo dobrze znała angielski, gdyż jeszcze jako nastolatka uczyła się go będąc na wakacjach, a potem w szkole z internatem w Szkocji. W Stanach, na Uniwersytecie Nebraski, podjęła studia drugiego stopnia w dziedzinie literatury i filozofii. Z czasem Drath zmieniła zawód i zaczęła pracować w mediach. Była redaktorem wydawanego w Omaha „Die Weltpost”, współpracowała, jako komentator, ze stacją telewizyjną KUON-TV, była też korespondentką kanadyjskiej gazety „National Observer”. Wkrótce skontaktowała się z nią gazeta z Niemiec i Drath zaczęła pisać do magazynu „Madame”. Często wyjeżdżała z domu, latała m.in. do Nowego Jorku, by uczestniczyć w wydarzeniach, które potem relacjonowała w mediach. W tym czasie Francis zajmował się ich córkami.

Najgorsze małżeństwo w Georgetown

W 1968 roku otrzymała najpoważniejszą z dotychczasowych propozycji zawodowych. Niemiecki „Handelsblatt” zaproponował jej stanowisko korespondentki politycznej. Zbiegło się to w czasie z nową rolą jej męża, który rozpoczął współpracę z waszyngtońską agencją rządową Selective Servie. Z tego powodu małżeństwo przeniosło się z Nebraski do stolicy Stanów Zjednoczonych. Wtedy też Drathowie nabyli dom przy 3206 Q Street, w Georgetown, północno-zachodniej części Waszyngtonu.

Viola pięła się po szczeblach kariery, już nie tylko medialnej. Została członkiem Narodowego Komitetu ds. Amerykańskiej Polityki Zagranicznej. Przedstawiano ją, jako osobę mającą ogromny wpływ na relacje niemiecko-amerykańskie na przestrzeni kilkudziesięciu lat. W 1988 roku napisała dla Komitetu artykuł, w którym proponowała, by rozpocząć negocjacje zmierzające do zjednoczenia Niemiec. W tym samym roku stała się doradcą komitetu wyborczego George’a H.W. Busha. W ramach tej roli pomogła wypracować podstawy, dzięki którym możliwe było rozpoczęcie rozmów na temat zjednoczenia pomiędzy NRD i RFN i państwami sprawującymi kontrolę nad obiema częściami Niemiec. Drath udzielała się także w innych organizacjach, wykładała na uczelniach, jeździła z gościnnymi wykładami.

Wypełnił lukę po mężu

Viola była ważną osobistością w stolicy, z szerokimi wpływami i kontaktami, jednak nadal pozostawała mocno zależna od swojego męża. Gdy w latach 80. XX wieku Francis dowiedział się, że ma nowotwór, jego żona zaczęła panikować. Sama myśl o tym, że może zostać wdową, napełniała ją strachem. Do najgorszego doszło 11 stycznia 1986 roku. Francis umarł. Viola została sama. Po śmierci męża, na krótko zamieszkał z nią jej przyjaciel Gary Ulmen, który potem opowiadał, że dopiero wtedy zrozumiał, jak bardzo nieporadna była Viola. Nie potrafiła nawet sama przygotować sobie posiłku:

– Pewnego ranka zapytała mnie, czy wiem, jak przygotowuje się śniadanie – mówił Ulmen.

W międzyczasie pierwsze kroki w Waszyngtonie stawiał pewien młody rodak Violi, Albrecht Muth. Chłopak przyjechał do USA i rozpoczął studia na stołecznej uczelni American University. W wolnym czasie pracował w biurze jednego z mniej znanych republikańskich senatorów. Ścieżki Mutha i Drath skrzyżowały się po raz pierwszy w 1982 roku. Młodzieniec zaprosił Violę na kolację, nic nie robiąc sobie z tego, że była mężatką. Jej zresztą też to niezbyt przeszkadzało, bowiem zgodziła się na propozycję Albrechta. Muth najwyraźniej doskonale wiedział z kim się spotyka i przypuszczalnie już wtedy zaczął rozgrywać swoją grę. Miał ogromne ambicje trafić w kręgi elity waszyngtońskiej, a znajomość z Violą miała mu to umożliwić.

Nie zamierzał od razu zdradzać, że jest dopiero na początku drogi do celu, więc podczas spotkania jawił się Drath, jako osoba o światłych poglądach i szerokiej wiedzy. Zamówił drogie wino, cytował Oscara Wilde’a i komplementował osiągnięcia Violi, ujawniając, że jest ogromnym fanem jej twórczości. Zrobił na rodaczce dobre wrażenie.

Najgorsze małżeństwo w Georgetown

W swoich wspomnieniach, które spisała, ale nigdy ich nie opublikowała, Drath określiła Albrechta, jako niezbyt przystojnego, ale jednak pociągającego mężczyznę. Jego rodzina, podobnie jak jej, uciekła ze wschodnich Niemiec. Przypominał jej dom. Pociągała ją także jego żądza władzy i była przekonana, że odniesie sukces.

Śmierć męża Violi stworzyła Muthowi szansę na zbliżenie się do kobiety. Kilka miesięcy po pogrzebie, odezwał się do niej ponownie. Telefoniczne rozmowy, z czasem przerodziły się w regularne spotkania twarzą w twarz. Razem pili herbatę, rozmawiali i przekomarzali się na tematy polityczne do późnych godzin nocnych. Wieczorami Muth zwykle grywał Violi na pianinie. Jego podchody trwały 3 lata. W końcu uznał, że czas najwyższy poczynić kolejny krok. Ubrał się w smoking, kupił butelkę szampana, pierścionek zaręczynowy i oświadczył się Violi. Ku zaskoczeniu jej krewnych i znajomych, Drath zgodziła się zostać żoną Albrechta, mimo że miała innych adoratorów. Uważała jednak, że są mało interesujący.

Chcesz poznać kulisy tej szokującej sprawy? Sięgnij po Detektywa 9/2022 (tekst Marty Jurkiewicz-Rak pt. Najgorsze małżeństwo w Georgetown). Cały numer do kupienia TUTAJ.