Napad na bank w Wołowie – słynny skok w PRL-u

Największy skok w historii PRL-u, czyli napad na bank w Wołowie. Choć według milicji za rabunkiem stał gang profesjonalistów, w rzeczywistości dopuścili się go mechanik, bankier, rymarz i taksówkarz.

Za pomocą podnośnika samochodowego złodzieje wycięli w stropie dziurę, przez którą weszli do skarbca. Tam skrępowali strażnika i zajęli się pakowaniem pieniędzy. Z banku zniknęło wówczas ponad 12,5 mln zł. Według wstępnych ustaleń, rabusie zamierzali wstrzymać się z wydawaniem pieniędzy do czasu, aż cała sprawa ucichnie. Milicja okazała się jednak sprytniejsza – w mieście puszczono plotkę, że niedługo ma dojść do wymiany pieniędzy, wobec czego stare banknoty stracą ważność. Wtedy też panowie postanowili wtajemniczyć w sprawę swoje żony. Jedna z nich wpadła na „genialny” pomysł pozbycia się gotówki – postanowiła spalić pieniądze. Kobieta kolejnego rabusia była jednak nieco bardziej zuchwała – udała się na zakupy, za które zapłaciła skradzionym banknotem. Sęk w tym, że wcześniej śledczy rozesłali do wszystkich placówek handlowych w Polsce numery seryjne banknotów. Od tej pory droga do czwórki złodziei była banalnie prosta.

Nie tylko napad na bank w Wołowie

Nie tylko świat, ale i Polska może „pochwalić” się wybitnymi, spektakularnymi i niezwykle zuchwałymi kradzieżami. Jedne dokonane były pod wpływem impulsu, inne odbywały się według misternie ułożonego planu. Ten nie uwzględniał tylko jednego – potyczki, wpadki, fiaska i niepowodzenia. Rozwiązania takiego, na końcu którego zwykle stoi wymiar sprawiedliwości.

Chęć wzbogacenia się czy oszukania systemu? Ucieczka od szarej codzienności i ambicja podniesienia standardu życia czy może zwykła głupota? Jeśli ich celem było zapisanie się na kartach historii jako najwięksi złodzieje świata, to z pewnością go osiągnęli. 

Chcesz poznać inne legendarne kradzieże? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 3/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Legendarne kradzieże). Cały numer do kupienia TUTAJ.