Nidal Hasandokonał: szalony major

5 listopada 2009 roku Nidal Hasan dokonał masakry w bazie wojskowej Fort Hood w Teksasie. Zginęło 13 osób, a 32 zostały ranne. Motywem jego zbrodniczych poczynań był sprzeciw wobec wysłania go na misję stabilizacyjną do Afganistanu z powodu swoich przekonań religijnych.

Nidal Malik Hasan urodził się 8 września 1970 roku w hrabstwie Arlington, w stanie Wirginia. Jego rodzice byli Palestyńczykami. Kilka lat wcześniej wyemigrowali do Ameryki z miasta Al-Bira, położonego w środkowej części Zachodniego Brzegu Jordanu, 15 km na północ od Jerozolimy. Razem z dwoma młodszymi braćmi był wychowywany w wierze muzułmańskiej. Nidal uczęszczał do liceum William Fleming High School w Roanoke, w stanie Wirginia. Jego ojciec prowadził w tym mieście dobrze prosperujący biznes: targ, restaurację i bar oliwkowy.

Po ukończeniu szkoły średniej w 1988 roku Nidal natychmiast wstąpił do armii Stanów Zjednoczonych. Wojsko sfinansowało mu dalszą naukę. To była dobra inwestycja. W 1992 roku, kończąc z wyróżnieniem Virginia Western Community College, uzyskał stopień naukowy. W 1995 roku ukończył z wyróżnieniem Virginia Tech, uzyskując tytuł licencjata z biochemii. Po odbyciu szkolenia medycznego w Fort Sam Houston w San Antonio w Teksasie został mianowany oficerem i rozpoczął czynną służbę.

***

W 2003 roku ukończył kurs z psychiatrii na uniwersytecie nauk medycznych w Bethesda, w stanie Maryland. Cztery lata później ukończył staż i rezydenturę z psychiatrii w wojskowym centrum medycznym Walter Reed. Podczas ostatniego roku pobytu w Walter Reed wygłosił prezentację, która nie została dobrze przyjęta przez niektórych uczestników. Zasugerował w niej, że Departament Obrony powinien pozwolić muzułmanom służącym w amerykańskiej armii na odejście z wojska, jeśli w którymś momencie zaczną uważać, że dalsza służba jest niezgodna z ich sumieniem, co zwiększy morale pozostałych żołnierzy i zmniejszy ryzyko „niepożądanych zachowań”. Jako „niepożądane zachowania” wymienił na jednym ze slajdów odmowę wysłania na misję stabilizacyjną do któregoś z krajów muzułmańskich, szpiegostwo lub zabijanie innych żołnierzy z tego samego oddziału.

Przez kolejne dwa lata Hasan leczył żołnierzy powracających z Iraku i Afganistanu, którzy cierpieli na zespół stresu pourazowego. W maju 2009 roku awansowano go ze stopnia kapitana na majora. Emerytowany pułkownik Terry Lee, który pracował z Hasanem wspominał później, że duży wpływ na Nidala wywarła strzelanina, do jakiej doszło 1 czerwca 2009 roku przed biurem rekrutacyjnym do armii Stanów Zjednoczonych w Little Rock, w stanie Arkansas. Niejaki Abdulhakim Mujahid Muhammad (urodzony jako Carlos Leon Bledsoe) otworzył ogień z karabinu, zabijając szeregowego Williama Longa i raniąc szeregowego Quintona Ezeagwulę.

Muhammad twierdził potem, że jest terrorystą Al-Kaidy. Został oskarżony o morderstwo i skazany na dożywocie. Lee opowiadał także, że Hasan wypowiadał się przeciwko amerykańskiej obecności wojskowej w Iraku i Afganistanie twierdząc, że „muzułmanie powinni powstać i walczyć z agresorem”, odnosząc się w ten sposób do Stanów Zjednoczonych. Z każdym kolejnym dniem chodził coraz bardziej wzburzony i często kłócił się z innymi żołnierzami. Wyrażał również nadzieję, że prezydent Barack Obama wycofa z Afganistanu amerykańskie wojska. Zaczął też zaniedbywać swoje służbowe obowiązki.

Nidal Hasan: misja w Afganistanie

W lipcu 2009 roku Nidal Hasan został przeniesiony do bazy wojskowej Fort Hood, położonej nieopodal miasta Killeen w środkowej części stanu Teksas. Dwa tygodnie później w pobliskim sklepie z bronią kupił pistolet FN kaliber 5,7 mm. Jego krewni opisywali go później jako cichego, kochającego pokój i głęboko religijnego człowieka, który z dumą służył krajowi, ale cierpiał z powodu swoich religijnych przekonań. Kuzyn, Nader Hasan, prawnik z Wirginii zaprzeczał jakoby Nidal miał być kiedykolwiek rozczarowany wojskiem, ale obawiał się wysłania na wojnę, odkąd usłyszał od żołnierzy z zespołem stresu pourazowego, którym codziennie udzielał porad, o „okropnościach, jakie tam widzieli”.

Kiedy dowiedział się, że wysyłają go do Afganistanu był „bardzo zmartwiony”. Nader stwierdził również, że Nidal był gnębiony przez innych żołnierzy z powodu swojego muzułmańskiego pochodzenia. „Zatrudnił wojskowego adwokata, aby spróbować rozwiązać ten problem, spłacić jakoś rząd, który sfinansował mu dalszą naukę i wydostać się z wojska”. Ciotka Hasana także przyznała, że Nidal starał się o zwolnienie z dalszej służby wskutek nękania jego osoby, spowodowanego wiarą w islam. Rzecznik prasowy armii zaprzeczył później doniesieniom krewnych o rzekomym prześladowaniu Nidala przez innych żołnierzy.

***

Wujek, Rafiq Hamad, mieszkający w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu, powiedział, że Nidal był łagodnym i spokojnym mężczyzną, który pewnego razu zemdlał w szpitalu obserwując poród, dlatego wybrał psychiatrię. Był bardzo wrażliwy i przez kilka miesięcy opłakiwał śmierć kanarka, którego trzymał w domu.

Inny kuzyn, Mohammed Hasan, mieszkający w pobliżu Ramallah opowiadał, że Nidal „nie chciał jechać do Afganistanu ani do Iraku, ponieważ wolał nie narażać się na przemoc i śmierć”. Nigdy nie rozmawiali ze sobą o polityce, ale Nidal narzekał, że w armii „był traktowany jak muzułmanin, jak Arab, a nie jak Amerykanin i przez to był dyskryminowany”. W sierpniu 2009 roku zdewastowano samochód Hasana, a naprawę oszacowano na tysiąc dolarów. Policja aresztowała w tej sprawie pewnego żołnierza, który chwalił się sąsiadowi, że uszkodził pojazd Nidala z powodu jego religii. 

Kontakty z islamskim ekstremistą

Wgrudniu 2008 roku agenci Wywiadu Federalnego przechwycili serię wiadomości e-mailowych między Anwarem al-Awlakim, radykalnym duchownym islamskim a Hasanem. Ustalono jednak, że wiadomości miały charakter religijny i nie zawierały żadnych elementów nawoływania do przemocy. Specjaliści FBI ds. zwalczania terroryzmu, którzy przejrzeli później tę korespondencję, stwierdzili, że e-maile zawierały ogólne pytania dotyczące wskazówek duchowych w odniesieniu do konfliktów między islamem a służbą wojskową. Agenci ocenili je jako zgodne z jego uzasadnionymi badaniami dotyczącymi zdrowia psychicznego muzułmanów w siłach zbrojnych.

Po strzelaninie w Fort Hood, kiedy wyszła na jaw wymiana wiadomości pomiędzy oboma mężczyznami. Jemeński dziennikarz Abdulelah Hider Shaea przeprowadził wywiad z al-Awlakim, który zaprzeczał jakoby miał wywierać jakikolwiek wpływ na Hasana w celu wyrządzenia krzywdy Amerykanom. Islamski ekstremista wyznał, że Hasan napisał do niego po raz pierwszy 17 grudnia 2008 roku. „Może jeden z moich wykładów wpłynął na Nidala” – powiedział al-Awlaki. „Z jego e-maili jasno wynikało, że mi zaufał. Nidal oznajmił mi: „Rozmawiam z tobą o sprawach, o których nigdy wcześniej z nikim nie rozmawiałem”. Anwar al-Awlaki dodał, że Hasan doszedł do własnych wniosków dotyczących dopuszczalności przemocy w islamie. I zarzekał się, że nie był tym, który to zainicjował.

Nidal Hasan: odbicie uczuć muzełmanów wobec Ameryki

W październiku 2008 roku Charles Allen, podsekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA ds. wywiadu i analiz, ostrzegał, że al-Awlaki „bombarduje amerykańskich muzułmanów radykalnymi wykładami online prowadzonymi z jego nowego domu w Jemenie, zachęcającymi do ataków terrorystycznych”. Po strzelaninie w Fort Hood i upublicznieniu informacji o e-mailach Allen, który nie był już w rządzie, powiedział: „Trudno mi zrozumieć, dlaczego major amerykańskiej armii wielokrotnie kontaktował się z islamskim ekstremistą, takim jak Anwar al-Awlaki, który głosi nienawistną ideologię nakierowaną na podżeganie do przemocy przeciwko Stanom Zjednoczonym i Zachodowi… Trudno dostrzec, w jaki sposób ten powtarzający się kontakt mógłby przyczynić się do dalszego rozwoju jego badań w dziedzinie psychiatrii”.

Były oficer CIA Bruce Riedel wyraził opinię, że już samo „wysłanie maila do znanego sympatyka Al-Kaidy powinno było uruchomić dzwonki alarmowe. Nawet gdyby tylko wymieniali się przepisami kulinarnymi, służby powinny uważnie się temu przyglądać”. Anwar al-Awlaki prowadził  internetowy blog, dzieląc się na nim swoimi poglądami. 11 grudnia 2008 roku potępił każdego muzułmanina szukającego religijnego dekretu „który pozwalałby mu służyć w armiach niewiernych i walczyć z jego braćmi”.

23 grudnia 2008 roku, sześć dni po tym, jak Hasan wysłał mu pierwszego maila, al-Awlaki napisał na swoim blogu: „Kule bojowników w Afganistanie i Iraku są odbiciem uczuć muzułmanów wobec Ameryki”. Inny oficer muzułmański służący w Fort Hood wspominał później, że oczy Hasana zawsze zaczynały „błyszczeć”, kiedy opowiadał mu o naukach al-Awlakiego. Niektórzy śledczy uważają, że to właśnie w trakcie korespondencji internetowej al-Awlaki zachęcał Hasana do przemocy i w efekcie doprowadziło to do strzelaniny w Fort Hood. Późniejszy przegląd komputera Hasana ujawnił, że odwiedzał także wiele innych stron internetowych propagujących radykalne idee islamistyczne.

Chcesz poznać kulisy tej wstrząsającej sprawy? Sięgnij po Detektywa 6/2022 (tekst Jarosława Szklarka pt. Szalony major). Cały numer do kupienia TUTAJ.