Nie cudzołóż: chroniło własność, a nie moralność

W czasach Starego Testamentu i pierwotnego obowiązywania szóstego przykazania, „nie cudzołóż” dotyczyło struktur własności i oznaczało zasady zachowania hierarchii społecznej oraz zasady rodowodowe.

To właśnie ze względów społeczno-ekonomicznych dopuszczalna była wówczas poligamia, a przykazanie to w żaden sposób nie dotyczyło zachowania wierności małżeńskiej, czystości i nie brało pod uwagę względów moralnych. Szóste przykazanie miało czysto prawny charakter i było nierozerwalnie związane z życiem społecznym i obywatelskim. Co ciekawe – „nie cudzołóż” roztaczało parasol ochronny nad rodowodem mężczyzny, a dotyczyło tylko i wyłącznie postępków kobiety. Mężczyzna, który był głową rodziny musiał mieć pewność, że wszystkie jego dzieci mogą prawomocnie dziedziczyć jego majątek.

Nie cudzołóż

Niewierność małżeńska czy zdrada małżeńska. Innymi słowy – cudzołóstwo. W ujęciu biblijnym dotyczy dobrowolnych kontaktów seksualnych osoby zamężnej lub żonatej z osobą niebędącą jej partnerem. Nie było, nie jest i raczej nigdy nie będzie zjawiskiem niszowym, a obyczajowość związana z instytucją małżeństwa nieustannie nas zaskakuje. I zaskakiwać będzie.

Za nami czasy, kiedy niewierność małżeńska akceptowana była w sytuacji, gdy żona nie mogła mieć dzieci. Minęła epoka, gdy zdradzony mąż wyprowadzał z domu kochanka żony, trzymając go za przyrodzenie. Dziś, choć w niektórych miejscach na świecie za niewierność nadal obowiązuje kara śmierci, w innych szerokościach geograficznych istnieje forma zdrady kontrolowanej. I satysfakcja, którą daje świadomość bycia zdradzanym. 

Anna Rychlewicz

Interesuje Cię temat zdrady? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 2/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Czego nie wiesz o cudzołożeniu). Cały numer do kupienia TUTAJ.