„O obrotach sfer niebieskich” – niewyjaśniona kradzież

Dzieło Kopernika wydane zostało w 1543 r. w Norymberdze w drukarni Jana Tetreiusa, prawdopodobnie w nakładzie co najmniej 500 egzemplarzy. Zaprezentowane w nim poglądy na temat budowy Układu Słonecznego i ruchu planet wywołały duże poruszenie w ówczesnym świecie, spotkając się z aprobatą, ale i krytyką. Autor zyskał zaś trwającą do dziś sławę jako odkrywca rewolucyjnej teorii budowy Układu Słonecznego.

Pierwodruk słynnego dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” skradziono 24 listopada 1998 roku. Tego dnia około godziny 14.30 do czytelni Biblioteki Polskiej Akademii Nauk przy ul. Sławkowskiej 17 wszedł 40-letni mężczyzna. Okazał kartę czytelniczą, wypisał rewers, a dyżurujący bibliotekarz wręczył mu zamówione dzieło. Było to pierwsze wydanie pracy Mikołaja Kopernika pt. „O obrotach sfer niebieskich”, egzemplarz niezwykle cenny ze względów naukowych i bibliofilskich.

Mężczyzna usiadł za jednym ze stołów i zajął się przeglądaniem księgi. W pewnym momencie poinformował, że wychodzi do toalety. Gdy jego nieobecność w czytelni zaczęła się przedłużać, obsługa zainteresowała się nieznajomym. Wtedy okazało się, że czytelnik niepostrzeżenie zniknął z biblioteki, a wraz z nim egzemplarz Kopernikowego dzieła. Na bibliotecznym stoliku pozostała okładka pierwodruku, a obok płaszcz i torba złodzieja.

Po stwierdzeniu kradzieży pracownicy biblioteki zaraz zawiadomili policję. Pod gmach na Sławkowskiej zaczęły zajeżdżać na sygnale policyjne radiowozy. Ekipa techników rozpoczęła zabezpieczanie śladów, a inni funkcjonariusze zaczęli przesłuchiwać bibliotekarzy. Wieść o kradzieży cennej książki szybko rozniosła się po Krakowie, a potem – podawana przez media jako wiadomość dnia – po całym kraju.

Wydarzenie rzeczywiście było sensacyjne. W biały dzień wyniesiono z naukowej biblioteki dzieło, którego wartość materialna była trudna do oszacowania (podawano rozmaitą wartość księgi: od 150 do 300 tys. zł, 250 tys. marek, 200 tys. funtów szterlingów), a niematerialna wręcz niemożliwa do określenia (pojawiło się określenie: bezcenna).

Krakowska policja przystąpiła do poszukiwania śladów kradzieży. Zabezpieczono odciski linii papilarnych, ślady zapachowe oraz rewers z pismem ręcznym złodzieja. Na podstawie zeznań świadków opracowano jego portret pamięciowy.

Sprawca miał około 40 lat, 175-180 cm wzrostu, okrągłą twarz, proste ciemnoblond włosy, charakterystyczną grzywkę na czole i był szczupłej budowy ciała. Podczas wizyty w bibliotece miał na sobie popielaty sweter, jasnopopielate spodnie i okulary w plastikowej oprawie. Według zeznań pracowników biblioteki, sprawiał wrażenie „więcej niż przyzwoite”.

Policja ustaliła, że dane, którymi się posługiwał złodziej należały do mężczyzny, któremu rok wcześniej skradziono dowód osobisty. Ustalono też, że podejrzany po raz pierwszy pojawił się w bibliotece na początku listopada. Pytał o zasady udostępniania starodruków, a następnie złożył zamówienie na dzieła dwóch astronomów – Kopernika i Keplera.

Podczas następnej wizyty złodziej dyskretnie wyjął dzieło Kopernika z oprawy, ukrył je pod swetrem i wyszedł z czytelni. Kradzież przebiegła gładko być może dlatego, że w bibliotece nie było żadnych zabezpieczeń: ochrony, monitoringu, bramek. Z czytelni, w której dyżurował tylko jednej pracownik, wychodziło się wprost na korytarz. Atamtąd tylko kilka metrów i drzwi dzieliły złodzieja od głównego hallu budynku PAN i ulicy Sławkowskiej.

Policja powołała specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową mającą zajmować się sprawą kradzieży. Komendant Główny wyznaczył 10 tys. zł nagrody za informacje pomocne w ujęciu złodzieja. Śledztwo w sprawie kradzieży trwało kilkanaście lat i nie przyniosło efektu.

Śledztwo zostało podjęte na nowo w maju 2013  roku. Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska, powodem tego były nowe dowody – obecnie możliwe do uzyskania dzięki rozwojowi możliwości badawczych i technik kryminalistycznych. M.in. był to niepełny kod DNA sprawcy. Działania prokuratury, polegające m.in. na typowaniu podejrzanych, nie doprowadziły jednak do ustalenia sprawcy.

Według amerykańskiego astrofizyka i historyka nauki prof. Owena Gingericha z Uniwersytetu Harvarda na świecie zachowało się ponad 600 egzemplarzy pierwszego i drugiego wydania dzieła Kopernika. W momencie kradzieży w Polsce było ich prawdopodobnie 12. W tym w Krakowie cztery: dwa w Bibliotece Jagiellońskiej, jedno w Muzeum Czartoryskich i jedno skradzione  z PAN).

„Nowe okoliczności nie doprowadziły do ustalenia sprawcy. 24 listopada2013 roku  upłynął termin karalności, w związku z czym śledztwo zostanie umorzone” – dodała Marcinkowska.

Do dziś nie wiadomo co się stało z bezcennym starodrukiem — ani z człowiekiem, który go bezczelnie ukradł.

Media podają, że na świecie pozostało ok. 270 egzemplarzy pierwszego wydania „O obrotach…” z 1543 r. W momencie kradzieży w Polsce było ich ok. 12 — w tym 4 w Krakowie.

Co ciekawe, w sierpniu 1998 r. pierwodruk tego samego dzieła Kopernika skradziony został z kijowskiej Biblioteki Narodowej im. Wernadskiego.

— Słyszałam, że były trzy, cztery podobne przestępstwa w tamtym okresie w krajach byłego Związku Radzieckiego — mówiła w rozmowie z i.pl Karolina Grodziska, ówczesna dyrektor biblioteki PAN. — I wszystkie kradzieże dotyczyły pierwszego lub drugiego wydania dzieła Kopernika.

Grodziska w rozmowie z mediami stwierdziła, że jest przekonana, że była to kradzież na zlecenie.

Temat skradzionego skarbu powrócił w 2023 r., gdy dom aukcyjny na Sophia Rare Books z Kopenhagi wystawił na sprzedaż właśnie pierwsze wydanie tomu Kopernika. W tym samym roku egzemplarz trafił na aukcję w Nowym Jorku; został wystawiony za 2,5 mln dol.

Dziś w bibliotece, której zbiory w 2000 r. przejęła Polska Akademia Umiejętności, panują zupełnie inne warunki niż w latach 90. W budynku działa monitoring i system dozoru elektronicznego. Specjalne zbiory można przeglądać jedynie w przygotowanej do tego czytelni.

Internetowy dom aukcyjny Sophia Rare Books z Kopenhagi wystawił na aukcji pierwsze wydanie „De revolutionibus orbium coelestium”, czyli „O obrotach sfer niebieskich” Mikołaja Kopernika z 1543 roku.

To niezwykle rzadka okazja, by kupić pierwsze wydanie jednej z najważniejszych prac naukowych w historii ludzkości.

 W 1543 roku w Norymberdze wydrukowano około pięciuset kopii książki, do dziś przetrwało mniej, niż trzysta egzemplarzy.

W 2008 roku na aukcji w Nowym Jorku pierwodruk „De revolutionibus…” sprzedano za 2,2 miliony dolarów. Cena wystawionego przez duński antykwariat egzemplarza może być jeszcze wyższa, bo oferowana przez Sophia Rare Books kopia jest w idealnym stanie.Książka pochodzi z prywatnej kolekcji, jej pochodzenie jest dobrze udokumentowane. Pojawiała się na aukcjach w 1949, 1970, 1983 i 2013 roku.

Gdzie szukać skarbów na Dolnym Śląsku – czytaj TUTAJ

Źródło: PAP, dziennikpolski24.pl,

Fot. (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Polska Agencja Prasowa)